Takie kobiety, które mi się podobają, kiedy mówię do nich na "ty", odpowiadają mi na "pan" - i to jest jak cios nożem prosto w moje serce

Co z tego, że jestem odważniejszy niż dawniej - gdybym dawniej miał tyle odwagi co obecnie, to świat leżałby u moich stóp...

Ale obecnie..

Przed świętami bez problemu odważyłem się na luzie złożyć życzenia podobającej mi się sąsiadce, bo był akurat dobry pretekst żeby zagadać, ale ona odpowiedziała mi, że dziękuję PANU i tym słowem "pan" spowodowała, że jak wróciłem do pustego domu, to wpadłem do czarnej dziury przygnębienia, beznadziei, bezsensu i całkowicie wyssało to ze mnie cała energię, długo mi zajęło, żeby się po tym jakoś pozbierać - a po prostu ten fakt uświadomił mi, że W MOIM ŻYCIU JUŻ JEST PO WSZYSTKIM, JUŻ JEST ZA PÓŹNO, CHOĆBYM NIE WIEM ILE DOKONAŁ, BO JESTEM JUŻ PO PROSTU ZA STARY

Bo powiedziała na Pan?

Ja pie#dole.

Koniec świata. xd

1 minutę temu, E̗̭̝͜ḽ̖̭͜c̜͇̗̪̭͢i̱͙̙͍͖͜a͢ napisał:

Bo powiedziała na Pan?

Ja pie#dole.

Koniec świata. xd

Tak, bo uznała, że jestem w wieku zbliżonym do jej rodziców - nie mówi się na Pan do kogoś młodego ze swojego pokolenia

Ona ma pewnie jakieś 25 lat

4 minuty temu, sraczuszka napisał:

Tak, bo uznała, że jestem w wieku zbliżonym do jej rodziców - nie mówi się na Pan do kogoś młodego ze swojego pokolenia

Ona ma pewnie jakieś 25 lat

Dziwisz się że dziewczyna młodsza od ciebie o 20lat powiedziała na pan?

Przed chwilą, E̗̭̝͜ḽ̖̭͜c̜͇̗̪̭͢i̱͙̙͍͖͜a͢ napisał:

Dziwisz się że dziewczyna młodsza od ciebie o 20lat powiedziała na pan?

nie dziwię się jak o tym logicznie pomyślę

Problem w tym, że ostatnie 20 lat nie przeżyłem, tylko przewegetowałem, przeciekły mi przez palce i nie minęły tyle czasu jak poprzednie 20 lat, tylko minęły jak błyśnięcie, jakbym studia skończył 2 lata temu, a nie 20 lat temu, ja po prostu nie czuję się jakbym miał 45 lat, tylko nadal jak bym miał 25 lat, bo ja się nie zmieniłem ani o milimetr psychicznie od tego czasu, no może jedynie że stałem się nieco odważniejszy - ale to jest odwaga jak na 25 latka, a nie jak na 45 latka - jak na 45 latka to nadal jestem tchórzem, no i najwyraźniej ciało też się zmieniło, skoro ludzie widzą, że nie mam 25, tylko 45 lat i to jest największa tragedia

14 minut temu, sraczuszka napisał:

WSZYSTKIM, JUŻ JEST ZA PÓŹNO, CHOĆBYM NIE WIEM ILE DOKONAŁ, BO JESTEM JUŻ PO PROSTU ZA STARY

Masz 75 lat? Bo jeżeli tak, to stary jesteś. Jeżeli masz mniej niż 75 to nie jesteś stary. Wbij sobie do głowy.

5 minut temu, sraczuszka napisał:

nie dziwię się jak o tym logicznie pomyślę

Problem w tym, że ostatnie 20 lat nie przeżyłem, tylko przewegetowałem, przeciekły mi przez palce i nie minęły tyle czasu jak poprzednie 20 lat, tylko minęły jak błyśnięcie, jakbym studia skończył 2 lata temu, a nie 20 lat temu, ja po prostu nie czuję się jakbym miał 45 lat, tylko nadal jak bym miał 25 lat, bo ja się nie zmieniłem ani o milimetr psychicznie od tego czasu, no może jedynie że stałem się nieco odważniejszy - ale to jest odwaga jak na 25 latka, a nie jak na 45 latka - jak na 45 latka to nadal jestem tchórzem, no i najwyraźniej ciało też się zmieniło, skoro ludzie widzą, że nie mam 25, tylko 45 lat i to jest największa tragedia

Mając 45 lat możesz mieć spokojnie kobietę w wieku 35 lat a może i trochę młodszą to zależy jak wyglądasz czy młodziej na swój wiek.

ja mam 36 lat, ale gdybym zgolił wąsy i brodę to wyglądam na mniej. kuzynkę ostatnio pytałem to mi dała maks 25-27