Sąsiad głośno puszcza muzykę

Mieszkam w kamienicy w towarzystwie wielu innych kamienic. Co roku w okresie letnim któryś z sąsiadów puszcza bardzo głośno muzykę, tak że przy otwartym oknie nie słychać w domu praktycznie nic innego (a wiadomo, że latem nie idzie wytrzymać z zamkniętym oknem). Co roku bierze mnie nerwica z tego powodu, a w tym szczególnie, bo studiuję w domu i zbliża się sesja. Co roku też mam ochotę wezwać policję czy straż miejską i stąd moje pytanie - czy jest sens, skoro nie jestem w stanie wskazać dokładnie, z którego mieszkania dochodzą hałasy? Proszę o radę, naprawdę mam już tego serdecznie dość.

Musisz chodzić po mieszkaniach i słuchać skąd dochodzi dźwięk,  nagrać to jakoś , np ukryta kamera i pukać do drzwi sąsiada po prosić go o sciszenie  muzyki , nie zgodzi się , . Parę razy nagrywasz dzwonisz po policje,  zakłócanie spokoju , jeśli nie podziała to możesz spróbować namówić innych by dzwonili po policje i zgłaszali tego co puszcza muzyke

Jezeli glosno gra po 22, to trzeba go postraszyc policja i zazadac ciszy. Powiedz mu ze jest cos takiego jak cisza nocna. Jezeli dalej bedzie taki wredny to dzwon na policje i zglos sprawe o zaklocanie ciszy nocnej. Jezeli robi to w dzien to proponuje wyjdz z domu jak jest za glosno a potrzebujesz ciszy albo zakup sobie sluchawki bezprzewodowe i chodz z tym po domu. Powinnas mniej slyszec,

W nocy nie moze tego robic bo jest cisza nocna, a w dzien to lepiej jak gra muzyka u sasiada niz remont jest i wierarki albo imprezy. Ja muzyke wytrzymam ale gorzej  jak jakis sasiadek pracoholik i egoista wierci poznymi godzinami ze uczyc i spac sie nie da. To jest dopiero hooror, a nie tam muzyka Ja slucham  muzyki na sluchawkach bezprzewodowych