kwestia płotu...

Witam, piszę ponieważ potrzebuję obiektywnej rady z zewnątrz. Po ślubie otrzymałam od swojej mamy działkę na której się wybudowaliśmy. Działka została wydzielona z ogrodu obok mojego domu rodzinnego. W moim domu rodzinnym mieszka mama z bratem i jego rodzina, my mieszkamy obok. W tym roku, kończąc już budowę postawiliśmy płot- oraz siatkę dookoła. Po tej decyzji pojawiły się komentarze ludzi (których zdanie mi wisi oczywiście), że "robimy jak Kargul i Pawlak", "Że czemu nie ma furtki" między działkami itd. Troche mnie to zaskoczyło bo ogólnie mamy dobre relacje z moją rodzina, nie kłócimy się. Po jakimś czasie moja mama też napomknęła, że jej przykro, że tej furtki nie ma. Nigdy nie planowałam się kłócić z moja rodziną ani odwracać od nich. Po prostu chcemy mieć swoja prywatność... Zawsze mogą na nas liczyć, my na nich. Czy myślę prawidłowo? Czy powinnam mieć wyrzuty sumienia z powodu furtki?? Proszę o zdanie. Męczy mnie to od jakiegoś czasu okropnie. Pozdrawiam i z góry dziękuję.