Nie sadzicie ze opiekunkom to sie w glowie poprzewracalo z dobrobytu, za opieke nad dzieckiem chca 2400 a nawet i wiecej to prawie cala moja pencja

 

To niech twój mąż pokryje połowę kosztów opiekunki, tak jak tu nieraz piszą kafeterianki, mądre inaczej .

a co złego w takim rozwiązaniu?

 

To niech twój mąż pokryje połowę kosztów opiekunki, tak jak tu nieraz piszą kafeterianki, mądre inaczej .

a co złego w takim rozwiązaniu?

Ja byłam z jednym dzieckiem do 3 roku życia, bo mąż pracował w delegacji i rzeczywiście średnio opłacało mi się płacić za całodzienna opiekę, paliwo. Wyszlabym prawie na czysto i mało widziała dziecko. Z drugim wróciłam do pracy na pół etatu i oddawalam 2/3 swojej pensji niani. Niemniej chciałam pracować, bo mam taki zawód, że po długiej przerwie jest ciężko wrócić i być na czasie. Później dziecko poszło do przedszkola i sytuacja się poprawila. 

Myślę że można poszukać nieco tańszej opiekunki, jeżeli dziecko jest już starsze szczególnie, np. emerytki. Z jednej strony to ciężka praca i płaca musi być chociaż minimalna, z drugiej bez sensu pracować na opiekunke. Żłobki są na pewno jakaś alternatywa, ale ja nie zdecydowalam się ze wzgledu na moje godziny pracy i duża odległość do takiej placówki.

Oburzacie sie ( pzrynajmniej częsc) , ze opiekunce ( bez gotowania , zakupów, sprzatania, niedziel i nocek) sie nalezy, a jednoczesnie uwazacie, ze zona w domu jest nierobem i wyłacznie obciazeniem finansowym dla meza...Troche logiki i znajomosci arytmetyki!

Dla opiekunek to jest praca a nie rozrywka, wiec nic dziwnego, że chcą zarabiać jak ludzie. Zwłaszcza że zajmowanie się cudzym dzieckiem to praca ciężka i odpowiedzialna. 

 

Niestety tak jest autorko. Rozumiem cię, bo ja też jestem w podobnej sytuacji i zarabiam niecałe 3 koła na rękę i nie mogę sobie pozwolić na opiekunkę. My wspomagamy się babcią i żłobkiem. Żłobek państwowy to ok. 650 na miesiąc, a babcia przychodzi okazjonalnie np. gdy dzieci są chore i muszą zostać w domu, a my do pracy. Babci też płacimy, ale znacznie mniej niż opiekunce. 

Wkurza mnie jak ludzie śmieją się z matek, że siedzą w domu, bo im się nie opłaca pracować. No bo się k naprawdę  nie opłaca jeśli jesteś zwykłym przeciętnym człowiekiem a nie korpo boginią z 6000 tys+ na rękę. Ja pracuję, ale tak naprawdę ponad połowa tego co zarobię idzie na żłobek/babcię i dojazdy. Zapierniczam więc za jakieś marne 1200, licząc na to że może kariera mi się w końcu ruszy i w następnej pracy zarobię więcej. 

A dlaczego tylko ty miałabyś płacić za opiekunkę? Twoje dziecko nie ma ojca?

Druga sprawa, ty w swojej pracy chcesz zarabiać więcej, więc dlaczego oczekujesz, że opiekunka twojego dziecka ma zarabiać z 1000 zł.? Nie zależy ci na tym by opiekunka zajęła się twoim dzieckiem prawidłowo? Żeby dziecko się nie nudziło przed tv? 

Niestety często i to nie tylko w Polsce opiekunki są wykorzystywane do posprzątania chaty, ugotowania obiadu dla rodziny i patrzenia czy dzieciak sobie nic nie zrobi. Jest mało osób, którym zależy naprawdę na tym by dziecko miało rozwojowe rozrywki, by opiekunka wpajała zasady itp. Wielu ludzi nie chce opiekunki, która czegoś dobrego nauczy ich dzieci, chcą tylko żeby była i dlatego tak się burzą, że opiekunka chce zarabiać przynajmniej minimalną.

 

2400 to ja nawet tyle wyplaty nie mam..... naprawde......

Może zostań opiekunką, będziesz mieć więcej

Januszyca biznesu się dziwi że ktoś chce zarobić minimalną krajową xD opiekunki osób starszych z Ukrainy sobie życzą po 3000-4000 tyś netto 

Masz pretensje że ktoś chce zarobić jak człowiek bo sama mało zarabiasz? To jakis skecz kabaretowy? Umowy o pracę pewnie też byś jej nie dała tylko na czarno tfu