Bezsilność,nie zrozumienie

Witam mam faceta od 10 lat w sumie to miałam ponieważ siostra jego rodzona ma okropny wpływ na niego manipuluje wykorzystuje go jak tylko może on jest typem który nie odmawia jej nawet na sylwestra jak zadzwoniła po niego przed północą żeby pojechał po jej syna to zostawił mnie i pojechał co powie on robi zawsze jak odniej wracał a mieszkają koło siebie to w domu się kłócić bo się na słuchał siostry,jej zdaniem ważniejsze dwa tyg temu ona przyszła do mnie się kłócić powód napisałam do jej syna że ma oddac kasę 10 tys przez 5 lat bo facet się nie odezwie i go tam wyzywałam przez esy jej syna ona przyszła zaczęła się wydzierac wyzywać mnie gadać na nasze dzieci ze to brudasy jaka że mnie kobieta uderzyłam ja po twarzy ona mi oddała i tak się szarpalismy krzyknęłam do faceta który stał z założonymi rękami żeby ją wyprosił z domu albo ja się z dziećmi pakuje a on do mnie tylko dzieci ubierz ciepło rozpłakałam się ona zaczęła się śmiać i mnie wyzywać po godzinie wyszla z domu od nas to ja podeszłam do faceta i mu powiedziałam że chce żeby zdechł że nie chce takiego faceta który nie obroni mnie i widzi siostrę na pierwszym miejscu on uderzył mnie i złamał mi nos jestem już po operacji odchodzę od niego szukam stancji bo to nic nie będzie gdyby jego siostry nie było żylibyśmy szczęśliwie jego siostra jest osobą toksyczna która lubi rządzić ludźmi ja się nie dałam i dlatego nie przepadamy za sobą a z nim robi co chce co o tym sądzicie??