czy teraz kazdy ma studia?

Wszyscy na tym forum?

Ja nie mam i żyje

Nie i nie przejmuj się tym czy masz czy nie. Sukces zawodowy jest mało zależny od studiów. 

21 minut temu, Leżaczek napisał:

Są zbędne w budowie portfela ważne co umiesz i jak sobie radzisz z psyche

Jak masz kompleksy to je zrób, trzy lata weekend co 10 dni bez przesady żeby to było coś trudne

 

 

Co jest co 10 dni?

Dobra ja wam powiem w czym jest rzecz, studia zaoczne sa łatwiejsze a ja jestem na studiach dziennych. Jestem na 3cim roku ostatnim ale nie dam rady chyba zdać tych studiów. Prawie dostałam nerwicy.

Całe życie mam pod górę z różnych przyczyn, np przez matke i dom rodzinny. Na studia zaoczne trzeba mieć pieniądze a ja musze zarobić na mieszkanie.

Nie mogę robić sobie przerw bo i tak dużo lat zmarnowałam a mogłabym robić inne rzeczy w tej chwili. Wcześniej juz studiowałam inny kierunek i nie dałam rady. Ja chyba nie skończę nigdy żadnych studiów. Chciałabym się zająć tez innymi rzeczami a nie tylko nauką.

Jeszcze jest trochę czasu to może uda mi się skończyć te studia ale nie będę się łudzić.

Nie mam już siły walczyć z tym życiem, jak nie matka to brak pieniędzy albo studia.

Jakbym nie zrobiła to i tak goowno z tego.

Przed chwilą, katrina45 napisał:

Jakbym nie zrobiła to i tak goowno z tego.

Bo budujesz na kłamstwie. 

Przed chwilą, Druhu napisał:

Bo budujesz na kłamstwie. 

Wez sobie daruj.

Przed chwilą, katrina45 napisał:

Wez sobie daruj.

Daruj sobie kłamstwo i oszukiwanie innych. 

Duzo rzeczy odkładałam na pozniej przez studiowanie dziennie a teraz nie mam nic i studiów tez pewnie nie skończę.

1 minutę temu, Druhu napisał:

Daruj sobie kłamstwo i oszukiwanie innych. 

Wez spier/dalaj. Chce z normalnymi porozmawiać zawsze musi jakis debi/l wejsc.

Ja to koo/rwą codziennie sobie zadaje pytanie co ja takiego zrobiłam gdzie złą decyzję podjęłam kiedy ze mi sie tak życie zyebało.

Musze jeszcze z matką pod jednym dachem ta toksyczną wiedzmą mieszkać. Juz mam połowę włosów siwych na głowie od 18stki.

Zawsze mam pod górke nawet jak poszłam na prawo jazdy to trafił mi sie taki choo/y instruktor ze nie dało się mieć gorszego. Nie wiem czy ja jestem pechowa czy inni tez tak mają.

Ja juz serio nie mam siły nawet jakbym chciała coś nowego zacząć to juz nie mam motywacji sie z niczym yebać. Szkoda lat.

Juz mnie wszystko co najgorsze spotkało w tym życiu, razem z zawodem miłosnym. Mam dużo traum co do mezczyzn tez.

Musicie kazdy tak topik zaśmiecać nie na temat?