Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TomekRulc

Wrogie nastwienie żony po ślubie

Polecane posty

Witam,

Postaram się opisać sprawę jak najbardziej obiektywnie, nie szukam tutaj wybielenia lecz zrozumienia sytuacji, bo niektórych sytuacji nie jestem w stanie ogarnąć. Jak coś krytykujcie mnie śmiało.

Problem w małżeństwie zaczął się po ślubie, a tak naprawdę widoczny zaraz po urodzeniu dziecka, kilka miesięcy po ślubie.

Zostałem jakby „odtrącony” i odsunięty od życia rodzinnego. Istotna informacja tutaj to że mieszkamy daleko od rodziny i teściowa przyjechała nam „pomóc” na 2 m-ce przy dziecku.

A więc czuję, że zostałem odsunięty kompletnie od życia rodzinnego, chciałem wziąć dziecko na ręce, to nie bo nie umiesz, pochyliłem się nad łóżeczkiem to nie bo wiatr robisz oddychająć (?!), mleko zrobić nie, bo mama (teściowa) zrobi. Jak wziąłem na ręce to stała jak kat nade mną i co chwile jakieś uwagi. Ogólnie straciłem chęci żeby cokolwiek robić bo i tak wszystko źle. Ok, tłumaczę sobie, że się martwi,  ale – za jakiś czas obgadała mnie, że nie zajmuję się dzieckiem i jakie to szczęście, że mama przyjechała. Jak to zrozumieć??

Żona kompletnie nie interesuje się moim życiem zawodowym, i umniejsza mi na każdym kroku.  W praktyce wygląda to tak że przychodzę do domu nie gadamy kompletnie o tym co się działo u mnie. W pracy miałem „trudne momenty”, mówiłem jej o tym i nigdy się nie zainteresowała, czy sobie poradzę, jak rozwiąże te sprawy. Po prostu kompletnie wyrąbane na to. Jak to zrozumieć?

Powiem trzy takie hardcorowe sytuacje :

1. Praktycznie na koniec długiej podróży zauważyłem, że jej matka nie zapina w foteliku dziecka. Zapytałem, dlaczego, to odp że nie mógł spać w tych pasach. Zagotowałem się i wybuchałem, i ...ałem babsztyla. Ostro i rzeczowo ale bez wyzwisk i wulgaryzmów. Co  żona co w tej sytuacji zrobiła? ...ała mnie jak mogę się tak zwracać do mamy, i powinienem ją przeprosić. Czyli poszła za matką. Nie za mną,  nie za dzieckiem ale za matką.

2. Jeden z chłopaków z pracy zapomniał i zostawił torbę na parkingu. Już myślał, że została skradziona, i w między czasie, żona sugerowała innemu chłopakowi z mojej pracy, że jako ja mógłbym mieć coś wspólnego z tym zaginięciem tej torby. Torba się odnalazła z całą zawartością. Dodam dla jasności, że każdy kto zna mnie chociaż trochę nie pomyślałby, że mógłby coś ukraść.  Jak to ogarnąć rozumem?

3. Rozmawia z ludźmi z mojej pracy o sytuacji jaka jest u nas w rodzinie, czyli opowiada jakim to jestem złym człowiekiem jej zdaniem. Jak to zrozumieć? Po co?

Po ślubie również widzę ogromną różnicę w podejściu do mojej rodziny, zaczęła ich traktować wrogo, a swoich faworyzując. Dodam, że widzę zły wpływ teściowej na żonę, bo ona jej przytakuje w każdej sytuacji. Mówię teściowej, że żona mnie obgaduje to teściowa stwierdziła, że jeśli to jest prawda to może mówić obcym ludziom o mnie i o sytuacji w domu(fuck!) Matka przytaknie jej w każdej sytuacji. Ma zresztą też wrogie nastawienie do mnie. Staram się wytłumaczyć żonie to na spokojnie to i tak wychodzi awantura.

Nie wiem gdzie popełniłem błąd (po za ślubem z tą kobietą), na co dzień pracuję, nie spotykam się z kolegami, jestem ugodowy, nie piję, nie palę, starałem się doceniać moją kobietę, zaskakiwać ją.

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak: praktycznie nie rozmawiamy, bo każda, najdrobniejsza rozmowa może skończyć się awanturą. Śpimy w osobnych łóżkach i zbliżamy się wielkimi krokami do rozwodu.

Z moich mojego punktu widzenia wygląda to tak jakby ukrywała się przed ślubem, a teraz już może zdjąć maskę i pokazać swoją twarz. Z tym obgadywaniem, widzę to tak jakby powoli szykowała się do ewentualnego rozwodu i w razie czego by nastawić kogoś przeciwko mnie. Zresztą sam nie wiem co myśleć na ten temat.

Dodam, że oczywiście podejmowałem próby rozmowy z żoną. Prosiłem na spokojnie, żeby powiedziała na spokojnie co jej się nie podoba, i co mogę zmienić i będę się starał to zrobić. Nigdy nie usłyszałem sensownej odpowiedzi, jedynie coś w rodzaju – bo kiedyś nie kazałem dziecku zakładać czapeczki a było zimno.. I już wychodzi awantura bo jak ja mogłem tak powiedzieć. Czyli nie widzę jak podejść do rozmowy. A w razie kłótni nigdy nie przyjdzie pierwsza porozmawiać. Ciągle słyszę, jaki to ja jestem zły ale nigdy nie podaje konkretów.
Ogólnie analizując zachowanie żony mam wrażenie jest osobą toksyczną i nie jestem w stanie nic zrobić.

Proszę wybaczyć za tą wypowiedź bez odpowiedniej składni, ale emocje mną targają i ciężko mi coś poprawnie napisać.

Dziękuję za uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koliber

Słuchaj, ona dostała co chce, wysrrała gòwniaka i ty jesteś już do niczego nie potrzebny, oprócz do przynoszenia hajsu. Masz przynosić w zębach hajs i morda w kubeł, masz spać w piwnicy i nie mieć żadnych wymagań tylko spełniać jej. Jeszcze teściowa na łbie to już koniec i amen.

Ten zacznij robić to co ty chcesz, wychodź z kolegami, imprezuj, chlaj, ruhaj inne laski, bo jesteś za dobry i ta kuurwa tego nie docenia. Rób swoje a ją i teściową olewaj. Dobrze ci radze. Aha, żadnego rozwodu jej nie dawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marko

Jesteś ziomek spalony!!!, ile masz lat?

Myśle że powinneś sobie na boku inną znaleźć, do bliskości, czułości, rozmowy i na seks. Twoja baba osiągneła cel zapłodnienia i dziecka i teraz jesteś tylko popychadłem dla niej i teściowej, tak często się dzieje. Jak śpicie osobno to gwóźdź do trumny. Czas abyś to zrozumiał i zaczął żyć osobnym życiem gdzie ty jesteś ważny dla kogoś. Przykre, ale to często spotykane że kobiety po ślubie się tak zmieniają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Rada

Problemem jest teściowa, ale jeśli będziesz uderzał w nią - rykoszetem dostaniesz Ty. Przestań rozmawiać na jej temat. Problemem jest zależność emocjonalna żony od matki - i to, że ona nie potrafi zrozumieć, że teraz ma własną rodzinę. 

Pojawienie się małego dziecka wywraca życie do góry nogami, ale to Wy jesteście rodzicami. 

Uważam, że powinieneś powiedzieć żonie wprost jakie są granice robienia Tobie przez teściowa uwag na temat opieki nad dzieckiem itd, ALE! najpierw musisz rzeczywiście stać się aktywnym tatą w sensie opieki nad dzieckiem. Inaczej nie będziesz miał prawa głosu. 

Wycisz więc narazie sytuację - pomagaj w opiece nad dzieckiem, nie poruszaj tematu matki przez jakiś czas, a później stopniowo, ale stanowczo stawiaj swoje warunki jako ojciec i mąż. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×