Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy jest sens kupowania mieszkania na kredyt?

Polecane posty

Gość Gość
 

interes życia to mieszkanie za kotarą u teściowej, całe dwa metry przestrzeni między piecem a telewizorem 🤣 co cię obchodzi jaki bank reprezentuję jak i tak nie masz zdolności kredytowej?

To zasłoń dobrze tę kotarkę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

tutaj byłabym ostrożna optymistką, czeka nas spora inflacja....

W przypadku kredytów tym bardziej trzeba być ostrożnym optymistą. Jednak oszczędności stawiają cię po tej bezpieczjszej stronie niż kredyt. Inflacja wpływa również na odsetki kredytu. Ale to pewnie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Kredyt też możesz spłacić wcześniej, np. z tych pieniędzy które wydajesz na wynajem.

Jezu, co wy się tych kredytów tak uczepiłyscie? Ja rozumiem, że ktoś ma nóż na gardle i nie ma wyjścia, ale po co zaciągać kredyt, skoro można sobie pozwolić na niezaciaganie? Po co sobie zawieszać taka pętlę na szyję? W kwestii kredytów, inwestycji, zakupu mieszkania pośpiech i emocje nie są dobrym doradcą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

To zasłoń dobrze tę kotarkę 🙂

normalni ludzie kotary mają na oknach, a nie żeby oddzielać przestrzeń życiową gromady domowników 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jezu, co wy się tych kredytów tak uczepiłyscie? Ja rozumiem, że ktoś ma nóż na gardle i nie ma wyjścia, ale po co zaciągać kredyt, skoro można sobie pozwolić na niezaciaganie? Po co sobie zawieszać taka pętlę na szyję? W kwestii kredytów, inwestycji, zakupu mieszkania pośpiech i emocje nie są dobrym doradcą. 

Bo to dla banków w PL złoty interes. Cały czas wciskają kit, że jest tak słodko, podczas gdy wystarczy poczytać jakie są całkowite koszty kredytów poza PL, albo posłuchać znajomych mieszkających gdzieś indziej. Ewentualnie popatrzeć na nieudane funkcjonowanie rodzinne znajomych z nieudanym kredytem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
 

W przypadku kredytów tym bardziej trzeba być ostrożnym optymistą. Jednak oszczędności stawiają cię po tej bezpieczjszej stronie niż kredyt. Inflacja wpływa również na odsetki kredytu. Ale to pewnie wiesz.

wszystko zależy co wykupiłaś dodatkowo przy kredycie i jak skonstruowana jest umowa. Z tym zbieraniem jest często tak że dzisiaj masz np na 1/5 wartości mieszkania, bach inflacja i po 10 latach zbierania masz np na 2/5. Trzeba to mieć na uwadze i porządnie przeanalizować rynek nieruchomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

wszystko zależy co wykupiłaś dodatkowo przy kredycie i jak skonstruowana jest umowa. Z tym zbieraniem jest często tak że dzisiaj masz np na 1/5 wartości mieszkania, bach inflacja i po 10 latach zbierania masz np na 2/5. Trzeba to mieć na uwadze i porządnie przeanalizować rynek nieruchomości.

Kredyt też nie jest darmowy nigdy. Inflacja wpływa też na odsetki kredytu. Pieniądze, które zbiera się na mieszkanie nie muszą lezec w przysłowiowej skarpecie, są obligacje, lokaty, ike można też inwestować jeśli ktoś się na tym zna. Ja wiem, że wizja kredytu pięknie wygląda, bo masz mieszkanie tu i teraz i iluzje, że jest twoje własne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Bo to dla banków w PL złoty interes. Cały czas wciskają kit, że jest tak słodko, podczas gdy wystarczy poczytać jakie są całkowite koszty kredytów poza PL, albo posłuchać znajomych mieszkających gdzieś indziej. Ewentualnie popatrzeć na nieudane funkcjonowanie rodzinne znajomych z nieudanym kredytem. 

I co roku straszenie tym, że będzie wymagany większy wkład własny, że trudniej będzie dostać kredyt, że inflacja, że ceny pójdą w górę. A lemingi biorą, bo się przecież opłaca a kto nie bierze ten frajer. 

Później mamy wysyp tematów na kafeteri, o zazdoszczeniu znajomym mieszkania kupionego za gotówkę i że jak to możliwe że za gotówkę, pewnie mu rodzice kupili, przecież każdy normalny człowiek bierze kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
 

Kredyt też nie jest darmowy nigdy. Inflacja wpływa też na odsetki kredytu. Pieniądze, które zbiera się na mieszkanie nie muszą lezec w przysłowiowej skarpecie, są obligacje, lokaty, ike można też inwestować jeśli ktoś się na tym zna. Ja wiem, że wizja kredytu pięknie wygląda, bo masz mieszkanie tu i teraz i iluzje, że jest twoje własne. 

Piszę z perspektywy osoby, która już spłaciła jeden kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

Piszę z perspektywy osoby, która już spłaciła jeden kredyt.

niemożliwe, takie rzeczy się nie dzieją, banki zawsze spiskują, żebyś nie dał rady spłacić kredytu, nie kłam 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
 

niemożliwe, takie rzeczy się nie dzieją, banki zawsze spiskują, żebyś nie dał rady spłacić kredytu, nie kłam 🤣

a jednak, wolno nadpłacać jak się ma z czego 😀 gdybym zbierała na mieszkanie byłabym stratna bo teraz ceny jeszcze gorzej wystrzeliły niż wtedy gdy był brany (2010)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

a jednak, wolno nadpłacać jak się ma z czego 😀 gdybym zbierała na mieszkanie byłabym stratna bo teraz ceny jeszcze gorzej wystrzeliły niż wtedy gdy był brany (2010)

ale niektórym nie wytłumaczysz, lepiej siedzieć w luksusach za kotarą u teściowej, bo są wolne i zawsze mogą się wyprowadzić do innego miasta 😆 siedźcie sobie gdzie i w jakich warunkach chcecie, przecież nikt wam na siłę tych kredytów nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

a jednak, wolno nadpłacać jak się ma z czego 😀 gdybym zbierała na mieszkanie byłabym stratna bo teraz ceny jeszcze gorzej wystrzeliły niż wtedy gdy był brany (2010)

ale niektórym nie wytłumaczysz, lepiej siedzieć w luksusach za kotarą u teściowej, bo są wolne i zawsze mogą się wyprowadzić do innego miasta 😆 siedźcie sobie gdzie i w jakich warunkach chcecie, przecież nikt wam na siłę tych kredytów nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

ale niektórym nie wytłumaczysz, lepiej siedzieć w luksusach za kotarą u teściowej, bo są wolne i zawsze mogą się wyprowadzić do innego miasta 😆 siedźcie sobie gdzie i w jakich warunkach chcecie, przecież nikt wam na siłę tych kredytów nie daje

No tak, bo nie ma innych opcji, tylko kredyt albo siedzenie za kotarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

rozumiem że ktoś nie chce brać kredytu. Normalna sprawa, nic na siłę.

ALE szydzenie z kredytów przez kogoś kto nawet nie ma tej zdolności kredytowej (czyli nawet nie ma jak się "nie zdecydować" na jego branie) zakrawa o śmieszność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Piszę z perspektywy osoby, która już spłaciła jeden kredyt.

A no tak, bo jak ty splacilas, to znaczy że wszyscy powinni brak kredyty, bo u ciebie się sprawdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

I co roku straszenie tym, że będzie wymagany większy wkład własny, że trudniej będzie dostać kredyt, że inflacja, że ceny pójdą w górę. A lemingi biorą, bo się przecież opłaca a kto nie bierze ten frajer. 

Później mamy wysyp tematów na kafeteri, o zazdoszczeniu znajomym mieszkania kupionego za gotówkę i że jak to możliwe że za gotówkę, pewnie mu rodzice kupili, przecież każdy normalny człowiek bierze kredyt.

Nie rozumiem dlatego miałabym być zazdrosna.

Znajoma odkłada żeby kupić mieszkanie za gotówkę, jest już po 30stce, a ciągle wynajmuje pokój i żyje jak student. Do tego przeprowadzki (wymuszone), bo właścicielowi się coś odwidziało.

Moi rodzice też nie brali kredytu, dom wykończyli będąc już grubo po 40stce. Z bratem pomieszkaliśmy parę lat i każde poszło w swoją stronę, a oni zostali sami w dużym domu. Za to całe dzieciństwo spędziliśmy na kupie.

Super, że żadne z nich nie miało kredytu na głowie ale dla mnie to zwyczajna męczarnia i nie chciałabym tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

A no tak, bo jak ty splacilas, to znaczy że wszyscy powinni brak kredyty, bo u ciebie się sprawdziło.

po co się produkujesz jak nie masz zdolności kredytowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Nie rozumiem dlatego miałabym być zazdrosna.

Znajoma odkłada żeby kupić mieszkanie za gotówkę, jest już po 30stce, a ciągle wynajmuje pokój i żyje jak student. Do tego przeprowadzki (wymuszone), bo właścicielowi się coś odwidziało.

Moi rodzice też nie brali kredytu, dom wykończyli będąc już grubo po 40stce. Z bratem pomieszkaliśmy parę lat i każde poszło w swoją stronę, a oni zostali sami w dużym domu. Za to całe dzieciństwo spędziliśmy na kupie.

Super, że żadne z nich nie miało kredytu na głowie ale dla mnie to zwyczajna męczarnia i nie chciałabym tak żyć.

Dokładnie, jak nie chcę żyć normalnie dopiero po 40stce, a wcześniej dziadować i ciułać każdy grosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
 

A no tak, bo jak ty splacilas, to znaczy że wszyscy powinni brak kredyty, bo u ciebie się sprawdziło.

Nie o to mi chodziło.  Mój przykład pokazuje tylko że kredyt nie musi równać się pętli na 30 lat. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Nie rozumiem dlatego miałabym być zazdrosna.

Znajoma odkłada żeby kupić mieszkanie za gotówkę, jest już po 30stce, a ciągle wynajmuje pokój i żyje jak student. Do tego przeprowadzki (wymuszone), bo właścicielowi się coś odwidziało.

Moi rodzice też nie brali kredytu, dom wykończyli będąc już grubo po 40stce. Z bratem pomieszkaliśmy parę lat i każde poszło w swoją stronę, a oni zostali sami w dużym domu. Za to całe dzieciństwo spędziliśmy na kupie.

Super, że żadne z nich nie miało kredytu na głowie ale dla mnie to zwyczajna męczarnia i nie chciałabym tak żyć.

U nas też tak było, że całe dzieciństwo spędziłam w wielkim domu, w którym trwał niekończący się remont. Całe życie w bajzlu, nieskończonych pokojach. Dopiero, gdy byłam na studiach dostałam swój pokój i rodzice z ulgą stwierdzili że dom już skończony i rodzice się wszystkim chwalili, że to wszystko bez kredytu. A ja w tym domu mieszkałam jeszcze cztery lata i wyfrunęłam. Teraz połowa domu, czyli jakieś 120m2 stoi puste. 

Moja siostra z kolei jest wielką przeciwniczką kredytów i stwierdziła, że będzie oszczędzać kasę na mieszkanie. Problem w tym, że nie wszyscy potrafią oszczędzać i sumiennie coś odkładać. Ona nie potrafi i niestety przez 10 lat NIC nie zaoszczędziła, bo wydała na przyjemności. Teraz mówi, że żałuje że nie wzięła kredytu, bo tak by już spłacała i nawet o tym nie myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Dokładnie, jak nie chcę żyć normalnie dopiero po 40stce, a wcześniej dziadować i ciułać każdy grosz

Jak ktoś zarabia najniższa krajowa to rzeczywiście musi dziadować i ładować się w kredyty. Ale rozumiem, że wy nie znacie innych możliwości i wydaje wam się, że każdy w Polsce zarabia tyle co wy i klepie biedę 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Nie rozumiem dlatego miałabym być zazdrosna.

Znajoma odkłada żeby kupić mieszkanie za gotówkę, jest już po 30stce, a ciągle wynajmuje pokój i żyje jak student. Do tego przeprowadzki (wymuszone), bo właścicielowi się coś odwidziało.

Moi rodzice też nie brali kredytu, dom wykończyli będąc już grubo po 40stce. Z bratem pomieszkaliśmy parę lat i każde poszło w swoją stronę, a oni zostali sami w dużym domu. Za to całe dzieciństwo spędziliśmy na kupie.

Super, że żadne z nich nie miało kredytu na głowie ale dla mnie to zwyczajna męczarnia i nie chciałabym tak żyć.

Ale to była decyzja twoich rodziców i widocznie oni tego kredytu nie chcieli i woleli tak żyć. Nie jesteś pępkiem świata i nie oczekuj od rodziców brania kredytu tylko po to żeby ci było wygodnie. No i widzisz, wszystko się ułożyło, ty się wyprowadziłaś i nie musisz się męczyć a rodzice nie maja kredytu do splacania. I w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewt
 

Ale to była decyzja twoich rodziców i widocznie oni tego kredytu nie chcieli i woleli tak żyć. Nie jesteś pępkiem świata i nie oczekuj od rodziców brania kredytu tylko po to żeby ci było wygodnie. No i widzisz, wszystko się ułożyło, ty się wyprowadziłaś i nie musisz się męczyć a rodzice nie maja kredytu do splacania. I w czym problem?

że niepotrzebnie budowali duży dom dla dzieci które zaraz wyfrunęły. Jak moi teściowie, synowie nastolatkowie zaraz uciekli na studia a oni dom 200m2. Fakt, że inne czasy wtedy były, rynek nieruchomości tak nie szalał. Ale mieszkają tam we 2, czy to ekonomiczne? Nie bardzo, ale tak chcieli to tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli na kafeterii mówią, że trzeba brać kredytu i kupować mieszkania, bo to się opłaca, to myślę że nie należy nawet myśleć o takim rozwiązaniu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Jeśli na kafeterii mówią, że trzeba brać kredytu i kupować mieszkania, bo to się opłaca, to myślę że nie należy nawet myśleć o takim rozwiązaniu 😄

 

ale na kafeterii właśnie mówią, że nie ma jak za kotarą u teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty
 

Jeśli na kafeterii mówią, że trzeba brać kredytu i kupować mieszkania, bo to się opłaca, to myślę że nie należy nawet myśleć o takim rozwiązaniu 😄

 

na kafeterii ciągle podają przykład frankowiczów, gdzie obecnie nie udziela się kredytów hipotecznych w obcej walucie w wielu bankach.

Albo przykład najniższej krajowej... Gdzie gros kredytobiorców to średniaki bo rata może być spora a żyć trzeba. A nie każdy ma wolne pół miliona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

ale na kafeterii właśnie mówią, że nie ma jak za kotarą u teściowej...

Jak żyję nie widziałam kotary u jakiejkolwiek znanej mi rodziny, ani nawet mieszkania z teściową, o dziwo. Trolle z kafeterii mają jednak ograniczony słownik. 

Ps. Doświadczyłaś niebywałego zaszczytu, że odpowiedziałam trollowi. Rzadko mi się to zdarza. Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

Jak żyję nie widziałam kotary u jakiejkolwiek znanej mi rodziny, ani nawet mieszkania z teściową, o dziwo. Trolle z kafeterii mają jednak ograniczony słownik. 

Ps. Doświadczyłaś niebywałego zaszczytu, że odpowiedziałam trollowi. Rzadko mi się to zdarza. Bez odbioru.

tylko nie trzaśnij kotarą jak będziesz wychodzić 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

że niepotrzebnie budowali duży dom dla dzieci które zaraz wyfrunęły. Jak moi teściowie, synowie nastolatkowie zaraz uciekli na studia a oni dom 200m2. Fakt, że inne czasy wtedy były, rynek nieruchomości tak nie szalał. Ale mieszkają tam we 2, czy to ekonomiczne? Nie bardzo, ale tak chcieli to tak mają.

No widzisz, oni podjęli decyzję, która na tamte czasy wydawała się najbardziej racjonalna. Dla was wszystkich tutaj branie kredytu na dzień dzisiejszy też wydaje się najbardziej racjonalne. Więc może nie warto tego krytykować,bo za kilka lat okaże się że branie kredytu też było głupotą i wasze dzieci też będą to tak oceniać. Rynek nieruchomości nie jest stały. Dlatego też porównywanie cen mieszkań zakupionych np w 2000 roku, z obecnymi jest trochę naiwne. To, że ktoś kupił kiedyś za 200 000 a dziś jest warte 400 000 nie oznacza że na tym zarobił. Tak samo naiwne jest twierdzenie, że zakup nieruchomości pod wynajem to żyła złota i świetny interes. Jeśli kupisz dziś mieszkanie za 500 000 za gotowke, dołożysz do tego na remont i wyposażenie skromnie 60 000 (nie liczę żadnych wymian sprzętu, remontów itd liczę w bardzo dużym uproszczeniu) i weźmiesz za to mieszkanie 2500zl/miesiąc na czysto, to zaczniesz zarabiać na tym mieszkaniu dopiero po 19 latach. Wartość takiego mieszkania nie zawsze będzie rosla, w pewnym momencie zacznie spadać bo nie będzie to już nowy blok, zwiększy się fundusz remontowy, pozostałe opłaty, będzie potrzeby remont, wymiana instalacji itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×