Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PPP

Niszczę sobie życie, pomóżcie mi, błagam! Jak przestać kochać inną, jak? To trwa już 18 lat!

Polecane posty

Gość PPP

Dawno, dawno temu zakochałem się na zabój. Nie wiedziałem jednak wtedy, że mam na Nią szanse, że mogę, że Ona chce. Rzuciłem. Odszedłem z wielu powodów. Jakiś czas temu odzyskałem na krótko kontakt. Wszystko wróciło jak piertolnięcie młotem. Od lat żyję w związku, mam dziecko już prawie dorosłe. Kocham ... dwie!  Kocham dwie panie. Kocham je za całkiem coś innego. Już nie potrafię z tym walczyć. Wyrzuty sumienia, łzy, załamanie nerwowe. Bardzo częso myślę o sznurku, aby wreszcie to skończyć i odejść, przestać cierpieć. Kocham dwie, czasami jedną mocniej a drugą słabiej, często na odwrót. Tamta rujnuje mi życie. Kocham się z aktualną, gwarantuję życie do końca życia, cenię, szanuję, bardzo kocham ale kocham też tamtą. Tamta wraca we wspomnieniach, w snach, istnieje codziennie. Nie ma godziny aby nie myślał. Próbowałem skończyć, nawiązałem z poprzednią kontakt, zbłaźniłem się ile mogłem, nakitowałem, zrobiłem z siebie ...ę. Wszystko tylko po to aby dostać kopa, zostac znienawidzonym, wyśmianym, aby móc się jakoś od niej uwolnić! 

Nic to nie dało! Dostałem kopa! Dostałem kopa po całej linii, najprawdopodobniej za odejście bez słowa, po prostu wtedy rzuciłem i wyjechałem. Pewnie cierpiała, poswięciła mi wiele miesięcy samej siebie, pewnie oczekiwała więcej. Ja wtedy nie mogłem, nie mogłem skazać jej na moją rodzinę i problemy z tym związane. Za mocno kochałem, odszedłem bo nie miałem sumienia wciągać Jej w to wszystko. Byłem za młody, za miękki, za cienki. Sądziłem jednak że uda mi się zapomnieć!

Niestety nie!  Jednak to prawda że facet kocha tylko raz!

Jak z tym walczyć? Jak zapomnieć?  Tamta nie ma dzieci, nie ma męża, nie jest po ślubie! Jak kuuuysdyhdgsajdthenwwaaaaa z tym wygrać?

Pomóżcie mi proszę...

Co ja mam zrobić aby nie myśleć, aby nie odsuwać się emocjonalnie od aktualnej partnerki?

Jak z tym walczyć!?

Psycholog, psychiatra ... oni są za słabi na mnie. Jestem za stary, jestem po czterdziestce. Nie daję już rady!

Myślałem, że gdy nakituję w nieskończoność, zrobię z siebie ...a, gdy już tamta da mi porządnego kopa... że odetchnę z ulgą, że przeniosę zdublowaną miłość na aktualną panią... a tu zonk. Jest gorzej jak było!   Załamany jestem...

Ona była moim ideałem wtedy, jest też nim do dziś. Cierpię jak cholera ... zwłaszcza że już wiem ... wiem że nie powidoło się jej. Nie ma męża bo... nie chce! Pewnie nie chciała zostać RZECZĄ. Nie ma dzieci bo pewnie bała się zostać SAMOTNĄ RZECZĄ. Miała i pewnie nadal ma mózg. Mózg który rozumiał mnie bez słowa!   Była moim ideałem! Niebieskooka brunetka znad morza. Boże, litości.

Dlaczego nie umiem przełożyć tego na inną?  Dlaczego pomimo życia w wieloletnim związku (ponad dekadę) nadal kocham tamtą ... kocham pomimo tego że obecne ... jest także bardzo dobrą kobietą! Wierna, sumienna, pracowita, wytrzymała, z humorem i w pełni oddana w łóżku. Mam bajkę erotyczną, mogę z nią zrobić co mi się podoba!

Jestem psychicznie chory!

Wumienie mnie zabija... od środka. Bywały chwile że już mało nie brakowało!

Ja po prostu wiem jakim sku*&&*&^&synem w środku jestem!

Moja wie że ... kiedyś kochałem tamtą i mi nie przeszło. Kiedyś była nawet na mocy oddać mnie ... tylko po to abym był szczęśliwy. Mówiła, wrócisz nad morze, odświeżysz kontakt a nóż... może coś Wam wyjdzie.

Dostałem kopa od tamtej... a pomimo tego nadal kocham...

Jak wyleczyć ten łeb?

Da się czy tylko samobójstwo?

Nie potrafię karać aktualnej pani samym sobą... bo ona kocha po całości. Ja też tak chcę... jak kto zrobić?   Da się zaponieć?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Mam to samo. Męczę się już prawie 10 lat. Kocham męża ale i kocham poprzedniego, ja też rzuciłam. Nie miał pracy, miał problemy rodzinne, chodził pieszo, wynajmował mieszkanie. Rodzice mi odradzali a on chciał aby zamieszkała razem z nim. Chciał poznać się w domu, nie na wyreżyserowanych randkach. Nie miałam odwagi, dziś żałuję. Często wspominam i płaczę, płaczę gdy go widzę. Nie wiem czy nie zostanę kiedyś rozwódką. A co do leku, to na to chyba nie ma leku. Dostaliśmy nagrody więc cierpmy teraz tak jak cierpeili wtedy oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nella899

Masz żonę więc skup się na żonie,czasem tak jest że się kocha dwie osoby jednocześnie..to taki krzyż czasem na własne życzenie,jedyna rada módl się do Boga żeby zabrał Ci tamto uczucie albo złagodził,śmierć nie jest dobrym wyjściem,może się okazać że zgubisz swoją duszę i będziesz cierpiał tak jak tutaj tylko przez wieczność...znajdź sobie jakieś pasje,zajęcia które pomogą Ci nie myśleć tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goos

Autorze aż tak bardzo jej wtedy nie kochałeś bo gdybyś kochał to byś jej ufał a Ty jej nie ufałeś i uciekłeś przed nią. Teraz juz musztarda po obiedzie. Nie rób głupstw! masz dziecko dla niego musisz zyć czy małe czy dorosłe ono Ciebie najbardziej na tym świecie potrzebuje. Kochaj ją sobie w sercu, tylko jak kogoś bliskiego, siostrę. Módl się za nią codziennie to najwiekszy prezent jaki mozesz jej teraz dać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Głowa to nie samochód, że naprawisz ją w warsztacie.

Po pierwsze poczytaj o "syndromie jedynej" i przestań opowiadać tu androny o tym, że facet kocha tylko raz. 

Zakochałeś się w jakimś wyobrażeniu swoim o niej. W ogóle mówienie o skończeniu ze sobą... trudno to komentować.

Musisz się udać do specjalisty. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tim

Też tak myślę jak poprzednik.ł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kochasz te pierwsza, tej drugiej, z którą jesteś nie kochasz,  dobrze ci i wygodnie z nią tylko, bo masz dobry seks np., ale to nie miłość a wygoda życiowa. Sam sobie odpowiedziałeś,  tamta rozumiała cie bez słów, tak bywa po latach wspólnego życia, jezeli jest bez tego,  to miłość prawdziwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jemu wystarczy że tutaj napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

jemu wystarczy że tutaj napisze

Lubi być nieszczęśliwy, lubi użalać się nad sobą, pisze, ze chciał tę pierwszą ochronić przed rodziną a tak na prawdę, sam bal się ich reakcji. Okłamywanie siebie będzie zawsze źródłem frustracji, nigdy więc nie będzie szczęśliwy, bo kocha jedną a żyje z drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Lubi być nieszczęśliwy, lubi użalać się nad sobą, pisze, ze chciał tę pierwszą ochronić przed rodziną a tak na prawdę, sam bal się ich reakcji. Okłamywanie siebie będzie zawsze źródłem frustracji, nigdy więc nie będzie szczęśliwy, bo kocha jedną a żyje z drugą.

przesadzasz, popisze sobie i od razu mu się nastrój poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

przesadzasz, popisze sobie i od razu mu się nastrój poprawi

Na krótko, nie przesadzam  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze coś kręcisz. Ta pierwsza chciałeś ochronić przed rodzina a tej drugiej już nie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorze coś kręcisz. Ta pierwsza chciałeś ochronić przed rodzina a tej drugiej już nie ???

Druga bardziej wpisuje się w jej wizerunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Druga bardziej wpisuje się w jej wizerunek

Nie rozumiem. W wizerunek Teojej rodziny? A skąd wiesz jak było ubitej pierwszej ?? Tak dobrze znałeś jej otoczenie ze sobie coś ram uroiles w głowie i ją w chu... rzuciłeś . Bardzo mądre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Druga bardziej wpisuje się w jej wizerunek

*w jej, czyli rodziny wizerunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem. W wizerunek Teojej rodziny? A skąd wiesz jak było ubitej pierwszej ?? Tak dobrze znałeś jej otoczenie ze sobie coś ram uroiles w głowie i ją w chu... rzuciłeś . Bardzo mądre 

W chu... to jej nie rzucił,  bo kocha ją  i krąży wokół niej, i jak pisze tutaj, ciągle kocha. Znowu sam siebie 9klamuje, dlatego nigdy nie będzie szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

W chu... to jej nie rzucił,  bo kocha ją  i krąży wokół niej, i jak pisze tutaj, ciągle kocha. Znowu sam siebie 9klamuje, dlatego nigdy nie będzie szczęśliwy.

może najlepiej żeby każdy zajął się własnym szczęściem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

może najlepiej żeby każdy zajął się własnym szczęściem 🙂

Co nie zmieni faktu, że nie będzie szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghhh

No to trzeba było mieć jaja i być z nią wtedy gdy był na to czas a teraz zapomnieć o niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gugc

Teraz cierpisz tylko Ty a pomysl sobie ile ludzi będzie przez Cienie cierpiało gdy sobie coś zrobisz. Kochaj swoje dziecko z całych sił i nie rób mu krzywdy z powodu miłostki sprzed 20 lat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieee

podobna historia ale nie ten kolor oczu, to ze nie mam meza nie znaczy ze nie jestem w zwiazku ze nie kocham i jestem sama, nie roztlikwiaj sie, zycie plynie i wszystko sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retoryk pozamaciczny

"

7 godzin temu, Gość nieee napisał:

podobna historia ale nie ten kolor oczu, to ze nie mam meza nie znaczy ze nie jestem w zwiazku ze nie kocham i jestem sama, nie roztlikwiaj sie, zycie plynie i wszystko sie zmienia

 

14 godzin temu, Gość PPP napisał:

Jak z tym walczyć? Jak zapomnieć?  Tamta nie ma dzieci, nie ma męża, nie jest po ślubie!

 

 

To proste.

Twój łeb szaleje, bo tamta jest teoretycznie ciągle do wzięcia.

Znajdź jej faceta.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida

Autorze ja mam nieco podobna historie tylko ze ja tez sobie ulozylam zycie.Wiem ze on mnie kocha , wyczytuje to miedzy wierszami jego wiadomosci. Wiem ze sie meczy, ze cierpi jak Ty, ale juz za pozno zeby cokolwiek zmienic w naszym zyciu. Byl czas na to zebysmy je sobie razem ulozyli i nie wykorzystalismy wtedy tej szansy a drugiej nie bedzie. To nie zmienia faktu ze jest mi bliski a ja jemu i chyba bym umarla gdyby on sobie cos zrobil. Chce wiedziec ze jest szczesliwy nawet jesli jego szczescie przeplatane jest tesknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 godzin temu, Gość Gugc napisał:

Teraz cierpisz tylko Ty a pomysl sobie ile ludzi będzie przez Cienie cierpiało gdy sobie coś zrobisz. Kochaj swoje dziecko z całych sił i nie rób mu krzywdy z powodu miłostki sprzed 20 lat 

to dziecko nie powinno się narodzic, przyniosło wiele bólu tamtej.Jest przeklęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zbudowaleś z drugą"przeklęte szczescie", na bólu inieszczesciu innej.Będziesz cierpiał do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety

Szkoda że autor cały czas myśli tylko o sobie, jak sobie pomóc, jak zrobić żebym to "ja" poczuł się lepiej.

Autorze wygląda na to że naprawdę kochasz tą pierwszą więc musisz zrozumieć że tylko świadomość że ona jest szczęśliwa da Ci spokój. Teraz masz wyrzuty sumienia bo wiesz że przez Ciebie w życiu dużo cierpiała.

Sytuacja nie jest łatwa bo wygląda na to że ona też kochała albo i nawet nadal kocha.

19 godzin temu, Gość PPP napisał:

Myślałem, że gdy nakituję w nieskończoność, zrobię z siebie ...a, gdy już tamta da mi porządnego kopa... że odetchnę z ulgą, że przeniosę zdublowaną miłość na aktualną panią... a tu zonk. Jest gorzej jak było!   Załamany jestem...

Gdy naprawdę kochasz to trzeba próbować coś zupełnie przeciwnego,  nawet zaprzyjaźnić się z nią, szczerze przeprosić, dobrze jej życzyć, w myślach, w słowach. To nie będzie łatwe ale jeżeli zobaczy że naprawdę żałujesz to może Ci wybaczy. No i wtedy jest szansa że jeszcze w życiu będzie szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
33 minuty temu, Gość niestety napisał:

Szkoda że autor cały czas myśli tylko o sobie, jak sobie pomóc, jak zrobić żebym to "ja" poczuł się lepiej.

Autorze wygląda na to że naprawdę kochasz tą pierwszą więc musisz zrozumieć że tylko świadomość że ona jest szczęśliwa da Ci spokój. Teraz masz wyrzuty sumienia bo wiesz że przez Ciebie w życiu dużo cierpiała.

Sytuacja nie jest łatwa bo wygląda na to że ona też kochała albo i nawet nadal kocha.

Gdy naprawdę kochasz to trzeba próbować coś zupełnie przeciwnego,  nawet zaprzyjaźnić się z nią, szczerze przeprosić, dobrze jej życzyć, w myślach, w słowach. To nie będzie łatwe ale jeżeli zobaczy że naprawdę żałujesz to może Ci wybaczy. No i wtedy jest szansa że jeszcze w życiu będzie szczęśliwa. 

Nie wybaczy mu tamtej o przekletego bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie wybaczy mu tamtej o przekletego bachora.

pomijając to nieudane dziecko, często nie jest szczęśliwy ten, kto nie pozbył się swoich ciężarów, np. biedy czy chorych ambicji; nie wiesz czy tamta kobieta będzie z tobą szczęśliwa, a wtedy ty może też nie będziesz szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie wybaczy mu tamtej o przekletego bachora.

 Dziecko nie jest przeklęte bo to nie jest jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

 Dziecko nie jest przeklęte bo to nie jest jego wina.

Przekleła go ta pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×