Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

preludium

czy to już przemoc

Polecane posty

Witam, jestem w związku,  w 4 m-cu ciąży planowanej. Moj partner odkąd zaszlam w ciążę jest nie do poznania. To bardzo pracowity człowiek,  poświęca czas synowi z mojego poprzedniego związku,  jest ambitny. 

Od pewnego czasu jednak nie daje rady. Widzimy się tylko w weekendy,  co uwarunkowane jest pracą.  Ciągle się kłócimy o takie blahostki,  że wstyd. Zaczęłam się przy nim stresować,  bo zauważa problemy wg mnie tam gdzie ich nie ma. Np. umówiliśmy się, że w piątek,  kiedy on wróci z pracy, to gotujemy razem. Jestem w ciąży i nie wytrzymalam, najadlam się wcześniej i powiedziałam,  że nie będę jeść,  to pretensje jakbym nie wiem jaka krzywdę zrobiła.  Inna sytuacja to urodziny syna. Usiadłam synem i jego  kolegami przy jednym stole. On siedział sam, to zaproponowałam,  by usiadł z nami. Obrazil się i wyszedł z restauracji, zostałam sama z synem i jego kolegami ( to były urodziny syna). Jak się kłócimy to mówi do mnie spier... Coraz częściej też pisze mi teksty w stylu, że obciagam byłemu. Po kłótni potrafi wysłać mi kilkadziesiąt wulgarnych wiadomości w stylu,  że to dziecko byłego itp. Nie mam siły.  Zwierzylam się mamie, to powiedziała, że mam się zastanowić nad sobą,  bo to już mój 4 patologiczny związek i że na pewno coś robię nie tak. W trakcie tych kłótni zdarzało się,  że nie pozostawalam mu dłużne i pisałam,  że co brzydkie to wredne. Wiem że  infantylny i chamski tekst, ale po prostu no nie miałam siły. Były już rozmowy. Partner ciągle mnie obwinia, że mam się za ideał,  choć nie raz żaliłam mu się,  że mam wady. 

Jest mi cholernie ciężko tym bardziej, że to mój 4 taki związek, w dodatku wyczekiwane dziecko w drodze. W swoim życiu przeszłam 3 terapie i nie stwierdzono u mnie jakichś poważnych zaburzeń.  Moja wada to silny neurotyzm, wiem też że jestem osobą zależną 

Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Zadbac o siebie przede wszystkim. Teraz ty jestes najwazniejsza i dziecko ktore nosisz. Musisz sie odzywiac wysypiac i nie stresowac. Nie rob zadnych rewolucji bo sie to moze odbic na ciazy. Po porodzie, pologu przyjdzie czas na dalsze decyzje, a teraz o siebie dbaj i sie oszczedzaj. Nie dawaj sie sprowokowac ani wyprowadzic z rownowagi. Powodzenia

Jeśli chodzi o odżywianie i sen to bardzo tego pilnuje. Stres mam jak jesteśmy razem i mój największy błąd to, że daję się sprowokować.  Ta huśtawka trwa od 3 m-cy i ja już nawet wątpię czy go kocham Powiedziałam mu nawet o tym,  to uznał że chce odejść.  

Nie jestem jakaś ciapa,  bo każdy toksyczny związek konczylam sama. Tylko, że 4 raz z rzędu,  to już jak fatum.

Ale jestem silna, choć trochę mi wstyd bo jestem taka czarna owca w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie slabo, ile masz lat, ile lat on ma? Jakie macie wyksztalcenie i czym sie zajmujecie?

Moze trzeba by szukac kogos w innym srodowisku zwodowym lub na razie zostac samej, co na terapii powiedzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, laska.maska.laska.maska napisał:

Rzeczywiscie slabo, ile masz lat, ile lat on ma? Jakie macie wyksztalcenie i czym sie zajmujecie?

Moze trzeba by szukac kogos w innym srodowisku zwodowym lub na razie zostac samej, co na terapii powiedzieli?

Ja mam 32, on 33, oboje wyższe wykształcenie.  Ja w branży pomocy społecznej on w budownictwie. Na terapii byłam,  bo wcześniej tworzylam toksyczne związki.  Dowiedziałam się,  że mam się nie poddawać i szukać miłości.  Jestem DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

To nie jest najlepszy pomysl zeby zostac samej w takim momencie, chyba ze masz inne osoby ktore pomoga ci w opiece nad starszym dzieckiem i po porodzie. Ogolnie zdrowie psychiczne jest b.wazne teraz, hormony szaleja, beda szalec jeszcze bardziej. Pij melise na uspokojeniw o ile w ciazy mozna i wrzuc na luz, przynajmniej przez kolejny rok.

Nie patrz co inni mysla, zawsze znajda sie osoby ktore beda cie oceniac i krytykowac, a to twoje zycie i tylko przed soba musisz sie rozliczać. Inni niech patrza na siebie, chyba ze chca pomoc.

Tez jestem na zakrecie i sa osoby ktore mnie krytykuja ale staram sie o tym nie myslec, robic swoje i dążyć do szczescia. A przede wszystkim byc w zgodzie z sama soba

Wiem, że przez hormony bywam okropna, ale mam wrażenie,  że mój partner jest rozchwiany emocjonalnie 2 x bardziej niż ja. Dziś wysłał mi po kłótni kilkadziesiąt wiadomości wulgarnych i chamskich.  Ja już nawet nie czytam tego. 

Mam wsparcie rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×