Zauważyliście, że można to spotkać tylko u katolików, świadków jehowy i muzułmanów, ateistów?

Mianowicie to, że niektórzy z nich bywają na kogoś wk***ieni tylko za to, że jest innego wyznania/światopoglądu niż oni? Katolik oczekuje od wszystkick lojalności wobec papieża, śj oczekuje lojalności wobec redakcji nad sobą. Muzułów tu nie przytaczam, bo oni nie mają głowy nad sobą, więc układy trochę inne. Ale dlaczego nie ma protestantów, żydów, buddystów, hinduistów etc etc wściekłych na kogoś tylko za to, że jest innowiercą? Tylko cztery tytułowe grupy...