Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anomimowygosc

???

Polecane posty

Potrzebuję pomocy, jeżeli ktoś mnie zrozumie!!!

Ja mam od kilku lat jakiś wstręt do czytania książek. Nie mam obecnie ulubionych swoich serii książkowych i gatunków. Wstydzę się komuś wyznać, że dalej nie lubie książek, choć mam prawie 17 lat. Muszę sie ciągle ukrywać przy innych, że lubię książki, biorę książkę i czytam. Przyczyną tego wstrętu do czytania było, trudno mi się przyznać po prostu wstyd nauczyłam się czytać w wieku 8 lat, wszystko było w porządku, zaczęłam sama czytać jakieś książki wszystko szło  normalnie, dopóki w trzeciej klasie nie było konkursu pięknego czytania, którego była rywalizacja na pierwsze miejsce do następnego etapu. Wzięłam w tym udział, bo byłam zachęcona przez nauczycielkę, która mówiła mamę. Po prostu to było że za szybko uwierzyła we mnie. Gdy odbył się ten konkurs pięknego czytania, czytałam na głos przy innych mając stres, była to jury nauczycieli, którzy oceniali dykcje, płynność itd.
Jednak otrzymałam wyróżnienie, był wstyd przy wszyskich (nie miałam przyjaciół w szkole, byłam dokuczana, zawsze słyszałam słowa innych, że jesteś ostatnim miejscu to przegryw, dziś tak mogę nazwać, nigdy nie byłam nauczona że czasem są porażki w życiu, pierwszy to wygrywasz, też tak byłam nauczona).gdy usłyszałam że jestem ostatnim miejscu, to wtedy zaczęłam płakać, lecz nigdy mi nie wytlumaczono, że zdażają się porażki w życiu, nigdy nie słyszałam z nikogo ust dorosłego. Że też i ich wieku mieli porażki, a nawet sławni ludzie itd. Po prostu odtąd już przestałam czytać i powiedziałam fo mamy nie chce już brać następnym razem udziału,
lecz mnie zachęcali jeszcze raz weź udział.
I znowu był płacz i nie wygrałam konkursu i nie przeszłam dalej. Język polski w podstawówce bardzo lubilam. Zawsze zaciekawiała gdy bylo omawianie lektur. Gdy dwie lektury przeczytałam do końca , które sama przeczytałam. Bez żadnego czytania przez drugą osobę. Później, gdy był testy próbne przed egzaminami, to zawsze pisałam na mniej procent. Też mnie to zniechęcało, bo pewna dziewczyna miała więcej procent. Była na wykresie najwyżej najlepiej z całej klasy, już zaczęłam się znów zniechęcać i znów konkurs pieknego czytania, znów pod wpływem zmuszenia wzięłam udział, choć miałam tego dość. Gdy przeczytałam znów ostatnie miejsce, wstyd na sali. W myślach miałam że znowu się ośmieszam przy wszystkich, że jestem szóstoklasista a dalej mi to nie idzie.
Znowu zaczęłam mieć wstręt. Jeszcze doszła niska samoocena. Mówiłam jestem najgorsza... Potem przyszedł egzamin
Którego z polskiego, nie był za wysoki wynikiem jak u innych był mój na 45%.
Bylam też ulubioną uczennicą Pani od polskiego, zawsze miałam myśli że znów ją ranie tymi wynikami z polaka, że nie idzie coraz lepiej tylko gorzej. Potem poszłam do gimnazjum tam było że całkowicie znienawidziłam ten przedmiot, a lektury najbardziej. Też brałam dwa razy w konkursach pieknego czytania, znów nie popisalam się na nich. Za drugim już nic.
Potem jeszcze był kolejny konkurs tylko nie w szkole, był w innej szkole, w którym dostalam najniższy z tych co czytali uczestnicy. Wstyd mi było, czytanie złamało moje serce.
Powiedziałam sobie, że nie lubie czytać książek, też jak próbowałam czytać to już zaczęło mi przypominać ten konkurs ktorym się stresuje. Wiem że czytasz dla siebie. Wiele razy szukałam pomocy, ze strony mojej rodziny, nic to nie pomogło. Też osób dorosłych też innych nikt mi nie pomógł, bo mówili że trzeba samemu się zachęcić, wiem że takie osoby są,, że nie lubią czytać, a potem zachęcają się sami. Ja też próbowałam metodą lecz to nic nie dało. Wiem mieć prawie 17 lat to jest już za późno na to nadrobienie. Też miałam depresje m.in przez to. Że nikt mi nie potrafi pomóc. Jednak wyszłam i do tej pory mam obrzydzenie do książek. Zaczynam popadać w napady.
Sory, że piszę bez skladu ładu. Po prostu już nie wiem jak się na nowo zachęcić do czytania książek. To jest moim marzeniem. Czy to nie jest za późno na nadrobienie strat? Wiem że niektórzy, którzy to czytają.,to uznają za kogoś nienormalnego. Ja potrzebuje pomocy ! Jeśli nie pomogą ci których znam, to może ktoś tu pomoże. Albo będzie miał podobne przeżycie jak ja. Da jakąś lepszą radę. 
Pozdrawiam
Ps. Nie chce podawać imienia jestem anomimowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×