Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Laura11002

Rozstanie, bo nie potrafiliśmy się dogadać

Polecane posty

Znaliśmy się 10 miesięcy, na początku wszystko było super, spotykaliśmy się regularnie, oboje dawaliśmy od siebie po równo, świetnie nam się ze sobą rozmawiało i spędzało razem czas. To on mnie pierwszy pocałował i chciał się dowiedzieć czy oboje czujemy to samo itp. Poznaliśmy się przez aplikację randkową, gdzie po kilku dniach on zaproponował spotkanie i wyszliśmy na spacer.. po tym spotkaniu powiedziałam mu, że możemy zostać znajomymi. Wiem, że to głupota z mojej strony, ale nie byłam wcześniej w związku i dowiedziałam się, że on nie pisał matury ani nie poszedł na studia, chociaż dobrze sobie radzi w życiu i niczego mu nie brakuje, na tamten moment było to dla mnie trochę niepokojące, bo właśnie skończyłam swoje studia i to była spora część mojego życia plus fakt, że on jednak pali papierosy i nie ma zamiaru rzucać, przebolałam to bo pali tylko e papierosy a one nie śmierdzą, chociaż i tak trują. Wypominał mi to, że ja na początku go 'wyrzuciłam do kosza' często, nawet ostatnio podczas rozmowy, a raczej kłótni, po której on zdecydował, że już nie ma siły i nie będzie tracił więcej czasu, bo ta relacja się zapętla i on nie widzi szans na to, że kiedyś wyjdziemy na prostą. Otóż, miałam wątpliwości czy to się uda i mówiłam mu o nich, bo chciałam być szczera. Chłopak jest bardzo niezależny, nie potrafi rozmawiać o swoich uczuciach, ma ojca alkoholika i chociaż mówił mi, że kiedyś mi opowie jak to było w jego dzieciństwie to nigdy się to nie wydarzyło, a ja nie naciskałam. Jego rodzice są po rozwodzie.. ogólnie jak coś mu nie pasuje to on zamyka się w sobie i zaczyna po prostu mnie ignorować, zdarzyło się to już trzeci raz i za każdym razem po tym jak zwróciłam mu uwagę, że za rzadko się spotykamy, że mam wrażenie, że mnie olewa i przez to on zaczynał mnie naprawdę olewać, nie odpisywać i mówić, że nie ma czasu się spotkać, potem po miesiącu czy dwóch zaczynał jakoś normalniej rozmawiać i mnie przepraszać, ale mnie jego zachowanie zraniło i chociaż jakieś dwa miesiące temu udało nam się szczerze ze sobą porozmawiać i zdecydowaliśmy się, że chcemy być ze sobą w związku to wszystko się posypało.

On zdecydował się przeprowadzić, bo zmienił pracę i teraz mieszka 100km ode mnie, ja w weekendy wracam do rodziców, co on wiedział od kiedy się poznaliśmy i jak on zaczął tą nową pracę to przez jakiś czas, nie wiedział jak długo, pracował od poniedziałku do piątku i nagle się okazało, że po pracy on nie ma czasu i siły do mnie przyjechać, ja nie mam samochodu a pracuję od siódmej rano i nie mam jak od niego wrócić, żeby zdążyć do pracy no i ten temat wyszedł w kłótni jak już zapytał go czemu znowu nie proponuje żadnych spotkań i się nie angażuje.. Żałuję, że nie umiałam jakoś normalnie porozmawiać.. On stwierdził, że się do niego rzucałam i temu zaczął mnie ignorować, wysłałam mu potem chyba ze sto wiadomości z wyjaśnieniami i prośbą o rozmowę.. ignorował je, w końcu tydzień temu się spotkaliśmy niby, żeby spróbować się dogadać, tylko że jak już się spotkaliśmy to on uznał, że źle mnie zrozumiał i w sumie nie wie po co to spotkanie, bo on ma już dosyć i narzucałam mu się, nie słucham go i mu się odwidziało, ale porozmawiać zawsze możemy, tylko on już nie widzi szans na głębszą relację. Powiem jeszcze tylko, że przez to jak niestała to była relacja ja nie potrafiłam poczuć się przy nim na tyle bezpiecznie, żebyśmy mogli zacząć ze sobą sypiać, o czym kilka razy ze mną rozmawiał i mówiłam mu, że potrzebuję czasu i pewności, że siebie kochamy, mówił że rozumie. No nieważne. Po tym spotkaniu tydzień temu wysłałam mu znowu kilka wiadomości z wyjaśnieniami, na żadną nie odpisał. Wiem, że on ma mnie już dosyć, ale zależy mi na nim i mu o tym powiedziałam, nie wiem co zrobić. Usunęłam te swoje ostatnie wiadomości i napisałam mu tylko, że moim zdaniem trzeba ze sobą rozmawiać tak długo aż się dojdzie do jakiegoś rozwiazania problemów i jakby kiedyś to przemyślał i chciał porozmawiać to może do mnie napisać. Nie chcę go stracić, ale mam problemy z zaufaniem i jak pierwszy raz zaczął mnie ignorować to poczułam się zagrożona i jak nie pisał dłużej niż trzy dni to zamiast na spokojnie porozmawiać to go atakowałam, bo się bałam, że już nie chce mnie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×