Staż czy poszukiwanie

Cześć.Mam niesamowitą rozterkę.Przed samą pandemią starałam się o staż z urzędu pracy w policji jako pracownik cywilny -staż otrzymałam ale mogę na niego iść dopiero po zakończeniu tego szaleństwa.Mój partner natomiast ma pracę 60 km oddaloną od domu i codziennie dojeżdża do dużego miasta.Staż byłby dla mnie ok bo chciałam przekwalifikować się na pracownika biurowego -wcześniej pracowałam w gabinecie kosmetycznym, a następnie na poczcie którą zostawiłam tylko dlatego że praca była jedynie na pół etatu możliwa.Chciałabym mieć bardziej stabilne godziny pracy (czytaj nie siedzenie po nocach i w każdy weekend) tylko nie wiem czy po stażu będą mnie tam chcieli (nie jestem po studiach i nie skończyłam administracji) po prostu boje się żeby te 6 miesięcy nie były czasem zmarnowanym gdzie mogłam się 'pobawić' w pracownika.Zastanawiam się też nad opcją żeby z tego zrezygnować i szukać pracy w dużym mieście i zamieszkać z partnerem.Tylko problem w tym że tam nie byłoby dla mnie opcji iść na staż -zwyczajnie nie byłoby nas na to stać a bardzo chciałabym już takiej normalności pracy na cały etat, normalnej wypłaty a nie wiecznego gonienia i szukania czegoś stałego.Nie mam pojęcia co robić czy iść na ten staż i zobaczyć co będzie potem czy po prostu olać to i jechać do dużego miasta w którym mogę zaczynać nawet od zera.Mam plany...chciałabym mieć już stałe miejsce pracy ze stałą pensją i rozważam pójście na studia ale tylko wtedy kiedy faktycznie będą one potrzebne (chodzi mi tu o to, że bez sensu jest iść na studia tylko po to żeby iść i mieć papierek jak wszyscy a potem robić to co osoby bez specjalnych kwalifikacji).Jak myślicie brać ten staż?

Hej, ja z UP dostalam staz w sadzie jako protokolantka. Przyjelam go, zostaly mi 4 miesiace. Mam nadzieje ze zatrudnia, wiem tez ze czesto chca jelenia, ktory zgodzi sie 2 raz na staz, ale nie godz sie, idz na konkurs. Ja mam po prostu nadzieje, stac mnie na staz,