kotki w piwnicy

-Tak - powiedział do siebie zadumany Odleżor gdy strużka ciepłego kału zaczeła spływać po wewnętrznej stronie jego uda. Pieluszka którą kupiła mu Ikra nie spełniała norm Unii Europejskiej. Z zadumy Odleżora wyrwał dźwięk domofonu. gdy podniósł słuchawkę i przystawił ją do ucha usłyszał jedno zdanie które zmieniło jego dalszą egzystencję już na zawsze.
- W piwnicy są małe kotki.
Od razu po wypowiedzeniu tego zdania głos którego akcent wskazywał na to że jego właściciel był pochodzenia blisko-wschodniego rozłączył się, ale tego Ozdleżor już nie zarestrował. Miotał się po podłodze w kałuży kału z pianą na pysku, spazmy i drgawki które nim targały spowodowały że białka jego oczu wyszły na wierzch, a witki mimowolnie tłukły o podłoże. 
ffffffggrhhbleeeeeee - powiedział Odleżor, po czym stracił przytomność. 

Spytałem dlaczego do mnie dzwonią akurat a oni bo losowo tak wyszło i akcent szemrany

Ja na to to dzwońcie se dalej 

A on tak?

Ja tak...

On naprawdę??? 

Powiedziałem że nie zejdę i nie chce problemów. Elo.

Teraz jestem sam muszę stawiać granice.