Narcyzka?

Dzień dobry.Jestem facetem i wiem że to forum/dział dla kobiet ale szukam właśnie odpowiedzi ze strony kobiet.

Jestem po 40tce,byłem w związku małżeńskim 20lat.Niedawno rozwiedliśmy się.W skrócie wiedliśmy dobre życie.Odhowaliśmy dzieci i wspólnie prowadziliśmy firmę.Żona od czasu do czasu z błachych powodów doprowadzała do awantur które kończyły się obrażaniem,poniżaniem i straszeniem wyrzucenia z domu.Wielokrotnie kazała mi  się pakować a gdy wychodziłem tarasowała drzwi ,obwiniała że to moja wina ,kazała przepraszać i przytulać.I tak w kółko.

Kiedyś poraniła mi twarz pazurami i obraziłem się na kilka dni.Wtedy wniosła sprawę o rozwód za to że niby byłem przemocowy ,karałem ciszą ect.

Wyprowadziłem się a ona szybko kogoś poznała i od razu zaczeła się z nim pokazywać.Pomieszkują u siebie na zmianę.On chyba jest bankrutem ale urobił ją na piękną bajkę o swojej życiowej zaradności i byłej żonie która tylko hajs ciągnęła.Moja ex natomiast zrobiła w swojej historii ze mnie życiowego nieudacznika .

Po pół roku sielanki ona zaczeła do mnie wydzwaniać i przyszła zreflektowana,że jednak to byliśmy ze sobą długo,że mieliśmy wszystko,mamy wspomnienia i dorosłe dzieci no i ogólnie to fajnie jej się z nim żyje ale przyzwyczaiła się do mnie i jednak chciałaby wrócić.

Jak  myślicie?warto dać szansę?

nie warto

i tak do niej wrocisz bo jest traumatyczna wiez i uzaleznienie, smutne...

nie widzialam co Klaudix pisał, po co usuwac temat

apropo podsluchiwania to nie slyszalam segzow ale bylam przy osobach ktore sie bzykaly ale tego nie zarejestrowalam bo byli pod kołdra i wydawalo mi sie, ze nic takiego nie robia ogolem slepota tepota mutyzm i sraka

ale bym sie napila ale nie moge