Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Dziecko w drodze a kwestia mieszkania, prosze o rady

Polecane posty

Gość gosc

Od 3 lat mieszkamy we Wroclawiu i wynajmujemy 2 pok mieszkanie z rachunkami wychodzi 2400zl. Wiem, ze przez ten czas lepiej byloby placic kredyt za swoje mieszkanie, ale czasu sie nie cofnie. Obecnie jestem w 5 ms ciazy i rozgladamy sie za kupnem mieszkania. Szukamy 3 pokojowego, z tym, ze ceny sa kosmiczne w nowym budownictwie ceny od 400 000 zl (parter najtaniej) kuchni ani lazienki nie ma zrobionej. Gdy przegladam stare bloki za 400 000 tys ciezko znalezc 3 pok. Trzeba liczyc min 450 000. Nawet mieszkania super daleko od centrum sa w cenie. Sama nie wiem co zrobic. Czy szukac mieszkania 2 pokojowego tzn my w salonie a dziecko w pokoju? Wklad wlasny okolo 150 000zl. Obawiam sie wizji kredytu rzedu 300 000, bo nie wiadomo jak to moze byc ze zdrowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erg123

Ciężko coś w Twojej sytuacji doradzić. Wygląda na to że nie masz pieniędzy żeby kupić mieszkanie takie jakie chcesz.

Ja na Twoim miejscu kupiłabym mniejsze mieszkanie ale w co najmniej średniej lokalizacji (zamiast większego w fatalnej lokalizacji)- tam gdzie jest transport publiczny, dobre połączenia, żłobki i przedszkola.

Może rozważycie kupno małego mieszkania- 2 pokoje które da się przerobić na 3? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erg123

PS. Jak już mielibyście mieszkanie 2 pokojowe (150tys. +np.100tys-150tys kredytu) to później zawsze możecie sprzedać i zamienić na większe.

Na wynajmie dalej jesteście w punkcie zero. Wiem że znajdą się tu hrabiny co dla rodziny 2+1 potrzebują 4 pokojowego mieszkania ale moim zdaniem 2 pokoje są do przyjęcia na początek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie stać cię na mieszkanie, to go nie kupujesz, a nie bez sensu się zadluzasz na nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Erg123 napisał:

Ciężko coś w Twojej sytuacji doradzić. Wygląda na to że nie masz pieniędzy żeby kupić mieszkanie takie jakie chcesz.

Ja na Twoim miejscu kupiłabym mniejsze mieszkanie ale w co najmniej średniej lokalizacji (zamiast większego w fatalnej lokalizacji)- tam gdzie jest transport publiczny, dobre połączenia, żłobki i przedszkola.

Może rozważycie kupno małego mieszkania- 2 pokoje które da się przerobić na 3? 

Niestety te mieszkania, które sprawdzałam to 3 pokoje na nawet 47 m. Średnio we Wro m2 nie na obrzeżach 8500 w gore ( trzeba pamietać, ze w wielu przypadkach dodatkowy koszt na kuchnie /łazienkę/umeblowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Erg123 napisał:

Ciężko coś w Twojej sytuacji doradzić. Wygląda na to że nie masz pieniędzy żeby kupić mieszkanie takie jakie chcesz.

Ja na Twoim miejscu kupiłabym mniejsze mieszkanie ale w co najmniej średniej lokalizacji (zamiast większego w fatalnej lokalizacji)- tam gdzie jest transport publiczny, dobre połączenia, żłobki i przedszkola.

Może rozważycie kupno małego mieszkania- 2 pokoje które da się przerobić na 3? 

Niestety te mieszkania, które sprawdzałam to 3 pokoje na nawet 47 m. Średnio we Wro m2 nie na obrzeżach 8500 w gore ( trzeba pamietać, ze w wielu przypadkach dodatkowy koszt na kuchnie /łazienkę/umeblowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie stać cię na mieszkanie, to go nie kupujesz, a nie bez sensu się zadluzasz na nie. 

Jesli wynajmuje to zle bo nabijam kasę obcym, jesli chce kredyt to zle bo mknie nie stać. Nie ma jakiejś super opcji. Z reszta większość ludzi. W naszym kraju ma kredyty. Problem w tym, ze w dużym mieście bywa on nie do przeskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erg123

8500/m2 to cena za mieszkania w dobrej lokalizacji... (Patrzę z perspektywy trójmiasta, gdzie ceny są nawet trochę wyższe)

U nas na obrzeżach są ceny 6500-7000m2 (za wielką płytę lub stan deweloperski) - na dobrze skomunikowanych obrzeżach, dobrych osiedlach, nie żyje się wcale źle moim zdaniem.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Erg123 napisał:

8500/m2 to cena za mieszkania w dobrej lokalizacji... (Patrzę z perspektywy trójmiasta, gdzie ceny są nawet trochę wyższe)

U nas na obrzeżach są ceny 6500-7000m2 (za wielką płytę lub stan deweloperski) - na dobrze skomunikowanych obrzeżach, dobrych osiedlach, nie żyje się wcale źle moim zdaniem.

 

 

Ostanio we wro widziałam metr za 13 000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Mieszkam w Krakowie i jesteśmy w podobnej sytuacji. Jestem w ciąży i mieszkamy na wynajmie, mieszkanie 42 metry kwadratowe, dwa małe pokoje, w jednym jest aneks kuchenny. Brak przedpokoju, brak balkonu, mała łazienka, wygląd całkiem w porządku, ale to blok z lat 70, więc brudna oraz śmierdząca klatka schodowa, ciasna winda, mieszkanie na piętrze 8 na 10 i za całość (wynajem + rachunki) płacimy 2550 złotych miesięcznie. Szukamy czegoś własnego, na wkład własny do kredytu mieszkaniowego mamy, ale przeraża mnie to co się teraz dzieje na rynku nieruchomości... Mieszkanie w nowym bloku to koszt ponad 400 000 złotych za około 50 metrów i puste ściany, często lokum na parterze. Stare budownictwo w tym metrażu średnio 380 000 złotych, ale znów syf i wymiana wszystkiego od podstaw, czyli kapitalny remont. Bierzemy pod uwagę mniejsze mieszkanie, choć marzą mi się trzy pokoje na około 60 metrach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Błędem jest układanie życia pod kątem strachu że coś się może wydarzyć. Przez 20-30 lat NA PEWNO się wydarzy, więc trzeba po prostu wziąć to pod uwagę i tyle. Dlatego lepiej brać kredyt na dłużej i w miarę możliwości spłacać szybciej. 

A co do wyboru - weź też pod uwagę, że to 2-pokojowe może okazać się zbyt małe już za kilka lat (bo pewnie i drugie dziecko się pojawi) - tymczasem sprzedaż mieszkania i kupno większego - to jest kilkadziesiąt tysięcy opłat (prowizja, notariusz), które będą dla was po prostu stratą na tej operacji. Dlatego wydaje mi się, że lepiej brać pod uwagę od razu 3-pokojowe jako bardzie docelowe. Naturalnie o ile finanse wam na to pozwalają.

Sprawdź wysokość raty i to, jak ona wygląda w waszym budżecie. Ja będąc sama wzięłam 250 tys. kredytu - spłaciłam to w 5 lat. Aha - mam mieszkanie na parterze, bo chciałam z ogródkiem. Ważne jest usytuowanie, a nie piętro, bo wcale nie było tańsze niż inne. 

A wykończenie mieszkania - cóż, oczywiście jest to koszt, ale też można to zrobić na wiele sposobów i niekoniecznie od razu za kosmiczne pieniądze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gos
10 minut temu, Gość gosc napisał:

Błędem jest układanie życia pod kątem strachu że coś się może wydarzyć. Przez 20-30 lat NA PEWNO się wydarzy, więc trzeba po prostu wziąć to pod uwagę i tyle. Dlatego lepiej brać kredyt na dłużej i w miarę możliwości spłacać szybciej. 

A co do wyboru - weź też pod uwagę, że to 2-pokojowe może okazać się zbyt małe już za kilka lat (bo pewnie i drugie dziecko się pojawi) - tymczasem sprzedaż mieszkania i kupno większego - to jest kilkadziesiąt tysięcy opłat (prowizja, notariusz), które będą dla was po prostu stratą na tej operacji. Dlatego wydaje mi się, że lepiej brać pod uwagę od razu 3-pokojowe jako bardzie docelowe. Naturalnie o ile finanse wam na to pozwalają.

Sprawdź wysokość raty i to, jak ona wygląda w waszym budżecie. Ja będąc sama wzięłam 250 tys. kredytu - spłaciłam to w 5 lat. Aha - mam mieszkanie na parterze, bo chciałam z ogródkiem. Ważne jest usytuowanie, a nie piętro, bo wcale nie było tańsze niż inne. 

A wykończenie mieszkania - cóż, oczywiście jest to koszt, ale też można to zrobić na wiele sposobów i niekoniecznie od razu za kosmiczne pieniądze. 

Za kilka lat ceny mogą polecieć na łeb na szyję. A płaci za większy kredyt już od dziś. Mieszkania nie kupuje się na wyrost. Ona jest w pierwszej ciąży, zanim drugie dziecko się urodzi (o ile w ogóle będzie) i będzie potrzebowało swojego pokoju to minie tyle czasu że i tak by remont robiła, wtedy można zamieniać na większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość gosc napisał:

Błędem jest układanie życia pod kątem strachu że coś się może wydarzyć. Przez 20-30 lat NA PEWNO się wydarzy, więc trzeba po prostu wziąć to pod uwagę i tyle. Dlatego lepiej brać kredyt na dłużej i w miarę możliwości spłacać szybciej. 

A co do wyboru - weź też pod uwagę, że to 2-pokojowe może okazać się zbyt małe już za kilka lat (bo pewnie i drugie dziecko się pojawi) - tymczasem sprzedaż mieszkania i kupno większego - to jest kilkadziesiąt tysięcy opłat (prowizja, notariusz), które będą dla was po prostu stratą na tej operacji. Dlatego wydaje mi się, że lepiej brać pod uwagę od razu 3-pokojowe jako bardzie docelowe. Naturalnie o ile finanse wam na to pozwalają.

Sprawdź wysokość raty i to, jak ona wygląda w waszym budżecie. Ja będąc sama wzięłam 250 tys. kredytu - spłaciłam to w 5 lat. Aha - mam mieszkanie na parterze, bo chciałam z ogródkiem. Ważne jest usytuowanie, a nie piętro, bo wcale nie było tańsze niż inne. 

A wykończenie mieszkania - cóż, oczywiście jest to koszt, ale też można to zrobić na wiele sposobów i niekoniecznie od razu za kosmiczne pieniądze. 

Trzeba jeszcze dodać do kredytu czynsz, często widzę 700 zł plus dodatkowo prąd i gaz. Już sama nie wiem co gorszego wynajem czy pętla w postaci kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Mama napisał:

Mieszkam w Krakowie i jesteśmy w podobnej sytuacji. Jestem w ciąży i mieszkamy na wynajmie, mieszkanie 42 metry kwadratowe, dwa małe pokoje, w jednym jest aneks kuchenny. Brak przedpokoju, brak balkonu, mała łazienka, wygląd całkiem w porządku, ale to blok z lat 70, więc brudna oraz śmierdząca klatka schodowa, ciasna winda, mieszkanie na piętrze 8 na 10 i za całość (wynajem + rachunki) płacimy 2550 złotych miesięcznie. Szukamy czegoś własnego, na wkład własny do kredytu mieszkaniowego mamy, ale przeraża mnie to co się teraz dzieje na rynku nieruchomości... Mieszkanie w nowym bloku to koszt ponad 400 000 złotych za około 50 metrów i puste ściany, często lokum na parterze. Stare budownictwo w tym metrażu średnio 380 000 złotych, ale znów syf i wymiana wszystkiego od podstaw, czyli kapitalny remont. Bierzemy pod uwagę mniejsze mieszkanie, choć marzą mi się trzy pokoje na około 60 metrach...

Tu autorka, bardzo obawiam sie kredytu. Np 2300 msc plus czynsz i rachunki to ponad 3000, jedzenie, ubrania, lekarze, czasem wakacje, transport ... Końca nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko a te państwowe mieszkania?  U nas wybudiwali kilka blokow i budują następne bo jest dużo chętnych.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeśli twój mąż ma trochę remontowych umiejętności to polecam rozejrzenie się za mieszkaniem do remontu. My tak zrobiliśmy i wyniosło nas to 6500 za metr w budynku gdzie mieszkania są za około 10 tys za metr. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×