xyzxyz96 1 Napisano Styczeń 6, 2021 Witajcie, w zeszłym roku dokładnie w czerwcu przeprowadzilam się do domu rodziców mojego narzeczonego. Doszliśmy do wniosku, że tam ustabilizujemy swoje życie i będziemy na "dorobku". Ogólnie ja do końca życia bym została w tym mieście, ponieważ pochodzę z malej wioski i wyprowadzilam się dlatego, że nie było pracy, daleko wszędzie, ludzie wscibscy i tylko ploteczki kto jak mieszka, chciałam studiować i tak naprawdę usamodzielnic się, bo bardzo mi się na tej wsi z czasem nie podobało. No i tak mnie namówił narzeczony, że tam będzie nam lepiej, nie będziemy płacić za czynsz takich kwot, będzie spokój, bez sąsiadów.... No i to był najgorszy wybór w moim życiu. Teraz tutaj mieszkamy oddzieleni od jego rodziców, ale ja z każdym dniem wygasam. Z tamtej pracy w mieście zrezygnowalam A tutaj szukałam tyle czasu pracy, że to głowa mała.. Przez ten wolny czas dostałam na łeb po prostu-tylko sprzątanie, opieka nad pieskiem, zakupy, gotowanie no I nauka, bo studiuje. A i jeszcze takie objazdy-eskapady z moim narzeczonym wkoło miasta jako zabicie nudy. Ogólnie jeszcze jak ten koronawirus jest to wszystko zamknięte, nie ma co robić, wiec był to najgorszy rok pod każdym względem. Na dodatek tutaj on ma znajomych, moi zostali tam i widujemy sie już rzadziej.. Mam blisko do rodziców I kuzynki Ale to nie jest to o czym marzyłam. Jeszcze mieszkamy nad jego rodzicami,oni słyszą kiedy się kłócimy, kochamy, gdzie jedziemy o której wracamy, czy możemy zrobić im to I tamto na ogrodzie... No jestem zła na siebie, że on mnie namówił. Nie umiem sie tu odnalezc, to nie moje miejsce,czesto płacze A mój narzeczony mówi, że mi się w tyłku przewraca, bo mamy wszystko A mi tak źle. Ja sądzę, że mam depresje I nic mnie nie cieszy. Po prostu czuje się tak jak wtedy na wsi- jestem w tym samym punkcie. Czy ktoś z was po przeprowadzce tak się czuł też? Jak myślicie, iść do psychologa ? Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MD55555 0 Napisano Styczeń 6, 2021 jak przed ślubem dochodzi do takich rzeczy to może pora żeby zmienić.. narzeczonego ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xyzxyz96 1 Napisano Styczeń 6, 2021 Ale To nie jego wina, przecież on mi nic nie robi. Ta decyzja była do dupy, teraz jestem w kropce bo czuje się totalnie zle tutaj w tym miejscu, pomimo że on się stara Ale to nie jest do cholery moje miejsce na ziemi, żadnych plusów nie widzę A to że za czynsz nie płacę dużo to mi nie podchodzi. Czy wy też źle czuliscie się w Nowym miejscu? Ja naprawdę myślę tylko o tym Jak się stąd wyrwac I namawiam go żeby że mną się wyprowadził bo ja serio nie dam rady, mieszkałam na wsi za długo by znów to samo wróciło teraz na całe życie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 73 Napisano Styczeń 6, 2021 Psycholog nic nie da wobec tego gdzie chcesz być. Nie czujesz tego miejsca i nie poczujesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xyzxyz96 1 Napisano Styczeń 11, 2021 Myślę, że za Chiny nie poczuje, nie wiem czemu się zgodziłam i zadalam taka udręke . Rozmyślam nad odkładaniem pieniędzy, żeby kupić coś małego i przeprowadzić się tam. Jak myślicie, najlepszy pomysł? Tylko trochę czasu mi to zajmie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach