Mobbing w pracy / niskie poczucie wartości

Mam taki problem jestem osobą o dość niskim poczuciu wartości, ma to źródło w dzieciństwie i całym moim dotychczasowym zyciu. O wszystko musiałam się starać walczyć, nic nie przyszło gladko, latwo. Rodzice nie opłacili mi szkoły, studiów czy stażów, na wszystko ciężko pracowałam ucząc się i jednocześnie pracujac. Pierwsza poważna praca była super, prawie 8 lat tam pracowałam, jestem przed 40-stka. Tam było dość dobrze, nauczyłam się wiele ale też zostałam tam pod koniec perfidnie wykorzystana jako cos w stylu taniej siły roboczej, olbrzymie nadgodziny, brak życia prywatnego i wieka odpowiedzialność (kierownicy się zmieniali kilka razy i traktowali nas coraz gorzej ) Odchodziłam z załamaniem nerwowym,wprawdzie nie poddałam się i znalazłam szybko pracę. W prywatnym życiu też się nie układało, konflikty z teściami, na świat przyszło pierwsze dziecko. 

W tej drugiej pracy siedziałam mega spięta przez sytuację w domu, odpowiedzialność też miałam dużą, niby mnie tan lubili, ale nie do końca mnie doceniali i szanowali. Odeszłam po roku. 

Kolejna praca to było daleko od domu i ogromną odpowiedzialność, w międzyczasie miesiąc zaliczyłam w firmie w której był czysty mobbing i po miesiącu bez podania jakiegokolwiek powodu zostałam zwolniona. W tej pracy daleko od domu zaszłam w drugą ciąże, wcześniej wyprowadziliśmy się od teściów do swojego domu, ale niestety ciąża od początku była zagrożona więc wylądowałam na L4 głównie to przyczyną był chroniczny stres i komplikacje zdrowotne po pierwszej ciąży. 

Potem miałam śmierć w rodzinie i okropną traumę, depresję, na jakiś czas zostałam sama z dziećmi, a moje drugie dziecko od początku miało różne problemy ze zdrowiem. Moje zdrowie też zaczęło szwankować, musiałam wziąć urlop wychowawczy bo nie miałam z kim zostawić dzieci, wkoncu minęło łącznie prawie 4 lata jakiejkolwiek przerwy w pracy. 

Rok temu wróciłam na rynek pracy, jednak od tego czasu mam już trzecią pracę, a teraz do sedna. PIerwsza praca po powrocie rok temu była blisko domu, ale byłam tam tylko jako coś w rodzaju pomocnika głównego pracownika, nie szanowano mnie tam i chciano mnie tylko na jakiś czas wykorzystać na zastępstwo. Odeszłam po pół roku. Z racji dobrego cv od razu poszłam do innej pracy i tam kolejny raz spotkał mnie mobbing. Z początku było jakby ok, ale dosłownie po miesiącu zaczęto się nade mną znęcać (chorowałam i nie mogłam pójść na L4, chodziłam do pracy chora, mówiono mi że się nie wyrabiam z niczym, że jestem za wolna, dołożono mi okropnie dużo obowiązków tak, że nie byłam się w stanie wyrobić, okłamano mnie z urlopem i do końca zwodzono, że przedłużono mi umowę o pracę aż do ostatniego dnia, gdy okazało się że umowa nie została przedłużona. W międzyczasie wykluczono mnie z życia zespołu, obowiązki nie zlecano bezpośrednio yylko przez kogoś trzeciego, i niczym nie informowano co się dzieje). Byłam tam tylko 3 mce. 

Obecnie mam pracę w której nie ma mobbingu, jest normalna atmosfera a ja czuję się jak kosmita bo nie wiem co się dzieje. Cały pierwszy miesiąc pracy trzęsłam się ze stresu, teraz się uspokoiłam ale mam już takie nabyte nawyki, że jsk ktoś mi zleca pracę która nie jest na już, to ja dosłownie biegnę to robić, albo robię w pośpiechu pięć rzeczy na raz, zaczynają się na mnie patrzeć jak na kosmitę (mam coś tak jakby w stylu stresu pourazowego), pytam ciągle czy mają coś dla mnie do roboty, teraz trochę wyluzowałam, ale boje się że oni zobaczą ze nie mam swojego poczucia wartości, nie jestem pewna siebie, ani przebojowa, raczej taka szara myszka i boje się, że oni zobaczą ze ja się czuję nic nie warta i znowu będę mieć pod górkę. 

Jak uwierzyć w siebie po czymś takim i jak nie spalić kolejnego miejsca pracy, bo to wydaje się być całkiem w porządku, tylko ze mną nie jest w porzadku i czuje się jak ktoś nic nie wart dla innych, bo ciągle wcześniej tak właśnie było.