Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marcinkrk

Zauroczyłem się w koleżance

Polecane posty

Hej dziewczyny 😉 w skrócie: studiuje z dwiema bardzo dobrymi koleżankami (nazwijmy je Ewa i Monika - są one zarazem przyjaciółkami od lat, mieszkają razem). Znamy się 3,5 roku, częste imprezy, rozmawiamy codziennie w grupie 3 osobowej na FB. Były przez te 3,5 roku momenty, że Ewa mi się bardzo podobała, ale przemijało to szybko, bowiem nie mogłem sobie nas wyobrazić razem, bo traktujemy się jak koledzy. Jestem dla nich troszkę smieszkiem (mam duże poczucie humoru), zdecydowanie mniej zachowuje przy nich powagę, niż przy dziewczynach z którymi spotykałem się na poważnie. Nie byliśmy nigdy na żadnej randce, ani nic. Jestem troszkę nieśmiały, więc nigdy nie próbowałem nic więcej tzn. gdyby to była dziewczyna, która dopiero poznałem, to nie balbym się zaprosić na randkę itp. Z Ewa tyle już czasu na stopie koleżeńskiej, więc nigdy nie podejmowałem tematu czegoś więcej.

Ale do rzeczy. Kilka dni temu byłem u nich na domówce i Monika już troszkę wypita zaczęła mówić publicznie teksty typu: kiedy wy się w końcu zdecydujecie, będziecie razem itd i trwało to z pół godziny. Wiadomo, że nie ma co tego jakoś na poważnie traktować, ale Ewa nie zaprzeczała tylko mowila coś typu: "ee Marcin woli XXX, XXX, XXX (dziewczyny z którymi kiedyś się spotykalem)". Sama też miała przez te 3 lata dwóch chłopaków. Kilka dni później podpytywalem Monikę, czy faktycznie Ewa coś może kiedyś coś wspominała że może i by chciała, to mówiła że no kiedyś rozmawiały o tym, i Ewa powtarzała to samo co na imprezie (że wolę te XXX).

Do sedna: zacząłem myśleć o niej od tej imprezy non stop. Nagrywamy sobie na tej grupie wiadomości, to aż mi przyjemniej jak ją słyszę. I czuję teraz coś czego nigdy do niej nie czułem. Tak mnie wzięło strasznie. I serio chciałbym coś spróbować. Mam pomysł wysłać jej kwiatki, z liścikiem tego typu że ciężko byłoby się domyślić że to ode mnie (znam taki pewien szyfr ;)). Niestety nie znam adresu domu rodzinnego, więc musiałbym się wspomóc Monika, i boje się że jej wygada, ale załóżmy że nie. I po kilku dniach napisać jej że to ode mnie (jeśli sama nie odszyfruje) i napisać, że zacząłem na nią patrzeć inaczej niż tylko jak na inne koleżanki, mówiąc wprost że podoba mi się, i czy po powrocie do Krakowa nie chciałaby pierwszy raz umówić się tylko w 2 gdzieś (niestety bardzo ograniczone opcje, przez to co się dzieje w Polsce i na świecie). 

Z jednej strony boje się odrzucenia i że po tym nasze koleżeńskie relacje mogą ulec zmianie. Ale z drugiej czuje, że powinienem spróbować, bo naprawdę super dziewczyna i w przyszłości mógłbym żałować. 

To tyle. Sorki, że tak dużo 😉 zdaje sobie sprawę, że dka niektórych z Was może to być wszystko śmieszne, ale trzeba by było wejść w nasze towarzystwo, żeby zrozumieć 😉 Co myślicie ogólnie ;)?

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa

mysle, ze na tej imprezie ta kolezanka specjalnie zaczela rzucac takimi aluzjami. jest cos na rzeczy, ta dziewczyna czeka na twój ruch. działaj. odwagi, w końcu jesteś facetem 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×