Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciągle naiwna

Nie czuję się kochaną. Pomocy!

Polecane posty

Gość Ciągle naiwna

Błagam, pomóżcie mi - co mogę zrobić by uratować moją relację z facetem. 

Jestem z nim dwa lata. Kocham go bardzo i ciągle czekam na niego. Jestem mu oddana, wierna i nigdzie nie wychodzę z domu. Z powodu jego kontraktu teraz mieszkamy kilkaset km od siebie więc nie widujemy się często. Dzwonimy do siebie codziennie. Korzeniem naszych kłótni jest jego przyjaciółka, która - mam wrażenie, że jest wszędzie z nami i czuję się tak, jakbym była w trójkącie, z tym, że ja jestem zawsze ta druga, że jestem "tylko dziewczyną" a ich łączy głęboka więź. Jeśli jest zajęty i wieczorem oddzwania, to najpierw do niej, pisze jej gdzie jest, a kiedy wychodzi na imprezę z kolegami to mi nic nie mówi. Przestał mówić. Nawet o północy w sylwestra nie odebrał ode mnie telefonu, bo mam wrażenie że wolał z nią się połączyć. Potwierdził że dzwoniła o północy. Tak, jakby moje istnienie nie miało znaczenia i chcieli witać nowy rok jak zawsze od kilkunastu lat wspólnie.... Po prostu mam wrażenie że chce mnie się pozbyć a poszukać kobiety, która zaakceptuje jego relację z przyjaciółką by móc na przemian cieszyć się z więzi z dwiema kobietami. A przynajmniej taką kobietę, której obecność przyjaciółki nie będzie przeszkadzać. 

Przyklad: rok temu kupiłam mu mięciutki szaliczek - od razu przy odbieraniu prezentu oświadczył, że nie lubi nosić szalików i do dziś leży w szafie z metką . Nie dalej jak w grudniu zobaczyłam go w innym szaliku.... Od niej.... Oczywiście czepiam się i jestem chorobliwie zazdrosna... Czuję się tak, jakby był przez nią omotany i nie potrafił przeciąć pępowiny, że część serca musi być dla niej... Na początku naszej znajomości - a dowiedziała się o nas w drugim tygodniu bycia razem - zrobiła wywiad i wydzwaniała do niego kiedy był u mnie. Strofowała go, ze nie dzwoni do niej i nie czuje od niego przyjaźni (siedząc razem z nim na kanapie i oglądając wspolnie na jego komorce yt nie sposób było nie przeczytać przychodzących żali od niej).... 

Nie pomagają moje próby rozmowy. Jeśli tylko zaczynam temat, że nie czuję się kochana, że potrzebuję rozmów i przykro mi jest gdy on z nią rozmawia a dla mnie już pozostaje tylko milczenie i na moje pytanie jak minął dzień wiecznie słyszę: "dobrze". Zazwyczaj zostaję brutalnie potraktowana i wręcz kompulsywnie reaguje na moje próby rozmowy. On kategorycznie rozdziela - uważam że za przyczyną prania mózgu który dostał za free od niej - że tylko i wyłącznie przyjaciółka służy do rozmów, nie swoją kobieta... 

Twierdzi, że jestem chorobliwie zazdrosna, choć prawda jest taka, że to co się dzieje dalekie jest od tego pojęcia. Nie mam problemu z kobietami z którymi pracuje sam na sam. Ufam mu może nawet za bardzo. Natomiast to co się dzieje nazwałabym brakiem lojalności i uczciwości z jego strony i może powinnam na samym początku znajomości oświadczyć by przyszedł do mnie jak poukłada emocjonalną przeszłość - ale ciągle miałam nadzieję że te nad wyraz głębokie więzi  z przyjaciółką samoistnie ulegną rozluźnieniu.... Niestety... Ona nie odpusci a ja - czuje się jak Żuk lezacy na grzbiecie. Mieszkali w tym samym mieście, ja ufałam że nie spotykają się, ale odkąd znów zmienił miasto to chyba ją to zabolało że jej adorator będzie daleko i kontakt telefoniczny z nią myślę że jest na powrót intensywny.... 

Teraz on chce odwrócić kota ogonem i mówi, że sobie wymyśliłam ten trójkąt a on pójdzie i umówi się z jakąś dziewczyną bo ma mnie dość. 

Przestał mnie dobrze traktować, pomimo tego, że ja cały czas jestem miła, uśmiechnięta, witam go z radością.. A jego to denerwuje... Nawet jak ma przebłyski radości do mnie to po chwili jakby "opamietuje się" i dowala mi tekstem, który wie że mnie rani.... 

Drugi raz już poszedł gdzieś na cały wieczór i nie powiedział mi gdzie - bo oczywiscie na moje pytanie gdzie się wybiera kwituje ze "stop kontroli". Kiedy ja oponuję i tłumaczę ze w związku na odległość to normalne że partnerzy informują się nawzajem o wyjściach to skwitował że mi się tylko wydaje ze jesteśmy razem.... I rzuca słuchawka. Zawsze rzuca słuchawka kiedy powiem słowo, które wymaga wysiłku podjęcia dyskusji.. Nigdy nie porozmawiał ze mną normalnie na spokojnie. Kiedy spytałam go czy idzie z kolegami na piwo to rzucił słuchawka.... On czeka aż ja go rzucę z wyczerpania a ja nie chcę! Wszystko obraca przeciwko mnie i obarcza mnie winą za to że nasz związek sypie się... Kiedy wczoraj zadzwonił do mnie i ja oddzwoniłam po 10 minutach bo byłam w galerii to od razu zapytał gdzie się szwedam, jak powiedziałam że w kościele i potem na zakupach to odparł ze i tak mi nie wierzy... Po prostu mnie wmurowało... Dlaczego on tak mówi i tak się zachowuje.... Boli mnie to koszmarnie... 

Błagam, pomóżcie. Kocham go i nie wiem co robić.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zmień faceta na takiego, który będzie cię kochał a nie tylko ty jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zwyczajnie nie umiesz wyznaczyć granicy bo ci wszystkiego szkoda. Życie przed Tobą. Zmień faceta bo to wszystko nie normalne. Zapomnisz, w końcu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Normalnych facetow już nie ma... Zostali jacyś ...cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba123

Przeciez on bardziej w zwiazku z ta niby przyjaciolka, niz z toba. Malo tego ze cie nie kocha, to nawet nie szanuje. Daj spokoj. Po co ci to? Po co to upokarzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciagle naiwna

Latwo powiedziec - zmienic faceta. Mam juz swoje lata i nie chce zadnego innego, po prostu kocham go i nie chce innego! Prosze powiedzcie co moge zrobic by moj facet uwierzył ze ma skarb, który daje mu wszystko, by docenil mnie... moze on boi sie ze go zostawie i dlatego pielegnuje tą alternatywe ... a ja jesli od niego odejde zostane zupelnie sama... oddalam mu sie na 100 % ale on tego nie potrafi w stosunku do mnie. Nawet teraz ciezko powiedziec by bylo to uczucie na pol gwizdka. I on nie rozumie tego, ze przez taka wiez z inna kobieta nasza relacja sie psuje. On uwaza ze problem jest we mnie, ze nie powinnam byc zazdrosna o ta przyjaciolke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

20 lat to raczej nie "swoje lata"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ciagle naiwna napisał:

Latwo powiedziec - zmienic faceta. Mam juz swoje lata i nie chce zadnego innego, po prostu kocham go i nie chce innego! Prosze powiedzcie co moge zrobic by moj facet uwierzył ze ma skarb, który daje mu wszystko, by docenil mnie... moze on boi sie ze go zostawie i dlatego pielegnuje tą alternatywe ... a ja jesli od niego odejde zostane zupelnie sama... oddalam mu sie na 100 % ale on tego nie potrafi w stosunku do mnie. Nawet teraz ciezko powiedziec by bylo to uczucie na pol gwizdka. I on nie rozumie tego, ze przez taka wiez z inna kobieta nasza relacja sie psuje. On uwaza ze problem jest we mnie, ze nie powinnam byc zazdrosna o ta przyjaciolke....

Daj spokój,  po co te rozważania, gość ciebie nie kocha i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------------------------

ścierwo stalkerskie napisało nst. wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati
47 minut temu, Gość Ciagle naiwna napisał:

Latwo powiedziec - zmienic faceta. Mam juz swoje lata i nie chce zadnego innego, po prostu kocham go i nie chce innego! Prosze powiedzcie co moge zrobic by moj facet uwierzył ze ma skarb, który daje mu wszystko, by docenil mnie... moze on boi sie ze go zostawie i dlatego pielegnuje tą alternatywe ... a ja jesli od niego odejde zostane zupelnie sama... oddalam mu sie na 100 % ale on tego nie potrafi w stosunku do mnie. Nawet teraz ciezko powiedziec by bylo to uczucie na pol gwizdka. I on nie rozumie tego, ze przez taka wiez z inna kobieta nasza relacja sie psuje. On uwaza ze problem jest we mnie, ze nie powinnam byc zazdrosna o ta przyjaciolke....

Ty już jesteś zupełnie sama. Zakończy to dla swojego dobra. Udaj się na terapię. I jeszcze jedno - nie kochasz go, tylko uzaleznilas się emocjonalnie od palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
56 minut temu, Gość Ciagle naiwna napisał:

Latwo powiedziec - zmienic faceta. Mam juz swoje lata i nie chce zadnego innego, po prostu kocham go i nie chce innego! Prosze powiedzcie co moge zrobic by moj facet uwierzył ze ma skarb, który daje mu wszystko, by docenil mnie... moze on boi sie ze go zostawie i dlatego pielegnuje tą alternatywe ... a ja jesli od niego odejde zostane zupelnie sama... oddalam mu sie na 100 % ale on tego nie potrafi w stosunku do mnie. Nawet teraz ciezko powiedziec by bylo to uczucie na pol gwizdka. I on nie rozumie tego, ze przez taka wiez z inna kobieta nasza relacja sie psuje. On uwaza ze problem jest we mnie, ze nie powinnam byc zazdrosna o ta przyjaciolke....

Ale Ty naiwna jesteś! Mogę się założyć ze to nie żadna przyjaciółka tylko jego oficjalna kobieta a Ty jesteś tylko odskocznią! Obudź się dziewczyno! On leci na dwa fronty a nawet jeśli faktycznie to przyjaciółka jakimś cudem to widac ze w niej jest zakochany a nie w Tobie, pewnie nieraz juz Cie zdradził a Ty durna nawet nie wychodzisz nigdzie bez niego podczas gdy on imprezuje z kolegami!!! I pewnie śmieje się z Twojej naiwności i ze wierzysz w jego wierność i lojalność. Co za desperatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Ciagle naiwna napisał:

Latwo powiedziec - zmienic faceta. Mam juz swoje lata i nie chce zadnego innego, po prostu kocham go i nie chce innego! Prosze powiedzcie co moge zrobic by moj facet uwierzył ze ma skarb, który daje mu wszystko, by docenil mnie... moze on boi sie ze go zostawie i dlatego pielegnuje tą alternatywe ... a ja jesli od niego odejde zostane zupelnie sama... oddalam mu sie na 100 % ale on tego nie potrafi w stosunku do mnie. Nawet teraz ciezko powiedziec by bylo to uczucie na pol gwizdka. I on nie rozumie tego, ze przez taka wiez z inna kobieta nasza relacja sie psuje. On uwaza ze problem jest we mnie, ze nie powinnam byc zazdrosna o ta przyjaciolke

ojaaa przecież sam powiedzial ze Ci się tylko wydaje ze jesteście razem! Gdzie Ty masz oczy dziewczyno ze nadal tak się ponizasz i z kim jesteś! On Ci się śmieje w twarz! Desperatka 🤦🤦🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciagle naiwna
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale Ty naiwna jesteś! Mogę się założyć ze to nie żadna przyjaciółka tylko jego oficjalna kobieta a Ty jesteś tylko odskocznią! Obudź się dziewczyno! On leci na dwa fronty a nawet jeśli faktycznie to przyjaciółka jakimś cudem to widac ze w niej jest zakochany a nie w Tobie, pewnie nieraz juz Cie zdradził a Ty durna nawet nie wychodzisz nigdzie bez niego podczas gdy on imprezuje z kolegami!!! I pewnie śmieje się z Twojej naiwności i ze wierzysz w jego wierność i lojalność. Co za desperatka...

Ufam mu, że mnie nie zdradzil nawet pomimo tego że czasem mówi że pójdzie na bok jak rozpocznę temat przyjaciółki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Ciagle naiwna napisał:

Ufam mu, że mnie nie zdradzil nawet pomimo tego że czasem mówi że pójdzie na bok jak rozpocznę temat przyjaciółki.

 

Ja nie wierze po prostu 😂😂😂 to musi być Provo albo jesteś tak skrajnie naiwna desperatka 😂. Przecież on juz się setki razy zdradził z ,,przyjaciółką" i ,,pluje Ci w twarz", sam widać chce żebyś Ty zerwała a Ty tkwisz w tym goownie jak masochistka i tracisz czas na gnojka! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli go nie zostawisz to on to zrobi, a zrobi to na pewno bo Cię nie kocha, a ponieważ przyczepiłaś się do niego jak rzep to jestes dla niego coraz bardziej irytująca, już nawet nie obojętna, tylko wkurzająca.  Zostaje Ci czekać, aż on przestanie się w ogóle do Ciebie odzywać, poblokuje Cię wszędzie, wtedy będziesz musiała dać sobie radę z zerwaniem, skoro sama nie potrafisz zerwać, co ma upaść i tak upadnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja nie wierze po prostu 😂😂😂 to musi być Provo albo jesteś tak skrajnie naiwna desperatka 😂. Przecież on juz się setki razy zdradził z ,,przyjaciółką" i ,,pluje Ci w twarz", sam widać chce żebyś Ty zerwała a Ty tkwisz w tym goownie jak masochistka i tracisz czas na gnojka! 

Może po prostu nie potrafi od niej się odciąć i uważa że nic złego nam nie robi a kłopoty w naszym związku przypisuje mojej "zazdrości" .. On panicznie boi się ochłodzić z nią relacje i kontakt, tak jakby mi nie ufał ze ode mnie, będąc że mną na 100 % będzie miał znacznie więcej niż to co ma u niej. Ona czerpie przyjemność z tego że jest adorowana, że jest dla niego ważna... I jego to kręci na tyle że nie potrafi wyznaczyć jej granicy.... 

Kochająca kobieta jest w stanie wiele znieść. Chcę walczyć o niego bo pomimo tego że mnie rani swym zachowaniem jest wspaniałym człowiekiem, skoro wybrał mnie i mogłam się poczuć przy nim dobrze to nie wyobrażam sobie ze ot tak sobie czy pod czyimś wpływem zmienia front... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojaaaa masakra
10 minut temu, Naiwna4 napisał:

Może po prostu nie potrafi od niej się odciąć i uważa że nic złego nam nie robi a kłopoty w naszym związku przypisuje mojej "zazdrości" .. On panicznie boi się ochłodzić z nią relacje i kontakt, tak jakby mi nie ufał ze ode mnie, będąc że mną na 100 % będzie miał znacznie więcej niż to co ma u niej. Ona czerpie przyjemność z tego że jest adorowana, że jest dla niego ważna... I jego to kręci na tyle że nie potrafi wyznaczyć jej granicy.... 

Kochająca kobieta jest w stanie wiele znieść. Chcę walczyć o niego bo pomimo tego że mnie rani swym zachowaniem jest wspaniałym człowiekiem, skoro wybrał mnie i mogłam się poczuć przy nim dobrze to nie wyobrażam sobie ze ot tak sobie czy pod czyimś wpływem zmienia front... 

On Cie nie kocha tylko ją kocha desperatko! I swoim zachowaniem.próbuje Cie sklanic do zerwania a jak tego nie zrobisz to on Cie rzuci z hukiem! Ja nie pojmuje jak można buc tak głupia i naiwna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Naiwna4 napisał:

Może po prostu nie potrafi od niej się odciąć i uważa że nic złego nam nie robi a kłopoty w naszym związku przypisuje mojej "zazdrości" .. On panicznie boi się ochłodzić z nią relacje i kontakt, tak jakby mi nie ufał ze ode mnie, będąc że mną na 100 % będzie miał znacznie więcej niż to co ma u niej. Ona czerpie przyjemność z tego że jest adorowana, że jest dla niego ważna... I jego to kręci na tyle że nie potrafi wyznaczyć jej granicy.... 

Kochająca kobieta jest w stanie wiele znieść. Chcę walczyć o niego bo pomimo tego że mnie rani swym zachowaniem jest wspaniałym człowiekiem, skoro wybrał mnie i mogłam się poczuć przy nim dobrze to nie wyobrażam sobie ze ot tak sobie czy pod czyimś wpływem zmienia front... 

Co z tego, że dostanie od Ciebie to samo? On chce to od niej, na przykładzie szalika widać, szalik a szalik to duża różnica. Szalik od Ciebie nie ma wartości, szalik od niej jest fajny i on go nosi, to samo z wami, Ty możesz odejść, jesteś jak ten szalik z metką, on chce jej, a Ty nią nie jesteś, więc nie dasz mu nic czego on chce. On się nie boi, że odejdziesz, on się boi, że ona odejdzie i jesteś wrogiem kiedy próbujesz go od niej odciągnąć. Ten wasz "związek" nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciągle naiwna

To dlaczego zaczynał ze mną jeśli ma u niej wszystko.... Tylko nie mówcie mi że jestem dla niego jakąś odskocznią czy przygodą. 

Nie mogę normalnie funkcjonować myśląc że nie ma wyjścia dobrego dla nas... 

Wiem, że sytuacja jest beznadziejna ale nadzieja umiera ostatnia i na własną odpowiedzialność proszę o wsparcie i radę co mogę zrobić by polepszyć relacje z nim. 

Szalik to ta część, którą on chce mieć dla niej. Ale wiem że jest zadowolony z innych prezentów ode mnie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Daj sobie z nim spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dec

Można wiedzieć ile masz lat, Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Trzeba być deebile by się nabrać na taką denna prowokacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To chyba faktycznie Provo albo autorka jest totalna desperatka bez godności 🤦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuje ci tego jednak to ty sama na to pozwalasz. Pluje ci i śmieje sie prosto w twarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kornelia111

Mój facet  też ma wieloletnią przyjaciółkę, która na  dodatek się w nim  kocha, tuż przed naszym byciem razem powiedziała mu to i go pocalowala 😕i żeby nie dawać mi powodów do zazdrosci w ogole się z nią nie kontaktuje już. Doceniam to choć nie wymagalam żeby aż tak zaniechal  znajomości z nią.  Uważam ze Twój facet jest nie halo, nie w porządku. Ty powinnaś być na 1 miejscu i w ogóle nie odczuwać że jest jeszxze jakaś konkurencja dla Ciebie.  Przemysl zastanów się, czy chcesz tak całe życie. Czy gra jest warta nerwów i świeczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Zostawić!  Nie poniżać się, nie błagać, nie szukać kontaktu, nie płaszczyć się, nie dawać prezentów i nie oczekiwać niczego. Dać sobie spokój i święty czas w ciszy, z podniesiona głowa.. Czyś Ty kiedy widziała, żeby pułapka goniła mysz? No właśnie.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciągle naiwna
5 godzin temu, Gość Kornelia111 napisał:

Mój facet  też ma wieloletnią przyjaciółkę, która na  dodatek się w nim  kocha, tuż przed naszym byciem razem powiedziała mu to i go pocalowala 😕i żeby nie dawać mi powodów do zazdrosci w ogole się z nią nie kontaktuje już. Doceniam to choć nie wymagalam żeby aż tak zaniechal  znajomości z nią.  Uważam ze Twój facet jest nie halo, nie w porządku. Ty powinnaś być na 1 miejscu i w ogóle nie odczuwać że jest jeszxze jakaś konkurencja dla Ciebie.  Przemysl zastanów się, czy chcesz tak całe życie. Czy gra jest warta nerwów i świeczki. 

Również mu mówię że nie żądam by całkowicie zerwał z nią kontakt tylko żeby ograniczył, by każdy znał swoje miejsce, ale widocznie on to wszystko ma w nosie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grobelna

Bo ons jest na pierwszym miejscu i tego nie zmienisz. On cie nie kocha i jak juz ktos pisal nawet nie szanuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

Zostawić!  Nie poniżać się, nie błagać, nie szukać kontaktu, nie płaszczyć się, nie dawać prezentów i nie oczekiwać niczego. Dać sobie spokój i święty czas w ciszy, z podniesiona głowa.. Czyś Ty kiedy widziała, żeby pułapka goniła mysz? No właśnie.... 

Autorka nie zrozumie bo to desperatka bez honoru, będzie się poniazac, nadskakiwac mu, robi prezenty a nawet by się pobiła z ta druga o niego byleby misio z nią był i się odczepil od ,,przyjaciółki"! Która to przyjaciolke kocha i pewnie ja rooocha 😂. Nawet jakby autorka się dowiedziała ze regularnie ja zdradzał to i tak wybaczy byleby nie odszedł! Zero godności i szacunku do siebie. ZERO. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciagle naiwna
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorka nie zrozumie bo to desperatka bez honoru, będzie się poniazac, nadskakiwac mu, robi prezenty a nawet by się pobiła z ta druga o niego byleby misio z nią był i się odczepil od ,,przyjaciółki"! Która to przyjaciolke kocha i pewnie ja rooocha 😂. Nawet jakby autorka się dowiedziała ze regularnie ja zdradzał to i tak wybaczy byleby nie odszedł! Zero godności i szacunku do siebie. ZERO. 

Tak jak wspomnialam, jestem w stanie wiele znieść i dac szansę mężczyźnie ktory byc może potrzebuje troche czasu by cos zrozumiec. Nie jestem kobietą ktora rzuca wszystko gdy pojawiaja sie problemy i trudnosci w zwiazku. Ale tez mam swoje granice i wlasnie jestem juz u kresu wytrzymalosci. Oczywiscie nie bylabym z facetem ktory by mnie zdradzal i nic nie robil sobie z tego...

Wiem, ze nie sypiają ze soba. To jest pewne. Ale same rozumiecie jak boli zdrada emocjonalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×