Barbaranne 0 Napisano Styczeń 23, 2020 Mam prosbe o obiektywna porade. Mam 33 lata, jestem po 7 letnim zwiazku. Moj narzeczony zmarl nagle 2 lata temu. Przez dwa lata przezywalam zalobe, staralam sie stanac na nogi. Nie interesowali mnie faceci ani zadne zwiazki. Spedzalam czas spotykajac sie glownie z przyjaciolmi, ktorzy dawali mi mnostwo wsparcia w trudnym czasie. Po 2 latach postanowilam spelnic moje marzenie i nauczyc sie grac na skrzypcach. Znalazlam instruktora, poszlam na pierwsza lekcje, potem druga. I nie moge przestac myslec o gosciu, ktory uczy mnie grac. Dawno czegos takiego nie czulam. Trzese sie przy nim jak osika, poce sie jak mops. Pierwszy raz po dlugim czasie poczulam znow takie zainteresowanie facetem. No i teraz moj problem. Boje sie odrzucenia, wiec nie wiem co mam z tym zrobic. Nie wiem czy tez mu sie podobam. Jest dla mnie bardzo mily, czesto na mnie patrzy podczas tych zajec, czesto sie do mnie usmiecha. Ale byc moze robi tak w stosunku do wszystkich swoich kursantow. Moze macie jakis pomysl na ta sytuacje? Robic cos z tym czy zmobilizowac sie i to zdusic w zarodku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 24, 2020 jeżeli już nie porownujesz facetów z zmarłym, jeżeli juz nie myślisz ciągle o nim, jeżeli pogodziłaś sie z śmiercią to czemu nie. Jesteś młoda , zakochasz się ( nie zauroczysz ) przejdzie to w miłość obopulną to czemu nie . Stało się , takie życie , jeszcze nikomu z ludzi nie udało się powrucić z tamtąd a nawet przesłać informację, śmierć jest definitywna i nie odwracalna dla każdego ( bardzo demokratyczna ). Znam koleżankę która bodajrze po 3 latach od śmiertelnego wypadku m. mając dziecko wyszła ponownie i jest szczęśliwa a jest w podobnym wieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Piwonia28 2 Napisano Styczeń 24, 2020 Moja znajoma której mąż zginał w wypadku dosć szybko weszła w nowy zwiazek. Nie oceniam jej kazdy jest inny ale miała tylko 25 lat gdy zginał. Teraz jest szczesliwa zoną i mamą dwoch synkow Jestes mloda korzystaj i wiadome ze nie zapomnisz o narzeczonym zostanie w wspomnieniach ale mozesz ulozyc sobie zycie na nowo. Nie zamykaj się, badz otwarta moze instruktor juz zauwazyl spojrzenia czy cos Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośśśććć Napisano Styczeń 25, 2020 A ja zapomnieć nie potrafię, ciągle noszę żałobę i nie potrafię pogodzić się z faktem, że jego już nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach