Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona

Samotna żona w małżeństwie.

Polecane posty

Gość Żona

Hej, postanowiłam się odezwać, bo czuje się strasznie samotna. Mam roczne dziecko, męża pracoholika, prace. Ciągle radze sobie sama. Bo mąż ciągle w pracy. Nie radzę sobie psychicznie z tym wszystkim. Czy któraś z Wam ma podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona

Wkurza mnie ta sytuacja. Idealny tata tylko od święta. Zorganizował roczek, a od 4 dni nie widział się z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Mam tak samo. Czuje się samotna raczej w rodzicielstwie niż małżeństwie (pal licho małżeństwo, przestało mi zależeć, ale bardzo brakuje mi tego żeby mąż zajmował sie dzieckiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podobnie 😞 mój mąż jest ogólnie bardzo dobrym człowiekiem, ciężko pracuje, po pracy chętnie sam zajmuje się obowiązkami w domu i przy córce... No ale bardzo często bywa tak, że praca pochłania go do późnego wieczoru. Prosiłam żeby znalazł inną pracę, ale jest nadzieja na awans w niedalekiej przyszłości więc tym bardziej haruje za dwoje. Mi samej niczego nie brakuje, poza mężem.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Założyliście rodzine, miałaś jedna z druga ślub i biała suknie z welonem, wcześniej pierścionek zaręczynowy i wielkie halo a teraz masz konsekwencje swojego wcześniejszego niby szczęścia. Proza życia, wasze matki miały gorzej a i tak ich nie doceniacie. Witamy w dorosłym życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
8 godzin temu, Gość Ola napisał:

Założyliście rodzine, miałaś jedna z druga ślub i biała suknie z welonem, wcześniej pierścionek zaręczynowy i wielkie halo a teraz masz konsekwencje swojego wcześniejszego niby szczęścia. Proza życia, wasze matki miały gorzej a i tak ich nie doceniacie. Witamy w dorosłym życiu. 

Mam 31 lat, nie od dziś wiem z czym je się dorosłe życie. Od kiedy wróciłam do pracy ciągle się mijamy, co z tego że dobrze zarabia? Co z tego że ma poważanie? Mnie to nie ratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 minut temu, Gość Zona napisał:

Mam 31 lat, nie od dziś wiem z czym je się dorosłe życie. Od kiedy wróciłam do pracy ciągle się mijamy, co z tego że dobrze zarabia? Co z tego że ma poważanie? Mnie to nie ratuje.

widać masz niskopłatne zajęcie a pracę niezbyt perspektywiczną w związku z czym on czując się bardziej dojrzały przejął na siebie finansowe zabezpieczenie rodziny. wiek metrykalny niekoniecznie skorelowany jest z wiekiem emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mu się też prawie mijamy. Każdy ma swoje zajęcia, pracę, sport,hobby,w tygodniu brakuje na wszystko czasu. No ale weekendy spędzamy razem, często gdzieś wyjeżdżamy. Ja to się nawet cieszę że w tygodniu mi nie zawraca glowy, bo też nie mam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Ola napisał:

Założyliście rodzine, miałaś jedna z druga ślub i biała suknie z welonem, wcześniej pierścionek zaręczynowy i wielkie halo a teraz masz konsekwencje swojego wcześniejszego niby szczęścia. Proza życia, wasze matki miały gorzej a i tak ich nie doceniacie. Witamy w dorosłym życiu. 

Dokładnie bajka skończyła się na etapie welonu i pięknej sukni. Nasze matki do tego jeszcze prały, sprzątały wszystko ręcznie , miały po kilkoro dzieci a nie jednego małego brzdaca, nie jedna miała jeszcze gospodarke albo budowę domu na głowie 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
27 minut temu, Gość gość napisał:

widać masz niskopłatne zajęcie a pracę niezbyt perspektywiczną w związku z czym on czując się bardziej dojrzały przejął na siebie finansowe zabezpieczenie rodziny. wiek metrykalny niekoniecznie skorelowany jest z wiekiem emocjonalnym.

Pracuje w korpo, mąż jest lekarzem. Dla niego finanse to drugorzędna sprawa. Więc nie obceniaj póki nie wiesz wszystkiego.

21 minut temu, Gość Gość napisał:

Mu się też prawie mijamy. Każdy ma swoje zajęcia, pracę, sport,hobby,w tygodniu brakuje na wszystko czasu. No ale weekendy spędzamy razem, często gdzieś wyjeżdżamy. Ja to się nawet cieszę że w tygodniu mi nie zawraca glowy, bo też nie mam czasu.

U nas nawet weekendy są osobno. Ja poświęcam się dziecku na 100%, bo dla kogo innego? Weekend jest jej. Mi nawet brakuje bliskości, dobrego spotanicznego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
5 minut temu, Malaczarna napisał:

Dokładnie bajka skończyła się na etapie welonu i pięknej sukni. Nasze matki do tego jeszcze prały, sprzątały wszystko ręcznie , miały po kilkoro dzieci a nie jednego małego brzdaca, nie jedna miała jeszcze gospodarke albo budowę domu na głowie 🙂 

Jeśli dla kogoś ślub to koniec albo początek czegoś. Szczerze? Dla mnie przed ślubem jak i po ślubie było tak samo. Ba! Ja nawet go nie chciałam. 

PS. Moja mama pracowała zawodowo, miała 1 dziecko, babcia faktycznie nie pracowała zaowdowo, miała 2 dzieci ale nie miała również gospodarki. Nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Malaczarna napisał:

 Dokładnie bajka skończyła się na etapie welonu i pięknej sukni. Nasze matki do tego jeszcze prały, sprzątały wszystko ręcznie , miały po kilkoro dzieci a nie jednego małego brzdaca, nie jedna miała jeszcze gospodarke albo budowę domu na głowie 🙂 

Aha i myślisz, że nie czuły się samotne i nieszczęśliwe? Pewnie nawet zmęczone? To, że o tym nie się nie mówiło, nie znaczy, że one tego nie czuły. To, że tłumiły w sobie emocje, zaniżały oczekiwania wobec życia i związku nie znaczy, że było dobrze. Po prostu dużo więcej czasu zajmowało im zaspakajanie potrzeb podstawowych, a resztę gdzieśtam spychały. Czasy naszczęście się zmieniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Aha i myślisz, że nie czuły się samotne i nieszczęśliwe? Pewnie nawet zmęczone? To, że o tym nie się nie mówiło, nie znaczy, że one tego nie czuły. To, że tłumiły w sobie emocje, zaniżały oczekiwania wobec życia i związku nie znaczy, że było dobrze. Po prostu dużo więcej czasu zajmowało im zaspakajanie potrzeb podstawowych, a resztę gdzieśtam spychały. Czasy naszczęście się zmieniły.

Dokładnie. Dla mnie nie ma co porównywać dawnych czasów do czasów teraźniejszych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087

Nie przejmuj sie Autorko, ja tez sie mijam z mezem bo ten pracuje na nocki. Wiec w sumie spimy razem 2 razy w tygodniu :)

Lubie spedzac czas sama, ale brakuje mi czasem wspolnych wyjsc.

No coz, takie zycie trzeba sie pogodzic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
21 minut temu, Gość Zona napisał:

Pracuje w korpo, mąż jest lekarzem. Dla niego finanse to drugorzędna sprawa. Więc nie obceniaj póki nie wiesz wszystkiego.

U nas nawet weekendy są osobno. Ja poświęcam się dziecku na 100%, bo dla kogo innego? Weekend jest jej. Mi nawet brakuje bliskości, dobrego spotanicznego seksu.

a to Ty jakieś dziecko jesteś, że musisz mieć koniecznie zainteresowanie ze strony dorosłego człowieka/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Aha i myślisz, że nie czuły się samotne i nieszczęśliwe? Pewnie nawet zmęczone? To, że o tym nie się nie mówiło, nie znaczy, że one tego nie czuły. To, że tłumiły w sobie emocje, zaniżały oczekiwania wobec życia i związku nie znaczy, że było dobrze. Po prostu dużo więcej czasu zajmowało im zaspakajanie potrzeb podstawowych, a resztę gdzieśtam spychały. Czasy naszczęście się zmieniły.

i o dziwo te układy lepiej funkcjonowały gdy dorośli ludzie mieli męskie podejście do życia czyli zadaniowe a nasze matki nie były malusimi dziewczynkami, którymi trzeba było się interesować, dopieszczać i wypełniać czas, dzięki czemu mniej było chociażby rozbitych rodzin lub niepełnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
4 minuty temu, Gość GOŚĆ napisał:

a to Ty jakieś dziecko jesteś, że musisz mieć koniecznie zainteresowanie ze strony dorosłego człowieka/

Z takim podejściem zadam pytanie - Czy masz męża? 

Rozumiem, że żyjecie razem ale osobno i z takim założeniem wchodziliście w związek? Nie? No widzisz. Dla mnie małżeństwo to przedewszystkim wspólna droga przez życie. Mamy część osobną, ale rodzina jest nasza. I nie uwierzę, że nie lubisz zjeść śniadania z mężem, spędzić z nim trochę czasu. Dla mnie to mega fajny czas czy też zostawić dziecko/dzieci u dziadków i trochę poszaleć RAZEM.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona
5 minut temu, Gość gość napisał:

i o dziwo te układy lepiej funkcjonowały gdy dorośli ludzie mieli męskie podejście do życia czyli zadaniowe a nasze matki nie były malusimi dziewczynkami, którymi trzeba było się interesować, dopieszczać i wypełniać czas, dzięki czemu mniej było chociażby rozbitych rodzin lub niepełnych.

Nie fukncjonowały lepiej. To była era kiedy ludzie żyli w nieszczęśliwych związkach, faceci zdradzali, a kobiety i tak były z nimi. Teraz jest era wyzwolenia, a kobiety nie boją się mówić tego co myślą, skąd więcej rozodów. Nikt nie boi się wziąść rozwodu ,,bo co ludzie powiedzą".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zona

a to lepiej się żalić na forum zamiast z mężusiem pogadać w cztery oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam

sama wbiłaś się w kierat małżeństwa i rodzenia dzieci, a teraz narzekasz? nie równo pod kopułą

coś z wami jest nie tak, idziecie w to, bo początek jest super, a jak już przychodzą konsekwencje to jeden wielki jęk

WTF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Zona napisał:

Z takim podejściem zadam pytanie - Czy masz męża? 

Rozumiem, że żyjecie razem ale osobno i z takim założeniem wchodziliście w związek? Nie? No widzisz. Dla mnie małżeństwo to przedewszystkim wspólna droga przez życie. Mamy część osobną, ale rodzina jest nasza. I nie uwierzę, że nie lubisz zjeść śniadania z mężem, spędzić z nim trochę czasu. Dla mnie to mega fajny czas czy też zostawić dziecko/dzieci u dziadków i trochę poszaleć RAZEM.

 

aleś ty głupiutka 😄 widać, że masz braki emocjonalne z dzieciństwa wynikające z niezaangązowanym ojcem i chciałaś go wypełnić mężem. bez poszanowania niezależności i autonomii względem drugiego człowieka.

jest wspólna droga przez życie, ale idziecie w niej obok siebie a nie przyklejeni.

ja nie traktuje męża jako wypełniacza wolnego czasu, gdyż doskonale potrafię go wypełnić sama - on również. tak postępują dorośli ludzie, nie uwieszają się na sobie emocjonalenie. są ważniejsze sprawy niż jęczenie połączone z wypatrywaniem inicjatywy ze strony męża, bo jak nie to czuje się niedopieszczona i samotna w małżeńśtwie.

DOROŚNIJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Zona napisał:

Nie fukncjonowały lepiej. To była era kiedy ludzie żyli w nieszczęśliwych związkach, faceci zdradzali, a kobiety i tak były z nimi. Teraz jest era wyzwolenia, a kobiety nie boją się mówić tego co myślą, skąd więcej rozodów. Nikt nie boi się wziąść rozwodu ,,bo co ludzie powiedzą".

 

i znów są samotne - ale tym razem formalnie.

pewnie już nie jęczą, że nikt nie lata za rozwódką z dzieckiem 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Zona napisał:

Nie fukncjonowały lepiej. To była era kiedy ludzie żyli w nieszczęśliwych związkach, faceci zdradzali, a kobiety i tak były z nimi. Teraz jest era wyzwolenia, a kobiety nie boją się mówić tego co myślą, skąd więcej rozodów. Nikt nie boi się wziąść rozwodu ,,bo co ludzie powiedzą".

 

W rodzinie najważniejsze jest dobro dzieci, a nie komfort kobieto-dziewczynki uważającej, że ma źle bo mąż nie chce z nią spędzać czasu.

PS. nie mierz rodziny miarą swoich rodziców, u moich zdrady nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uta
4 minuty temu, Gość gość napisał:

aleś ty głupiutka 😄 widać, że masz braki emocjonalne z dzieciństwa wynikające z niezaangązowanym ojcem i chciałaś go wypełnić mężem. bez poszanowania niezależności i autonomii względem drugiego człowieka.

jest wspólna droga przez życie, ale idziecie w niej obok siebie a nie przyklejeni.

ja nie traktuje męża jako wypełniacza wolnego czasu, gdyż doskonale potrafię go wypełnić sama - on również. tak postępują dorośli ludzie, nie uwieszają się na sobie emocjonalenie. są ważniejsze sprawy niż jęczenie połączone z wypatrywaniem inicjatywy ze strony męża, bo jak nie to czuje się niedopieszczona i samotna w małżeńśtwie.

DOROŚNIJ.

A Ty dorośnij i zacznij pisać zdania od wielkiej litery! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pravda
7 minut temu, Gość nie ogarniam napisał:

sama wbiłaś się w kierat małżeństwa i rodzenia dzieci, a teraz narzekasz? nie równo pod kopułą

coś z wami jest nie tak, idziecie w to, bo początek jest super, a jak już przychodzą konsekwencje to jeden wielki jęk

WTF

prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość gość napisał:

i o dziwo te układy lepiej funkcjonowały gdy dorośli ludzie mieli męskie podejście do życia czyli zadaniowe a nasze matki nie były malusimi dziewczynkami, którymi trzeba było się interesować, dopieszczać i wypełniać czas, dzięki czemu mniej było chociażby rozbitych rodzin lub niepełnych.

Te układy fukcjonowały tak świetnie, że już ich nie ma. Takie były doskonałe 🙂 Oj skoro dawniej było lepiej, to czemu się zmieniło? 

Ach to incelowskie czarno białe podejście do swiata...

No i oczywiście rozbite i niepełne rodziny to wina roszczeniwych kobiet, które śmią chcieć czegoś od faceta... Jak żyć?

oj incele, incele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pravda

incelki to mysla, ze trzeba brac slub - dlaczego jestescie takie glupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

W rodzinie najważniejsze jest dobro dzieci, a nie komfort kobieto-dziewczynki uważającej, że ma źle bo mąż nie chce z nią spędzać czasu.

PS. nie mierz rodziny miarą swoich rodziców, u moich zdrady nie było.

Z dziećmi też nie, wieć po co mu ta rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

W rodzinie najważniejsze jest dobro dzieci, a nie komfort kobieto-dziewczynki uważającej, że ma źle bo mąż nie chce z nią spędzać czasu.

PS. nie mierz rodziny miarą swoich rodziców, u moich zdrady nie było.

Albo o niej nie wiesz 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Uta napisał:

A Ty dorośnij i zacznij pisać zdania od wielkiej litery! 

ohhh aleś mi dopiekła pani polonistko 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×