Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zimna

Czy to był zimny chów?

Polecane posty

Gość Zimna

Napiszę o swoim dzieciństwie, jak wyglądało:

- ma co żreć

- ma gdzie spać, ma swój pokój

- ma książki do szkoły

- ma dwie pary spodni na zmianę i trzy bluzki, to jej wystarczy, niech chodzi na zmianę

- żadnych zajęć pozalekcyjnych, pieniędzy nie ma

- ma wadę wzroku. Kupują okulary, najtańsze, co z tego że się nie podobają, nie ma nic do gadania

- zero buntu, każdy bunt był zaraz szybko gaszony wrzaskiem i biciem

- komentowanie wyglądu, szukanie niedoskonałości w wyglądzie, np każdy pryszcz był zaraz komentowany

- zero rozmowy, zero wsparcia, zero przytulania, mówienia że się kocha

- tylko masz siedzieć cicho i się uczyć

- olewanie problemów zdrowotnych, wyrośnie z tego

- kieszonkowe to były jakieś śmieszne grosze

- wrzaski i bicie z byle powodu.

Czy to wg was był zimny chów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nawet gorsze niż zimny chów. Znęcanie się nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zimny chów to nie jest -niezaspakajanie potrzeb materialnych, to przede wszystkim brak miłości, brak przytulania, brak rozmowy, wsparcia.

Nie można wymagać od kogoś to nie ma pieniedzy żeby te pieniądze z nieba wykombinował i dołożył do okularów, kupił nową bluzkę , czy dał więcej kieszonkowego. Kiedyś czasy były inne, ludzie mieli porównywalnie pieniedzy , jeżeli chodzi o jedzenie, ale ceny butów , kurtek, czy okularów wcale się nie zmieniły...

Pamiętacie lata 90 - jak ktoś miał buty z adidasa czy z nike , to był gość, teraz , cena tych butów jest porównywalna z innymi i niewiele wyższa od butów z sieciówek. Kiedyś byty za 150zł, to było bogactwo, ale wówczas minimalna krajowa to było 900zł, a nie 2 tysiace. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Zimny chów to nie jest -niezaspakajanie potrzeb materialnych, to przede wszystkim brak miłości, brak przytulania, brak rozmowy, wsparcia.

Nie można wymagać od kogoś to nie ma pieniedzy żeby te pieniądze z nieba wykombinował i dołożył do okularów, kupił nową bluzkę , czy dał więcej kieszonkowego. Kiedyś czasy były inne, ludzie mieli porównywalnie pieniedzy , jeżeli chodzi o jedzenie, ale ceny butów , kurtek, czy okularów wcale się nie zmieniły...

Pamiętacie lata 90 - jak ktoś miał buty z adidasa czy z nike , to był gość, teraz , cena tych butów jest porównywalna z innymi i niewiele wyższa od butów z sieciówek. Kiedyś byty za 150zł, to było bogactwo, ale wówczas minimalna krajowa to było 900zł, a nie 2 tysiace. 

Ja na przyklad nigdy nie zrozumiem, ze czasami bylo malo kasy na jedzenie, a na 2 paczki fajek bylo codziennie. Ale na lizaka dla dziecka nigdy nie starczylo... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Serio nie jesteś w stanie tego pojąć?

Nie, bo sama jestem matka i nie wyobrazam sobie, aby zamiast wedliny czy sera dla dziecka kupic sobie 2 paczki fajek. Zaden nałóg nie jest silniejszy niz moja milosc do dziecka. Tez kiedys palilam, mocną kawe pilam litrami ale gdy tylko podejrzewalam, ze jestem w ciazy to od dnia przestalam. Sprowadzając na świat dziecko stajesz sie za nie odpowiedzialny i naprawde nie rozumiem, ze na jedzenie moze brakowac a na fajki musi byc. I ze jedna osoba moze przepalic wiecej, niz budzet na jedzenie dla calej rodziny. Nie wspominając juz o tym, ze nie ma mowy o cukierkach czy czekoladzie dla dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Ja na przyklad nigdy nie zrozumiem, ze czasami bylo malo kasy na jedzenie, a na 2 paczki fajek bylo codziennie. Ale na lizaka dla dziecka nigdy nie starczylo... 

to jest nałóg, to dla niektórych coś silniejszego niż zdrowy rozsadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

Ja na przyklad nigdy nie zrozumiem, ze czasami bylo malo kasy na jedzenie, a na 2 paczki fajek bylo codziennie. Ale na lizaka dla dziecka nigdy nie starczylo... 

Jak człowiek pracował to sobie fajki kupił a lizaki to nie jest konieczny zakup. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

to jest nałóg, to dla niektórych coś silniejszego niż zdrowy rozsadek.

I wlasnie tego nie rozumiem, jak mozna nie kupic dziecku jedzenia, a przepalac codziennie 2 paczki? Jak mozna nawet nie sprobowac sie ograniczyc skoro nie wystarcza kasy? Nie raz jedlismy chleb z maslem i cukrem, ale na fajki bylo. A gdy w sklepie zapytalam o lizaka to dostalam tylko zlowrogie spojrzenie bazyliszka i juz wiedzialam, ze mam sie zamknąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jak człowiek pracował to sobie fajki kupił a lizaki to nie jest konieczny zakup. 

Faktycznie celny argument, bo fajki to naprawde konieczny zakup... Lizak jest tu tylko przykladem, bo w wielu rodzinach nie bylo co na chleb polozyc ale fajki musialy byc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malena85

U mnie było prawie identycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Wg mnie ludzie są egoistami, nawet rodzice, może nie zdążyłaś się uzależnić i wiele jest czynników. To wszystko nie jest jednowymiarowe. Myślisz, że ile jest procentowo w pełni świadomych jednostek, spośród tych co sprowadzają życie na ten świat 😉 

Palilam ponad 10 lat, a kawe pilam co najmniej 15 😉 ale dla mnie bylo oczywiste, ze jak zajde w ciążę rzucę od razu. Papierosy rzucialam, jak tylko podjelismy z mężem decyzje o staraniach. Mam maly zal do taty, bo byl czas ze bylo u nas bardzo ciezko, a nie probowal nawet ograniczyc palenia. Byl czas, ze palil nawet 3 paczki dziennie. Majac do wyboru kupic jedzenie dzieciom wybieral papierosy i tego nie rozumiem, bo dla mnie dobro dziecka jest na pierwszym miejscu. Ja nie twierdze, ze jestem jakims superbohaterem, ale na miejscu ojca ograniczylabym palenie do minimum, a nie ograniczyla zakupy dla dzieci... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×