Zmiana klimatu

Siemanko, mam do was bardzo ważne pytanie czy pomożecie mi rozwikłać zagadkę, przez którą się czuje źle. A chodzi o moją dziewczynę. 

Ogólnie to wyjechaliśmy nie dawno z Polski do Holandii, w kwestii pracy. Gdy tylko spędziliśmy tu jedną noc, zacząłem czuć że co z jej emocjami, zachowaniem jest nie halo. Bo jak byliśmy w Polsce to między nami była taka  ciepła, pełna radości i uczuć relacja. Wiecie, takie czułe słówka, przytulasy, pocałunki, jedno drugiego wspieralo i generalnie się troszczylismy o siebie . Ale co się zmieniło. Z mojej strony w sumie nic, jedyne co to bardziej się zaczynam martwić o nią bo nie wiem o co chodzi. Zauważyłem, całkowite przeciwieństwo tego co napisałem jak było w Polsce. Choć nie spędzamy zbytnio czasu ze sobą bo jest praca, to nawet gdzy jesteśmy w domu, to się nie dzieje. Nie czuję od niej wsparcia, co chwilę jak jest sama to chodzi albo wkurzona albo smutna. No chyba że siedzi z tymi dziewczynami co mają z nami domek, to wtedy jest wesoła bardzo. No niby słyszę nie raz jak mówi kochanie. Ale to i tak nie to co było wcześniej. Ja już nie wiem co myśleć. Wypowiecie się co o tym myślicie i do radzicie mi jakoś?