Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oto jest pytanie

Dylemat apropos pracy....co zrobilybyscie na moim miejscu??

Polecane posty

Gość oto jest pytanie

Mieszkam w Szkocji. Po kilku latach w domu wracam na rynek pracy. Znalazlam ogloszenie w ktorym spelniam wszystkie wymagania. Chodzi o obsluga klienta/ admin w biurze/ profile spolecznosciowych/ zazadzanie strona sklepu itp itd. Wczesniej pracowalam w sklepach internetowych, mialam swoja dzialalnosc i ogolnie nic w tej dziedzinie nie jest mi obce 😉 Bylam na rozmowie, wszystko spoko, powiedzialam ile chce zarabiac, zgodzili sie i zaznaczyli ze jak bedzie ok to po pol roku podwyzka. Wszystko super pieknie, tyle ze okazalo sie ze firma ktora ma mnie zatrudnic sprzedaje taki troche drozszy badziew ala Aliexpress- wiecie gadzety do wszystkiego i niczego. Idzie im naprawde dobrze (sprzedaja duzo na rynek ameryanski). I tu zaczyna sie problem- nie jestem jakas walczaca eko aktywistka, ale nienawidze taniego plastiku "na jeden raz", wszelkich poliestrow, i wlasnie takiego taniego badziewia. Ogolnie wole miec jeden noz niz oddzielny gadzet do krojenia pomidora, banana, obierania awokado i wydrazania ananasow. I tu pojawia sie dylemat- bralybyscie ta prace wbrew swoim przekonaniom czy jednak szukalybyscie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może skrajny przykład, ale jako młoda dorosła poszłam do pracy „na słuchawkę”, bo potrzebowałam pieniędzy, a wtedy rynek pracy nie był tak otwarty jak jest dziś. Jestem uczciwa, staram się być dobrym człowiekiem i oszukiwanie starszych ludzi mocno odbiło się na mojej psychice. Płakałam, że muszę tam iść i robić coś wbrew sobie, wręcz brzydziłam się siebie. Zrezygnowałam po niecałym miesiącu, byłam bezrobotna, ale szczęśliwa. „Normalną” pracę znalazłam po około dwóch miesiącach, miałam dalekie dojazdy oraz mniej zarabiałam, ale do dziś nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesli to sie nie zgadza z twoje zyciowa ideologia to szukam dalej. Praca jest. Na ostatnio zrezygnowałam z prach bo wyglądało wszystko cacy, a w praktyce bylo to upychanie suplementów. Nie zdecydowałam się, bo nie będę robic za pajaca w internetach i kit ludziom pociskac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odpowiedz obie na pytanie sam, czy serio chodzi o coś takiego, czy po prostu nie chcesz pracować w ogóle. Bo jak dla mnie to trochę przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zależy od tego, jak bardzo potrzebujesz tej pracy. Jeślu masz nóż na gardle to bierz, a przy okazji nsdal szuksj innej. Jeśli nie, to szukaj innej, z której bedziesz zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oni ten badziew sprzedawac beda zawsze 😛 sama raz pracowalam z klientem ktory sprzedawal roznego rodzaju smieci do palenia tytoniu. Jednoczesnie namawialam meza zeby rzucil palenie. Ludzie sami zdecyduja czy chca kupowac badziew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto jest pytanie

Tu autorka,

Pracowac chce i to baaardzo. Nasiedzialam sie juz w domu i choc jestem przerazona powrotem po dlugiej przerwie, to jednoczescie bardzo podekscytowana.

Nie mam noza na gardle. Raczej chodzi o dodatkowe pieniadze, wiadomo ze dwie wyplaty zawsze lepsze niz jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś pracowała w aktualnym miejscu, a w międzyczasie rozglądała się za czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie brałabym. Wiem na pewno, bo sama odmówiłam teoretycznie fajnego stanowiska z powodów "ideologicznych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×