joasia536 0 Napisano Kwiecień 24, 2022 (edytowany) Witajcie, mam taki dziwaczny kłopot. Mam od miesiąca 25 lat, od 19 roku życia mieszkam z partnerem w wynajętym mieszkaniu. Jeszcze 2 lata temu i wcześniej normalnie pracowałam, jeździłam za granicę, miałam swoje oszczędności. Jednak nie mogłam znaleźć lepszej pracy, więc postanowiliśmy że pójdę na studia. Był to już ostatni dzwonek, wcześniej nie miałam możliwości a chciałam. Wybraliśmy dzienne bym więcej z nich wyniosła i miała dodatkowe stypendium. No i od tego momentu zaczęłam się czuć coraz dziwniej. Wiele osób mówi, że jestem młodziutka, że 25 lat to jeszcze dziecko. Inni że to już dojrzały wiek. Jednak ja obserwuje dookoła ludzi w moim wieku, którzy stawiają domy, spłacają mieszkania. Połowa moich koleżanek ze szkół ma już dzieci. Na forach czytam, że część osób jest po rozwodach lub muszą sami radzić sobie z małymi dziećmi. Część osób ma firmy. Mi został jeszcze rok studiów do licencjatu. Większa część grupy jest ode mnie kilka lat młodsza. Idąc na uczelnie czuję się jak dziewczynka. Wracam do domu i czuję się jak kobieta, zajmuje się domem. W tej sytuacji nie wiem czy dać sobie luz, odczekać ten rok. Cieszyć się tym, że chwilowo skupiam się najbardziej na studiach, odpocząć, poczuć tą młodość i cieszyć się nią czy może już nie wypada. Odkąd studiuje paradoksalnie zaczęłam bać się dorosłego życia, boję się pracy mimo że wcześniej normalnie pracowałam. Boję się też zajęć, spotęgowało to moją nieśmiałość. Czuję się żenująco gdy na zajęciach boję się odezwać, lęk mnie obezwładnia a wcześniej jeździłam po świecie i dogadywałam się w obcych miejscach. Stypendium starcza mi na pół opłat za mieszkanie. Część czasami dorobię, część opłaca partner. Miewam myśli o narzeczeństwie, mieszkaniu, w przyszłości dziecku. Wychodzę z domu i myślenie się całkowicie zmienia. Dodatkowo te dziwne uczucie potęguje mój wygląd. Wszędzie pytają mnie o dowód, wciąż wyglądam na 17 lat. Nie mogę kupić alkoholu bez dowodu czy nawet głupiej zdrapki. Mam sylwetkę kobiety a twarz i wzrost nastolatki. Ludzie pytają czasami na przystankach czy idę do szkoły. Jestem totalnie skrępowana, bo przecież mogłabym już swoje własne tam odprowadzać. Bywają dni, że wygodniej mi się zabrać z plecakiem jeszcze z liceum. Przez jakiś czas tak chodziłam stwierdziłam, że to tylko plecak ma być wygodnie aż w końcu uznałam, że to faktycznie może dziwnie wyglądać. Już nawet nie wiem co mi wypada a co nie. Czy ze mną jest coś nie tak? Mam wrażenie, że z kobiety stałam się dzieckiem. A może jestem dzieckiem i to nie czas na bycie kobietą. Sama już nie wiem. Wiem, że to śmieszne co napisałam, ale nie mam komu o tym powiedzieć. Edytowano Kwiecień 24, 2022 przez joasia536 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joasia536 0 Napisano Kwiecień 24, 2022 9 minut temu, joasia536 napisał: Witajcie, mam taki dziwaczny kłopot. Mam od miesiąca 25 lat, od 19 roku życia mieszkam z partnerem w wynajętym mieszkaniu. Jeszcze 2 lata temu i wcześniej normalnie pracowałam, jeździłam za granicę, miałam swoje oszczędności. Jednak nie mogłam znaleźć lepszej pracy, więc postanowiliśmy że pójdę na studia. Był to już ostatni dzwonek, wcześniej nie miałam możliwości a chciałam. Wybraliśmy dzienne bym więcej z nich wyniosła i miała dodatkowe stypendium. No i od tego momentu zaczęłam się czuć coraz dziwniej. Wiele osób mówi, że jestem młodziutka, że 25 lat to jeszcze dziecko. Inni że to już dojrzały wiek. Jednak ja obserwuje dookoła ludzi w moim wieku, którzy stawiają domy, spłacają mieszkania. Połowa moich koleżanek ze szkół ma już dzieci. Na forach czytam, że część osób jest po rozwodach lub muszą sami radzić sobie z małymi dziećmi. Część osób ma firmy. Mi został jeszcze rok studiów do licencjatu. Większa część grupy jest ode mnie kilka lat młodsza. Idąc na uczelnie czuję się jak dziewczynka. Wracam do domu i czuję się jak kobieta, zajmuje się domem. W tej sytuacji nie wiem czy dać sobie luz, odczekać ten rok. Cieszyć się tym, że chwilowo skupiam się najbardziej na studiach, odpocząć, poczuć tą młodość i cieszyć się nią czy może już nie wypada. Odkąd studiuje paradoksalnie zaczęłam bać się dorosłego życia, boję się pracy mimo że wcześniej normalnie pracowałam. Boję się też zajęć, spotęgowało to moją nieśmiałość. Czuję się żenująco gdy na zajęciach boję się odezwać, lęk mnie obezwładnia a wcześniej jeździłam po świecie i dogadywałam się w obcych miejscach. Stypendium starcza mi na pół opłat za mieszkanie. Część czasami dorobię, część opłaca partner. Miewam myśli o narzeczeństwie, mieszkaniu, w przyszłości dziecku. Wychodzę z domu i myślenie się całkowicie zmienia. Dodatkowo te dziwne uczucie potęguje mój wygląd. Wszędzie pytają mnie o dowód, wciąż wyglądam na 17 lat. Nie mogę kupić alkoholu bez dowodu czy nawet głupiej zdrapki. Mam sylwetkę kobiety a twarz i wzrost nastolatki. Ludzie pytają czasami na przystankach czy idę do szkoły. Jestem totalnie skrępowana, bo przecież mogłabym już swoje własne tam odprowadzać. Bywają dni, że wygodniej mi się zabrać z plecakiem jeszcze z liceum. Przez jakiś czas tak chodziłam stwierdziłam, że to tylko plecak ma być wygodnie aż w końcu uznałam, że to faktycznie może dziwnie wyglądać. Już nawet nie wiem co mi wypada a co nie. Czy ze mną jest coś nie tak? Mam wrażenie, że z kobiety stałam się dzieckiem. A może jestem dzieckiem i to nie czas na bycie kobietą. Sama już nie wiem. Wiem, że to śmieszne co napisałam, ale nie mam komu o tym powiedzieć. Dodam, że dosyć wcześnie weszłam w 1stały związek, chociaż z perspektywy czasu to było bardziej młodzieńcze zauroczenie i toksyczna relacja. Teraz jestem w 5 letnim związku i dopadają mnie jakieś dziwne myśli, że to może za wcześnie i że może dopiero teraz powinnam się z kimś związać. Że być może gdybym wcześniej żyła tylko i wyłącznie młodym życiem, imprezowała, studiowała to teraz bym nie miała takich myśli. Dodam, że kocham mojego partnera i jak teraz mu wyskoczę z czymś takim to pomyśli że jestem całkowicie niedojrzała. Nie chcę się z nim rozstawać, podoba mi się nasze życie ale mam wrażenie, że coś mi się poprzestawiało w myśleniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach