Szkoła policealna be like

Witam,

Chciałabym opisać Wam moją sytuację szkoły Policealnej. Więc zacznijmy od początku. W momencie mojego pierwszego dnia nauki w tej szkole były całkowity bajzel, samemu trzeba było załatwiać legitymację, poprawiać zaświadczenia przez tydzień, bo jakiejś dziuni się nie chce normalnego zaświadczenia napisać tak jak w wniosku było podane. Na legitymację natomiast czekasz nie 2 tygodnie, a nawet 3(ponieważ młode mają wszędzie porozwalane zdjęcia do legitymacji w koszulkach dokumentowych, że nawet sama ja nie wiedziałam gdzie jest moje zdjęcie co poprzedniego dnia dawałam), w liceum do 2 tygodni max czekałam na legitymację. W międzyczasie przez 4 lekcje które miałam to co chwila nowi przeszkadzali(a mianowicie większość z nich to osoby z innego kraju) wchodzili do sali, pytali się nauczyciela czy tutaj prowadzi lekcje dla ich grupy. Szczerze to wtedy zaczęłam się śmiać z wkurzenia, bo jednak po 30 razy wchodzi co chwila nowa grupa, która nie jest w mojej grupie i przeszkadzają nauczycielowi w prowadzeniu zajęć(przez co ja i inni co są w mojej grupie tracą 4 lekcje i potem musieliśmy wszystko na 2 lekcjach kolejnych powtarzać). No ale to jeszcze nic. Gdy był już początek drugiego semestru to czekałam żeby uzupełnić deklarację do egzaminu ponad 2 godziny, bo się dyrektorowi przypomniało na 20 min przed zamknięciem sekretariatu, że trzeba wywiesić informacje do uzupełnienia na deklaracji. 

Gdy już uzupełniłam deklarację to na drugi dzień poszłam, żeby dokument z praktykami otrzymać. Więc odebrałam w miarę szybko, ale jednak trzeba sobie samemu załatwiać(mimo że mają podpisane umowy z firmami) i jedyne co powiedzieli to, to że mamy sami szukać po firmach pocztowych i kurierskich(żadnych informacji gdzie konkretnie skoro zbywają tak). Więc tak naprawdę żeby znaleźć praktyki to trzeba mieć kogoś w rodzinie, kto jest np. kierownikiem poczty polskiej żeby mieć darmowe praktyki(bo inaczej to sobie szukaj ale to tobie nic nie da,bo powiedzą ci tylko że zadzwonią ale nigdy nie zadzwonią tak na serio, W e-mailu na proste pytanie odpowiedzą Ci, że przedstawiamy ofertę praktyk i proszę szukać w naszych ogłoszeniach na naszej stronie-co z tego, że szukałaś dosłownie wszędzie i w ogłoszeniach nawet)+do tego przy szczęściu stracisz tylko 4 złote dzwoniąc do kilku urzędów pocztowych w mieście, w którym masz mieć teoretycznie praktyki. Osoby w twojej grupie zachowują się tak jakby co najmniej byli jeszcze w liceum. Totalnie ich nie obchodzi czy zdadzą czy nie,proszą o odpowiedzi do testów z egzaminów semestrowych, myślą że jedna osoba wszystko im da na tacy, a oni sami nawet nie kiwną palcem. Więc tak naprawdę na całą dwudziesto-paro osobową klasę to są tylko max 2 osoby, które podają informacje dot. wszystkiego co jest związane z wspólną grupą. Nawet nie wspomnę o takiej bezczelności, gdzie chcą wiedzieć jak można załatwić praktyki nie odbywając ich, czy śmianie się z osoby, która wyjaśni ich zachowanie, że nawet nie chcą się nauczyć na egzamin tylko czekają na gotowce. Osobiście i mnie wkurza policealna i jak znaczna większość osób z mojej grupy, gdzie niczego się od nich nie dowiesz, jak nie będziesz wiedzieć czegoś,czy coś dobrze na lekcji zrobiłeś to jedyne co zrobią, to wyślą Ci takie odpowiedzi że nic z tego nie zrozumiesz,A przy okazji będą się z Ciebie naśmiewali. Nie lubię również tej całej sytuacji z praktykami, bo sobie ich nie wyczarujesz aby móc podejść do egzaminu na koniec szkoły. Całą sytuacją, jak i znaczną większością osób z policealnej jestem załamana, bo zachowanie tak bezczelne, że to nawet się odechciewa cokolwiek załatwić tam, czy dowiedzieć się czegoś od osoby z grupy, w której jesteście razem. 

Jeśli ktoś dotrwał do końca to dziękuję za uwagę.

Pozdrawiam wszystkich.