czy samobòjstwo to egoizm?

jeśli ma się rodzine i się to zrobi? jestem na krawędzi, nic mnie nie cieszy

Chyba nie, takie mysli towarzysza skrajnemu przemeczeniu, przesileniu wydarzeniami, chorobom.

Trzeba sie z tym zwrocic do lekarza.

Na pewno dla rodziny bedzie to ogromna trauma i moze pociagnac kolejne nieszczescia.

Jesli nie chcesz myslec egoistycznie, mysl, ze ratujac siebie ratujesz rodzine.

Ale w madry sposob : korzystajac z fachowej pomocy.

Powodzenia.

fachowcy to mafia farmaceutyczna, przepiszą mi jakieś gòwno aby mnie truć, wole zdechnąć pod płotem

10 minut temu, Gość nie daje rady napisał:

fachowcy to mafia farmaceutyczna, przepiszą mi jakieś gòwno aby mnie truć, wole zdechnąć pod płotem

A psychoterapia?

1 minutę temu, Gość Monika napisał:

A psychoterapia?

potem mi w kartoteke wpiszą że jestem świrem, teraz wszystko jest w komputerze, moge iść ale anonimowo, ale wątpie czy coś takiego jest, chyba jedyne rozwiązanie to skończyć to wszystko, rodzina dostanie hajs z ubezpieczenia więc z głodu nikt nie umrze

5 minut temu, Gość nie daje rady napisał:

potem mi w kartoteke wpiszą że jestem świrem, teraz wszystko jest w komputerze, moge iść ale anonimowo, ale wątpie czy coś takiego jest, chyba jedyne rozwiązanie to skończyć to wszystko, rodzina dostanie hajs z ubezpieczenia więc z głodu nikt nie umrze

Dlaczego swirem?

Przeciez nie masz choroby psychicznej.

Takie czasy, ze co trzecia osoba choruje na jakies zaburzenia psychiczne, dotyka to nawet dzieci.

Nie mysl o opinii, zycie jest najwazniejsze.

Nie jestes nadczlowiekiem zeby ominely Cie czlowiecze slabosci - oto jedna z nich.

Madrzy zrozumieja a ze zdaniem "mniej madrych" nie musisz sie liczyc.

Ja nie dbam co pomyślą inni tylko że jak mnie wpiszą w komputer to potem inni mogą to wyciągać z profilu, więc to żaden interes. Nie ma dla mnie raczej ratunku..... może jakimś cudem zdechne naturalnie bez własnej interwencji, ale to byłby cud raczej na który nie można liczyć.

Ja nie dbam co pomyślą inni tylko że jak mnie wpiszą w komputer to potem inni mogą to wyciągać z profilu, więc to żaden interes. Nie ma dla mnie raczej ratunku..... może jakimś cudem zdechne naturalnie bez własnej interwencji, ale to byłby cud raczej na który nie można liczyć.

11 minut temu, Gość Monika napisał:

Dlaczego swirem?

Przeciez nie masz choroby psychicznej.

Takie czasy, ze co trzecia osoba choruje na jakies zaburzenia psychiczne, dotyka to nawet dzieci.

Nie mysl o opinii, zycie jest najwazniejsze.

Nie jestes nadczlowiekiem zeby ominely Cie czlowiecze slabosci - oto jedna z nich.

Madrzy zrozumieja a ze zdaniem "mniej madrych" nie musisz sie liczyc.

co się dzieje z tym światem że co trzecia osoba ma zaburzenia psychiczne?

47 minut temu, Gość nie daje rady napisał:

jeśli ma się rodzine i się to zrobi? jestem na krawędzi, nic mnie nie cieszy

Co się właściwie dzieje, możesz w skrócie to nakreślić?

4 minuty temu, Gość SLC napisał:

co się dzieje z tym światem że co trzecia osoba ma zaburzenia psychiczne?

Totalne odejscie od natury.

Chemia w zywnosci, smog, smog elektryczny, zaburzenie naturalnego rytmu dnia (swiatlem, halasem), stres, rywalizacja, zasmiecenie umyslu nadmierna iloscia informacji (ktorych mozg nie ma jak przetworzyc) mozna dlugo wymieniac.

Czlowiek moze duzo wytrzymac, ale koniec koncow jestesmy tylko organizmami, ktore zyja w coraz bardziej nienaturalnych dla siebie warunkach.

Depresja to choroba cywilizacyjna.

Prosze popatrz na to w ten sposob i przestan sie przejmowac opiniami nic nie znaczacych dla ciebie ludzi.

Zawalcz o siebie i zdrowiej dla siebie i rodziny.

Nie musisz faszerowac sie chemia, potraktuj te mysli jako sygnal od organizmu, ze cos jest nie tak i pomysl co mozesz zmienic i kto moze Ci w tym pomoc.

Spokojnej nocy i nie poddawaj sie:)

1 minutę temu, Gość gość napisał:

Co się właściwie dzieje, możesz w skrócie to nakreślić?

nie cieszy mnie nic, wstaje rano i z trudem się podnosze, nie mam chęci wstawać, budzikiem mam ochote rzucić o ściane gdy dzwoni, praca mnie dołuje bo zauważam jej beznadziejność i tak naprawde ta branża to jeden wielki przekręt utrudniający ludziom tylko życie ( nie wiem co innego mógłbym robić ), ludzie z którymi pracuje to jakieś niemoty - píerdolą o teamwork a teamworku zero, ludzie się niewiele komunikują każdy w srajfonie zagapiony nawet na przerwach, z rodziną kontakt minimalny - dzieci napíerdalają na komputerach po szkole u siebie w pokojach i na srajfonach całymi dniami, seks z żoną mnie przestał interesować po prostu to jest beznadzieja ( jakość dobra gdy jest, w 99% jej inicjatywa, ale po prostu mam dosyć bo ile można ), po pracy jestem wykończony i na nic nie mam siły, znajomi się porozjeżdżali po świecie i już nikt nie został nawet aby na weekend się spotkać, najchętniej to bym zasnął i się nie obudził, całe życie to jeden wielki wałek, praca, spanie, sraanie i rachunki, zero sensu codziennie w tym gòwnie tkwić. Czy tylko ja widze tą beznadzieje?

25 minut temu, Gość Monika napisał:

Totalne odejscie od natury.

Chemia w zywnosci, smog, smog elektryczny, zaburzenie naturalnego rytmu dnia (swiatlem, halasem), stres, rywalizacja, zasmiecenie umyslu nadmierna iloscia informacji (ktorych mozg nie ma jak przetworzyc) mozna dlugo wymieniac.

Czlowiek moze duzo wytrzymac, ale koniec koncow jestesmy tylko organizmami, ktore zyja w coraz bardziej nienaturalnych dla siebie warunkach.

Depresja to choroba cywilizacyjna.

Prosze popatrz na to w ten sposob i przestan sie przejmowac opiniami nic nie znaczacych dla ciebie ludzi.

Zawalcz o siebie i zdrowiej dla siebie i rodziny.

Nie musisz faszerowac sie chemia, potraktuj te mysli jako sygnal od organizmu, ze cos jest nie tak i pomysl co mozesz zmienic i kto moze Ci w tym pomoc.

Spokojnej nocy i nie poddawaj sie:)

Od lat nie pije ani kropli alkoholu, piwa itp., nie jem syfu ani fast foodòw, nie biore żadnych lekarstw, gdy choruje biore jedynie naturalne środki, biore witaminy, nie oglądam TV i nie czytam wiadomości ani nie oglądam reklam, jestem odcięty od 90% syfu cywilizacji, pomimo tego dopadła mnie ta beznadzieja że jaki sens tego wszystkiego. Nie wyobrażam sobie jak zrypane ciała i mózgi mają ludzie w moim wieku którzy jedzą syf, farmaceutyke,  chlają, i są ciągle prani mózgowo przez TV i reklamy, to muszą być wraki ludzi....

3 godziny temu, Gość nie daje rady napisał:

jeśli ma się rodzine i się to zrobi? jestem na krawędzi, nic mnie nie cieszy

Blagam nie rob tego W jesli to zrobisz to moje zycie straci sens.Mam tak samoa nigdy bym tego nie zrobiła.Kocham cie ,nie zostawiaj mnie tu samej.Mam tylko Ciebie.

Powiem Ci tak... Masturbacjia to egoizmw samotności. Nierob tego w ten sposób, warto robić to w grupie 

Zamilcz biemcu jeb an 

Znajde cie gdziekolwiek jestes

42 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Blagam nie rob tego W jesli to zrobisz to moje zycie straci sens.Mam tak samoa nigdy bym tego nie zrobiła.Kocham cie ,nie zostawiaj mnie tu samej.Mam tylko Ciebie.

więc co polecasz? słucham? tylko nie prochy i gadanie z psychologami itp.

A może powinniśmy o tym porozmawiać?

Egoizm i największa głupota...

Spoko zabijaj sie tylko nie zazdrosc kasy opcji niemiecko zyrowska to bqo mam twoje ip 

Twoje truchlo jest nic nie warte

Skaczmy wszyscy razem będzie bo sprawie.

Zostales

Teraz.sie nie wywiniesz

4 godziny temu, Gość nie daje rady napisał:

jeśli ma się rodzine i się to zrobi? jestem na krawędzi, nic mnie nie cieszy

To zapitalaj do DOBREGO psychiatry. Miałam bardzo ciężką depresję właśnie po samobójczej śmierci chłopaka. Jestem już całkowicie wyleczona. Cierpienie po takiej śmierci kogoś, kogo się kocha jest nie do opisania i samemu przychodzą do głowy podobne myśli.

6 godzin temu, Gość nie daje rady napisał:

potem mi w kartoteke wpiszą że jestem świrem, teraz wszystko jest w komputerze, moge iść ale anonimowo, ale wątpie czy coś takiego jest, chyba jedyne rozwiązanie to skończyć to wszystko, rodzina dostanie hajs z ubezpieczenia więc z głodu nikt nie umrze

Masz blade pojęcie. Lekarze chorują, znam nauczycielkę która uczy mimo terapii od lat.

6 godzin temu, Gość nie daje rady napisał:

Od lat nie pije ani kropli alkoholu, piwa itp., nie jem syfu ani fast foodòw, nie biore żadnych lekarstw, gdy choruje biore jedynie naturalne środki, biore witaminy, nie oglądam TV i nie czytam wiadomości ani nie oglądam reklam, jestem odcięty od 90% syfu cywilizacji, pomimo tego dopadła mnie ta beznadzieja że jaki sens tego wszystkiego. Nie wyobrażam sobie jak zrypane ciała i mózgi mają ludzie w moim wieku którzy jedzą syf, farmaceutyke,  chlają, i są ciągle prani mózgowo przez TV i reklamy, to muszą być wraki ludzi....

To dobrze, czyli to wypalenie:

6 godzin temu, Gość nie daje rady napisał:

nie cieszy mnie nic, wstaje rano i z trudem się podnosze, nie mam chęci wstawać, budzikiem mam ochote rzucić o ściane gdy dzwoni, praca mnie dołuje bo zauważam jej beznadziejność i tak naprawde ta branża to jeden wielki przekręt utrudniający ludziom tylko życie ( nie wiem co innego mógłbym robić ), ludzie z którymi pracuje to jakieś niemoty - píerdolą o teamwork a teamworku zero, ludzie się niewiele komunikują każdy w srajfonie zagapiony nawet na przerwach, z rodziną kontakt minimalny - dzieci napíerdalają na komputerach po szkole u siebie w pokojach i na srajfonach całymi dniami, seks z żoną mnie przestał interesować po prostu to jest beznadzieja ( jakość dobra gdy jest, w 99% jej inicjatywa, ale po prostu mam dosyć bo ile można ), po pracy jestem wykończony i na nic nie mam siły, znajomi się porozjeżdżali po świecie i już nikt nie został nawet aby na weekend się spotkać, najchętniej to bym zasnął i się nie obudził, całe życie to jeden wielki wałek, praca, spanie, sraanie i rachunki, zero sensu codziennie w tym gòwnie tkwić. Czy tylko ja widze tą beznadzieje?

Nie tylko Ty.

Moze zacznij od dzieci i wspolnego spedzania czasu, wiem ze moze byc za pozno, jesli do tej pory poswiecales czas karierze.

Moze zacznijcie od wspolnego sportu? Teraz jakies treningi, a latem wypady za miasto - moze to bedzie sposob na te baeznadzieje?

Nie wiem ile masz lat, ale brak zainteresowania seksem moze swiadczyc o problemach hormonalnych, to tez warto sprawdzic....

Mnie też dopadają takie stany i myśli o samobójstwie przelatują przez głowę jak czarne chmury. Nauczyłam się akceptować fakt, że taka jestem. Gdy mam bardzo zły nastrój, wyjeżdżam na samotne wakacje. W zeszłym roku poleciałam samotnie do Tajlandii. W zupełnie obcym miejscu ćwiczę asertywność, rozmawiam sama ze sobą, robię tylko to, na co mam ochotę. I po powrocie jest mi lepiej.

Tak, jak nie jest skutkiem choroby 

Autorze a może masz chorą tarczycę? Często ludzie wtedy nie mają chęci do życia itp przebadaj się pod tym kątem.

Odniosłem sukces w życiu,duzo jeszcze możesz bo jesteś zdrowy...

Ja też planuję samobójstwo,ale ja mam silne bóle stawów i w każdej pracy wytrzymuje tydzień ,tak bolą stawy

grozi mi bezdomność bo pracy umysłowej nie mogę znaleźć.Zdrowie to bogactwo ,Wałcz .siebie bo widać,ze masz dla kogo,masz pracę,dom ,dochody. 

8 godzin temu, Gość nie daje rady napisał:

potem mi w kartoteke wpiszą że jestem świrem, teraz wszystko jest w komputerze, moge iść ale anonimowo, ale wątpie czy coś takiego jest, chyba jedyne rozwiązanie to skończyć to wszystko, rodzina dostanie hajs z ubezpieczenia więc z głodu nikt nie umrze

Rodzina guzik dostanie. Przeczytaj polisę.. 

Autorze a może masz chorą tarczycę? Często ludzie wtedy nie mają chęci do życia itp przebadaj się pod tym kątem.

Odniosłem sukces w życiu,duzo jeszcze możesz bo jesteś zdrowy...

Ja też planuję samobój.stwo,ale ja mam silne bóle stawów i w każdej pracy wytrzymuje tydzień ,tak bolą stawy

grozi mi bezdomność bo pracy umysłowej nie mogę znaleźć.Zdrowie to bogactwo ,Wałcz .siebie bo widać,ze masz dla kogo,masz pracę,dom ,dochody.