Kiedyś młodzież była ogarnięta...a teraz?

No właśnie, tyle się słyszy, że młodzież kiedyś była bardziej zaradna. Co o tym myślicie? 

Teraz wszystko jest w internecie, więc nikt nie potrzebuje się rozwijać. Niestety.

Moim zdaniem dzisiejsza młodzież ma wszystko podstawione pod nos. Nie muszę zarabiać, bo rodzice im "pomagają", nie muszą się wysilać by skończyć jakieś studia, bo po co. Jak ja byłem w wieku szkolnym to co wakacje na truskawki jeździłam by mieć trochę kasy na pierdoły, a teraz? Nie chcą bo za ciężka praca. A zaradność to przecież szanowanie ciężkiej pracy i bycie wdzięcznym, że można zarabiać. 

Niewątpliwie młodzież lat wcześniejszych miała w sobie wiele samodzielności, która wynikała z trudnych warunków życia, chociażby w Peerelu - brak dostępu do internetu sprawiał, że już bardzo młode osoby korzystały z bibliotek, a niedobór podstawowych środków powodował pobudzenie młodzieńczej kreatywności. Obecna młodzież natomiast, dzięki dostępowi do internetu utraciła wiele umiejętności, ale i nabyła nowe, trudno osiągalne przez starsze pokolenie. Sądzę więc, że choć młodzi utracili wiele zaradności, sporo również zyskali.

Myślę, że to jest kwestia tego, że mimo wszystko kiedyś było łatwiej pod pewnymi względami - młodzież była bardziej zaradna bo po pierwsze, wydaje mi się, że szybciej wchodziła w życie zawodowe - nie kształciła się tak długo jak współcześni młodzi ludzie, a pracodawcy nie mieli aż takich wymagań jak dzisiaj. Po drugie, ceny wynajmu też nie były ( z tego co pamiętam) aż tak wysokie jak dzisiaj przez co łatwiej było się wyprowadzić - a to związane jest z tym, że po prostu trzeba było być bardziej "ogarniętym". Ale mimo wszystko myślę, że dzisiaj młodzież nie wcale najgorsza, zauważyłam, że na przykład, o wiele więcej nastolatków i studentów pracuje, niż miało to miejsce w moich czasach.