Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

YTWIDZ

Relacje z rodziną męża

Polecane posty

Cześć Wszystkim!

Mam pytanie do Was jakie macie macie relacje z rodziną swoich chłopaków/narzeczonych/mężów?

Czy ważne dla Was jest mieć z nimi dobry kontakt ? Czy macie to gdzieś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Szacunek za szacunek. W jego rodzinie, jak i mojej, bez wyjątków. Jeśli ktoś mi pluje w twarz nie udaje, że deszcz pada, nawet jeśli to mamunia... Zamiary i nastawienie zawsze pozytywne i przyjacielskie. Chyba, że ktoś woli inaczej to... mówi i ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą bardzo rodzinną i zawsze zależało mi, by relacje z rodziną mojego męża były dobre. Mam to szczęście, że teściowa jest w porządku. Nie wtrąca się w nic i możemy liczyć na jej pomoc. Z jego kuzynostwem także mamy dobry kontakt. Problemem jest jego babcia, która od początku nie odnosiła się z szacunkiem do mnie. Na początku próbowałam ocieplić naszą relację, ale w koncu odpuściłam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 minut temu, mniej.wiecej napisał:

Problemem jest jego babcia

Miałam odwrotnie, babcię exa uwielbiam, mówiłam do niej babciu z ogromną przyjemnością, a Ona zawsze mnie wycalowala i wytuliła. Kochana, ciepła kobieta. Każde odwiedziny u niej zawsze były moim pomysłem. 

Ciekawe od czego to zależy, że niektóre osoby w podeszłym wieku są takimi serdecznymi osobami, a niektóre to chodząca zgryzota. Może bilans życia zamienia je w takie zgorzkniałe marudy na starość? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, elektryzująca napisał:

Ciekawe od czego to zależy, że niektóre osoby w podeszłym wieku są takimi serdecznymi osobami, a niektóre to chodząca zgryzota. Może bilans życia zamienia je w takie zgorzkniałe marudy na starość? 

Mozliwe, że część ludzi z wiekiem się zmienia ... jednak ze słów męża wynika, że  ona była zgryźliwa od zawsze. Nigdy nie miała szacunku do ludzi, nie tylko obcych, ale i swojej rodziny ... Taką ciepłą i serdeczną osobą jest dla mnie jej mąż, a dziadek męża. Zawsze się śmieje, jak to ludzie potrafią się dobrać 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodzi mi o rodzeństwo męża lub teściów. Możecie o tych relacjach coś więcej powiedziec? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Kulfon napisał:

Ja mam bardzo dobra relacje z rodzicami i dziadkami partnera. Innych czlonkow rodziny znam srednio i widuje jedynie na weselach, pogrzebach itd.

Mam szczescie, bo jego rodzice w ogole sie nie wtracaja w nasze zycie. Widzimy ich moze raz na miesiac, dwa. Tak samo dziadkowie, totalna akceptacja. Jezdzimy ich odwiedzic tez tak raz na miesiac dwa, zabieramy ich zwykle na obiad i przejazdzke, bo za bardzo nie moga chodzic (maja po 90 lat).

To po ile macie lat, skoro rodzice sa juz w tak sedziwym wieku ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

To dziadkowie sa w tym wieku. Rodzice ok 60.

Z rodzicami mamy bardzo dobry kontakt. Nie wtracaja sie, nie mowia nam co mamy robic, spotykamy sie od czasu do czasu.

Okej 🙂 Czyli jestescie +/- 30 latkami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

U mnie rodzina szwagra zadawala takie pytania. Bezczelni. Na szczescie moja siostra sie rozwiodla i juz ich nie musze widywac 😄

A tak z ciekawosci sie Ciebie zapytam, decydowala bys sie na dziecko w wieku 40 lat, czy nie.

Jak to bylo u Ciebie, chcialas jakies dzieci miec kiedys, czy moze masz jakies z innego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Kulfon napisał:

Gdy bylam mlodsza to zawsze myslalam, ze bede miec dzieci, rodzine, tak standardowo. W zasadzie tak sie jest zaprogramowanym. Raz nawet myslalam, ze jestem w ciazy. Natomiast decyzje o dziecku zawsze odkladalam, bo jakos nigdy nie chcialam go miec teraz. W pewnym momencie, tak po 30, zdalam sobie sprawe, ze ja po prostu nie chce miec dzieci, ze jest mi dobrze tak, jak jest. Nigdy nie zadroscilam matkom, wrecz przeciwnie, nigdy nie widzialam siebie pchajacej sie z wozkiem do sklepu lub rozmawiajacej o pieluchach.

Przemyslalam temat i stwierdzilam, ze przeciez nie bede sobie robic dziecka na wszelki wypadek, bo mi lata leca. Jak na razie zdania nie zmienilam, a wrecz przeciwnie, czym dluzej zyje tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze podjelam dobry wybor.

Ja w sumie mam dopiero 20 lat ale wiem z gory ze dzieci miec na pewno nie chce, zastanawiam sie czy to sie z wiekiem nie zmieni, bo wiele kobiet ktore tak mowilo, pozniej zmienilo zdanie i zapragnely dzieci. Stad takie pytanie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Kulfon napisał:

Gdy bylam mlodsza to zawsze myslalam, ze bede miec dzieci, rodzine, tak standardowo. W zasadzie tak sie jest zaprogramowanym. Raz nawet myslalam, ze jestem w ciazy. Natomiast decyzje o dziecku zawsze odkladalam, bo jakos nigdy nie chcialam go miec teraz. W pewnym momencie, tak po 30, zdalam sobie sprawe, ze ja po prostu nie chce miec dzieci, ze jest mi dobrze tak, jak jest. Nigdy nie zadroscilam matkom, wrecz przeciwnie, nigdy nie widzialam siebie pchajacej sie z wozkiem do sklepu lub rozmawiajacej o pieluchach.

Przemyslalam temat i stwierdzilam, ze przeciez nie bede sobie robic dziecka na wszelki wypadek, bo mi lata leca. Jak na razie zdania nie zmienilam, a wrecz przeciwnie, czym dluzej zyje tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze podjelam dobry wybor.

A nie masz czegoś takiego  jak "nuda" we dwoje? Nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi. Po prostu czasem juz mam dość tego życia tylko we dwójkę. Co myślicie??? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Kulfon napisał:

Nie, ja lubie byc tylko we dwoje, lubie spokoj i wolnosc.

Jak czerpać przyjemność z tej wolności? Serio pytam.

Mam 26lat, mój narzeczony 34 i kurde już powoli mam dość tego życia we dwójkę+pies 😛

każdy mówi "ciesz się wolnością póki nie masz dziecka", a ja popadam już powoli w złość że nie mamy dzieci. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×