Gary 4 Napisano Grudzień 4, 2021 Wiek 40+ to dla większości czas żegnania swoich bliskich. Tyle kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku leży samotnie na łóżkach szpitalnych patrząc w okna lub zastanawiając się ile im jeszcze zostało życia. Starość jest zła. Bardzo zła. Kiedyś leżałem w szpitalu z bardzo miłym staruszkiem któremu zdarzało się cicho szlochać. Myślałem za każdy razem żeby podejść i zapytać czy wszystko w porządku ale nie zrobiłem tego. Pewnej nocy długo po ciszy nocnej głośno dyskutowaliśmy oglądając LM. Po chwili pojawiła się pielęgniarka ostrzegając że zaraz wyłączy telewizor. Następnego dnia jej koleżanki z pierwszej zmiany podśmiechiwały się ze mnie a kobiety z pokoi obok zaglądały do nas oglądnąć nowego źrebaka. Nie da się ukryć że byłem najmłodszy na oddziale. Kilka dni później dziadzio wyszedł i zostałem z innym... Od tej pory tylko leżałem obserwując w milczeniu korony drzew i czyste błękitne niebo. Wielu starszych ludzi lubi przebywać w szpitalach mają towarzystwo spokój i będąc pod stałą opieką mogą spać spokojnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 2038 Napisano Grudzień 4, 2021 Będąc kiedyś w odwiedzinach dowiedziałam się, że jakoś w okresie przedświątecznym, a może (?) przed sylwestrowym dość często rodziny osób starszych robią sobie ze szpitali coś w rodzaju 'przechowalni' problematycznego nestora/nestorki... tzn w czasach przed covidowych tak bylo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Poetka Napisano Grudzień 5, 2021 5 godzin temu, Gary napisał: Wiek 40+ to dla większości czas żegnania swoich bliskich. Tyle kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku leży samotnie na łóżkach szpitalnych patrząc w okna lub zastanawiając się ile im jeszcze zostało życia. Starość jest zła. Bardzo zła. Kiedyś leżałem w szpitalu z bardzo miłym staruszkiem któremu zdarzało się cicho szlochać. Myślałem za każdy razem żeby podejść i zapytać czy wszystko w porządku ale nie zrobiłem tego. Pewnej nocy długo po ciszy nocnej głośno dyskutowaliśmy oglądając LM. Po chwili pojawiła się pielęgniarka ostrzegając że zaraz wyłączy telewizor. Następnego dnia jej koleżanki z pierwszej zmiany podśmiechiwały się ze mnie a kobiety z pokoi obok zaglądały do nas oglądnąć nowego źrebaka. Nie da się ukryć że byłem najmłodszy na oddziale. Kilka dni później dziadzio wyszedł i zostałem z innym... Od tej pory tylko leżałem obserwując w milczeniu korony drzew i czyste błękitne niebo. Wielu starszych ludzi lubi przebywać w szpitalach mają towarzystwo spokój i będąc pod stałą opieką mogą spać spokojnie Wymieranie kredowe... ciekawy tytuł. A co do tej historii to fragment ze szlochem dość smutny. Leżąc w te wakacje w szpitalu zauważyłam, że te miejsca jakby się człowiek nie starał odbierają energię. Co noc była burza i spałam jak dziecko, ale mimo wszystko ta cisza około 21 była złowroga. W pewnym momencie już tylko chciałam spać i starałam się nie myśleć po co tu właściwie jestem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gary 4 Napisano Grudzień 5, 2021 15 godzin temu, marawstala napisał: Będąc kiedyś w odwiedzinach dowiedziałam się, że jakoś w okresie przedświątecznym, a może (?) przed sylwestrowym dość często rodziny osób starszych robią sobie ze szpitali coś w rodzaju 'przechowalni' problematycznego nestora/nestorki... tzn w czasach przed covidowych tak bylo Niektórzy od razu zawożą karawanem do domu starców. Zawsze podobały mi się święta Kevina samego w domu zajadającego makaron. Gdybym pracował w domu starców to prawdopodobnie byłbym bardzo zajęty pomocą chorym oraz karaniem niegrzecznych pielęgniarek... O tak! Niegrzeczne dziewczynki! 10 godzin temu, Poetka napisał: Wymieranie kredowe... ciekawy tytuł. A co do tej historii to fragment ze szlochem dość smutny. Leżąc w te wakacje w szpitalu zauważyłam, że te miejsca jakby się człowiek nie starał odbierają energię. Co noc była burza i spałam jak dziecko, ale mimo wszystko ta cisza około 21 była złowroga. W pewnym momencie już tylko chciałam spać i starałam się nie myśleć po co tu właściwie jestem. Piękne wakacje sobie zaplanowałaś. Mnie cisza w szpitalu nie przeszkadzała, dlatego że nocami dziadek z łózka obok ciągle spacerował a w dzień spał! Doszło do tego, że zacząłem zasypiać z otwartymi oczami Brzmi niepokojąco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gary 4 Napisano Grudzień 5, 2021 Ciekawe jakie to uczucie być świadomym że się umiera i nie ma już odwrotu… Pamiętacie tę alpinistkę, która umarła podczas zejścia? Nie jestem pewny, ale chyba był dokument o tej wyprawie, w którym pokazywali zdjęcia z jej zamarzniętym ciałem. Siedziała wpatrując się w ziemie.. Zastanawiałem się o czym wtedy myślała. Wiedziała, że nie przeżyje. Nie wróci do domu, rodziny, dzieci. Wolałybyście um.rze.ć jak amazonki czy staruszki w szpitalu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 2038 Napisano Grudzień 5, 2021 1 godzinę temu, Gary napisał: Niektórzy od razu zawożą karawanem do domu starców. Zawsze podobały mi się święta Kevina samego w domu zajadającego makaron. Gdybym pracował w domu starców to prawdopodobnie byłbym bardzo zajęty pomocą chorym oraz karaniem niegrzecznych pielęgniarek... O tak! Niegrzeczne dziewczynki! Piękne wakacje sobie zaplanowałaś. Mnie cisza w szpitalu nie przeszkadzała, dlatego że nocami dziadek z łózka obok ciągle spacerował a w dzień spał! Doszło do tego, że zacząłem zasypiać z otwartymi oczami Brzmi niepokojąco Koleżanka opowiadała, że w takich miejscach na wszystkich pensjonariuszy przypada jedna lub dwie pielęgniarki... załoga nie jest wielka i muszą zajmować się praktycznie wszystkim... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach