Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mdjskdn

Czy zmiana pracy to rozwiązanie?

Polecane posty

Witam, 

Mam problem z koleżanką z pracy... 

Przyszłam tu się bardziej wygadać i wyzalic 😂

Otóż sprawa wygląda tak, że pracuje z dziewczyną Ktora jest nie do zniesienia. 

Spędzamy razem 5 godzin dziennie (zmiany nachodzą się na siebie) i spędzamy razem cały ten czas. 

Bardzo się cieszyłam z początku z tej pracy nawet ja ta prace tej koleżance załatwiłam (już wiem że nie załatwia się pracy nikomu). Niestety współpraca z nią przerodziła się w koszmar. Codziennie myślę, co ona znowu powie, w jakim będzie humorze jak przyjdę, zdarza się że po pracy muszę się wypłakać ze stresu jaki ona wprowadza

Wszelkie moje działania w pracy komentuje, oczywiście nie pochlebnie. 

Wszystko co robię to jest źle, mimo, że po chwili przyznaje rację, nigdy nie przeprosi, a w trakcie dyskusji upiera się, obraża mnie itd.

Jak się okazuje że nie ma racji to się obraza i przestaje odzywać. 

Pracujemy też z innymi dziewczynami (one są w innych pokojach) to wszystkie obgaduje, a większość z tego co o nich mówi przypisałabym jej 

Jestem troooche na wyższym stanowisku, jak coś powiem, miłym tonem ze może pomyślimy i zrobimy coś inaczej (zazwyczaj się z nią zgadzam jak na coś wpadnie, ale zdarza się że coś jest nie do końca przemyślane i jej to mówie) to rzuca w moja stronę (przy innych pracownikach) to ty tu rządzisz i się obraża 

Sytuacji nie zliczę, szefostwo niby widzi że ona jest taka nadeta i wiecznie niezadowolona ale nic z tym nie robi. 

Powiedziałam jej że możemy się zamienić stanowiskami i jak ona będzie "rządzić" to mogę zostać, nie będę wtedy ja odpowiadać głową i niech se robi jak jej się żywnie podoba, jak nie to się zwalniam. Stwierdziła, ze zamieniać się stanowiskami nie chce a jak się zwolnię to pewnie dadzą jej jakąś beznadziejna babę. 

Już siły nie mam, zwalniam się z końcem lipca bo psychicznie już nie wytrzymuje, wiem że to co napisałam nie brzmi tak źle, ale uwierzcie mi, moje życie od roku zmieniło się przez nią w koszmar i ciągle myśli o pracy, nawet jak wiem że wszystko jest dopięte na ostatni guzik to wiem że ona i tak będzie niezadowolona, a mnie strasznie bolą jej teksty, nie chodzi nawet o to że nie mogę znieść jej krytyki ale to w jaki sposób ona to mówi, że mówi to przy wszystkich i jeszcze się z tego śmieje. 

Mam wielką ochotę powiedzieć jej to wszystko w twarz przed zwolnieniem się i szefostwu też.. 

 

Nie chce żałować żadnej decyzji, co byście zrobili odchodząc z takiego miejsca? Olać? Zostawić za sobą? Czy rozliczyć rachunki, bo mam taką ochotę żeby w końcu zrozumiała kto był problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×