1Notwannatell 0 Napisano Marzec 27, 2022 Cześć Nie pamietam nawet kiedy, pieniądze w moim mózgu stały się moim mechanizmem obronnym. Nie czułam się akceptowana, kiedy byłam mała, i jakoś tak wyszło - może przez media, może przez otoczenie, ze w mojej głowie ubzdurała się historia, ze jeśli masz pieniądze - jesteś w jakimś sensie nietykalny. Jesteś bezpieczny. Jesteś lepszy. Nie pochodzę z biednej rodziny, a mimo ciagle wszystkiego było mi mało. Ciagle porównywałam się do innych, do znajomych z prywatnych szkół. Ciagle zazdrościłam tym, którzy mieli więcej. Z biegiem czasu zaczęłam kłamać na swój temat - niewinne kłamstewka, przekręcanie prawdy, właśnie w kwestiach dotyczących pieniędzy. I właśnie te niewinne kłamstewka uformowały kompletnie nową osobę, która tak naprawdę nie istnieje. Jest tylko bajką, która wymyślałam, żeby poczuć się akceptowana i bezpieczna. A najlepsze jest to, ze sama w ta bajkę zaczęłam wierzyć. Tak bardzo chciałam żyć ta bajka, ze wpadłam wręcz w obsesje. Prawie wszystko w moim życiu zaczęło obracać się wokół pieniędzy, a ja myślałam o nich prawie cały czas. Teraz przyszedł czas, kiedy w końcu spojrzałam w lustro. I mimo tego, ze widzę w nim znacznie więcej niż to, co pokazuje na zewnatrz, kiedy przestaje grać (nawet sama przed sobą) znowu czuje się bezbronna i bezwartosciowa. Opisanie tego to chyba forma terapii. Nie wiem. Po prostu chciałam to z siebie wyrzucić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Marzec 27, 2022 44 minuty temu, 1Notwannatell napisał: Cześć Nie pamietam nawet kiedy, pieniądze w moim mózgu stały się moim mechanizmem obronnym. Nie czułam się akceptowana, kiedy byłam mała, i jakoś tak wyszło - może przez media, może przez otoczenie, ze w mojej głowie ubzdurała się historia, ze jeśli masz pieniądze - jesteś w jakimś sensie nietykalny. Jesteś bezpieczny. Jesteś lepszy. Nie pochodzę z biednej rodziny, a mimo ciagle wszystkiego było mi mało. Ciagle porównywałam się do innych, do znajomych z prywatnych szkół. Ciagle zazdrościłam tym, którzy mieli więcej. Z biegiem czasu zaczęłam kłamać na swój temat - niewinne kłamstewka, przekręcanie prawdy, właśnie w kwestiach dotyczących pieniędzy. I właśnie te niewinne kłamstewka uformowały kompletnie nową osobę, która tak naprawdę nie istnieje. Jest tylko bajką, która wymyślałam, żeby poczuć się akceptowana i bezpieczna. A najlepsze jest to, ze sama w ta bajkę zaczęłam wierzyć. Tak bardzo chciałam żyć ta bajka, ze wpadłam wręcz w obsesje. Prawie wszystko w moim życiu zaczęło obracać się wokół pieniędzy, a ja myślałam o nich prawie cały czas. Teraz przyszedł czas, kiedy w końcu spojrzałam w lustro. I mimo tego, ze widzę w nim znacznie więcej niż to, co pokazuje na zewnatrz, kiedy przestaje grać (nawet sama przed sobą) znowu czuje się bezbronna i bezwartosciowa. Opisanie tego to chyba forma terapii. Nie wiem. Po prostu chciałam to z siebie wyrzucić. Dziękuje. Ci. Urzekła mnie twoja historia. Stworze na jej kanwie powieść dramatyczną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach