Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Co umieją zrobić do jedzenia wasi 13 latkowie

Polecane posty

Gość Gość

Bo mój to tylko kanapki ,zrobić herbatę i podgrzać zupę.Kurcze popełnił błąd wyręczając go we wszystkim.Za tydzień ma ferie i no właśnie będzie żył kanapkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój też dwie lewe ręce 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja 10latka potrafi zrobic kanapki, jajecznicę,jaja sadzone czy ugotowane na twardo, tosty w opiekaczu. Odgrzać też sobie wszystko umie. A z trudniejszych rzeczy to spagetti zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Bo mój to tylko kanapki ,zrobić herbatę i podgrzać zupę.Kurcze popełnił błąd wyręczając go we wszystkim.Za tydzień ma ferie i no właśnie będzie żył kanapkami.

A jak on żył chodząc do szkoły, bo przecież obiad mu zawsze robiłaś prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

A jak on żył chodząc do szkoły, bo przecież obiad mu zawsze robiłaś prawda?

Jest stołówka w szkole to obiad codziennie zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radomekk

10 latka - naleśniki,  jajecznica, jajko sadzone, obsluga mikrofali, kanapki, obiera jablka 

 

Mysle ze z instrukcja kotleta z zniemnaikami by ogarnęła.

 

 

Wsumie umie wiecej niz moj tesc 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

A jak on żył chodząc do szkoły, bo przecież obiad mu zawsze robiłaś prawda?

Jest stołówka w szkole to obiad codziennie zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój ma 12 lat, umie zrobić jajecznicę, omlet, naleśniki,  ugotować ryż czy ziemniaki, upiec rybę czy kawałek kurczaka . Oczywiście potrafi też zrobić prostą surówkę czy sałatkę "co się nawinie". Upiecze też proste ciasto ucierane. Z głodu by więc nie umarł 🙂 większy problem tylko z porządkiem po jego gotowaniu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u4u

Moja córka (10 lat) nic nie umie zrobić do jedzenia, nie licząc kanapek jeśli mamy pokrojony chleb. Mam do tego absolutny dystans. W mojej rodzinie młodzi ludzie uczą się gotować wtedy, kiedy muszą. Nie uważamy tego za jakiś atrybut w życiu, gotować w takim a takim wieku.

(Ja pierwsze ziemniaki obrałam mając 29 lat. Jakoś nie umniejsza to mojego poczucia wartości (a właściwie wręcz odwrotnie)).

Mam dzieci, męża, zrobić mogę wszystko ale nie lubię. Co do umiejętności: biorę przepis i robię. Jakoś nie potrzebowałam do tego zasuwania przy garnkach od wieku nastu lat. Dla mnie to był wiek na naukę. 

A i mam odczucie że dlatego że nie wpasowałam się w rolę domowej kuchty, to mój mąż bierze na siebie robienie obiadów a jak go nie ma, zamawiamy (koszt wychodzi podobny).

 

I pozwolę sobie pouczyć. Jeśli 13-latek robi kanapki, niech się żywi kanapkami. Gdy nabierze ochoty na coś innego, niech znajdzie prosty przepis, lub można go poinstruować, i się pobawi w te robienie jedzenia. W sumie wystarczy że zrobi proste mielone, czy kupi coś na garmażu, pobawi się trochę ziemniakami (moje pierwsze obieranie zajęło mi ponad pół godziny), dopilnuje żeby nie spalić, doda kupioną surówkę, i ma obiad. Najlepszą motywacją jest apetyt, nie nakazy rodziców. Dzieci w tym wieku mają naprawdę ważniejsze sprawy na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margit

W wieku 19 lat ugotowałam pierwszy obiad. Rozgotowany makaron z sosem z torebki. Dzisiaj mam 36 lat i własna restauracje 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Moja córka (10 lat) nic nie umie zrobić do jedzenia, nie licząc kanapek jeśli mamy pokrojony chleb. Mam do tego absolutny dystans. W mojej rodzinie młodzi ludzie uczą się gotować wtedy, kiedy muszą. Nie uważamy tego za jakiś atrybut w życiu, gotować w takim a takim wieku.

(Ja pierwsze ziemniaki obrałam mając 29 lat. Jakoś nie umniejsza to mojego poczucia wartości (a właściwie wręcz odwrotnie)).

Mam dzieci, męża, zrobić mogę wszystko ale nie lubię. Co do umiejętności: biorę przepis i robię. Jakoś nie potrzebowałam do tego zasuwania przy garnkach od wieku nastu lat. Dla mnie to był wiek na naukę. 

A i mam odczucie że dlatego że nie wpasowałam się w rolę domowej kuchty, to mój mąż bierze na siebie robienie obiadów a jak go nie ma, zamawiamy (koszt wychodzi podobny).

 

I pozwolę sobie pouczyć. Jeśli 13-latek robi kanapki, niech się żywi kanapkami. Gdy nabierze ochoty na coś innego, niech znajdzie prosty przepis, lub można go poinstruować, i się pobawi w te robienie jedzenia. W sumie wystarczy że zrobi proste mielone, czy kupi coś na garmażu, pobawi się trochę ziemniakami (moje pierwsze obieranie zajęło mi ponad pół godziny), dopilnuje żeby nie spalić, doda kupioną surówkę, i ma obiad. Najlepszą motywacją jest apetyt, nie nakazy rodziców. Dzieci w tym wieku mają naprawdę ważniejsze sprawy na głowie.

W sumie obecnie jest tendencja do wychowywania inwalidów życiowych, więc inwalidztwo w jednej dziedzinie więcej - kulinarnej - wiele nie zmieni. Ale żeby uważać to za normalne? 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

W sumie obecnie jest tendencja do wychowywania inwalidów życiowych, więc inwalidztwo w jednej dziedzinie więcej - kulinarnej - wiele nie zmieni. Ale żeby uważać to za normalne? 😮

Nie obrażaj inwalidów id.io.tko!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

W sumie obecnie jest tendencja do wychowywania inwalidów życiowych, więc inwalidztwo w jednej dziedzinie więcej - kulinarnej - wiele nie zmieni. Ale żeby uważać to za normalne? 😮

Nie obrażaj inwalidów id.io.tko!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
 

Moja córka (10 lat) nic nie umie zrobić do jedzenia, nie licząc kanapek jeśli mamy pokrojony chleb. Mam do tego absolutny dystans. W mojej rodzinie młodzi ludzie uczą się gotować wtedy, kiedy muszą. Nie uważamy tego za jakiś atrybut w życiu, gotować w takim a takim wieku.

(Ja pierwsze ziemniaki obrałam mając 29 lat. Jakoś nie umniejsza to mojego poczucia wartości (a właściwie wręcz odwrotnie)).

Mam dzieci, męża, zrobić mogę wszystko ale nie lubię. Co do umiejętności: biorę przepis i robię. Jakoś nie potrzebowałam do tego zasuwania przy garnkach od wieku nastu lat. Dla mnie to był wiek na naukę. 

A i mam odczucie że dlatego że nie wpasowałam się w rolę domowej kuchty, to mój mąż bierze na siebie robienie obiadów a jak go nie ma, zamawiamy (koszt wychodzi podobny).

 

I pozwolę sobie pouczyć. Jeśli 13-latek robi kanapki, niech się żywi kanapkami. Gdy nabierze ochoty na coś innego, niech znajdzie prosty przepis, lub można go poinstruować, i się pobawi w te robienie jedzenia. W sumie wystarczy że zrobi proste mielone, czy kupi coś na garmażu, pobawi się trochę ziemniakami (moje pierwsze obieranie zajęło mi ponad pół godziny), dopilnuje żeby nie spalić, doda kupioną surówkę, i ma obiad. Najlepszą motywacją jest apetyt, nie nakazy rodziców. Dzieci w tym wieku mają naprawdę ważniejsze sprawy na głowie.

Wooow, mając 29 lat po raz pierwszy obierałaś ziemniaki i zajęło ci to ponad pół godziny?! Ależ z Ciebie próżniak i nierób. Nie wstyd Ci, że nawet teraz nie potrafisz ugotować obiadu dla swoich dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×