Apartament a dom - spór

Hej kochane, mieszkamy z narzeczonym i synkiem w nowowybudowanym bloku mamy 80 m2 do tego ogromny balkon/taras z widokiem na jezioro na obrzeżach miesza. Jest mi tu bardzo dobrze nigdy nie byłam typem człowieka któremu bardzo zależy na tym aby mieć dom z ogródkiem bo wiem z doświadczenia ze tak naprawdę w tym ,,ogródku” to za duży czasu się nie spędza bo wiadomo jak to z pogoda. Następna sprawa ze zawsze jest coś do roboty a to koszenie trawy, sadzenie drzewek kwiatków do których nie mam ręki. Problem polega na tym ze moj facet cały czas nalega na dom, bo on tak chce i już. Sam nie lubi prac w ogrodzie, palenia w piecu itp (oboje mieszkaliśmy w domach). Pewnie wiecznie byśmy mieli metrowa trawę. Rozumiem gdybyśmy mieszkali na 30 m w starym budownictwie gdzie nawet nie miał by swojego miejsca, ale naprawdę mamy dobrze. Na tarasie mamy nawet grila elektrycznego bo jest bardzo duży, mieszkanie ma 4 pokoje - niektórzy mogą tylko o czymś takim pomarzyć... jedyny jego argument to ze w domu może sobie wyjść na podwórko, a doskonale pamietam ze więcej czasu na ogródku wolałam spędzać ja niż on, tylko na papierosa na 5 minut i spowrotem do domu. czy tylko ja wole mieszkać w bloku niż w domu?? Może coś ze mną nie tak??