Przyznałem się w życiu do wielu trudnych spraw (np. mojej winy), ale nigdy nie przyznałem się przed żadną kobietą, że ona mi się podoba

Bo bałem się, że jeśli ja się jej nie podobam, to mnie wyśmieje i powie, że jak ktoś taki jak mógł nawet pomyśleć, że kobieta taka jak ona mogłaby być mną zainteresowana

Ale jak teraz się zastanawiam, to tak mogły się zachowywać dziewczyny w szkole, ale w dorosłym życiu tylko wyjątkowe prostaczki mogą się tak zachować, a normalne kobiety zapewne odmówiłyby mi w sposób uprzejmy

Więc może przez ostatnie 30 lat niepotrzebnie się tego bałem i niepotrzebnie straciłem około 11 tysięcy okazji do uprawiania seksu (30 lat razy 365 dni w roku)...

13 minut temu, blickrig napisał:

straciłem około 11 tysięcy okazji do uprawiania seksu (30 lat razy 365 dni w roku)...

To przerażające.

8 minut temu, Onaaaa napisał:

To przerażające.

Wiem, że sobie drwisz

Ale nie wiem czy równie zabawne byłoby gdybyś wyobraziła sobie, że masz 50 lat i przez całe życie nie doświadczałaś, nie miałaś w życiu czegoś co dla ciebie najwazniejsze i najbardziej potrzebne do szczescia, a co wiecej, że w wieku 50 plus, szanse na to są już dużo mniejsze.

I co, zabawne?

20 minut temu, Onaaaa napisał:

To przerażające.

Może inaczej, straciłem praktycznie całe dorosłe życie, nie realizując się w nim osobiście

9 minut temu, blickrig napisał:

Wiem, że sobie drwisz

Ale nie wiem czy równie zabawne byłoby gdybyś wyobraziła sobie, że masz 50 lat i przez całe życie nie doświadczałaś, nie miałaś w życiu czegoś co dla ciebie najwazniejsze i najbardziej potrzebne do szczescia, a co wiecej, że w wieku 50 plus, szanse na to są już dużo mniejsze.

I co, zabawne?

To zrób tak żeby następnych okazji nie stracić. Mało to ludzi zaczyna zwiazki od nowa w wieku 50 lat?

2 minuty temu, Onaaaa napisał:

To zrób tak żeby następnych okazji nie stracić. Mało to ludzi zaczyna zwiazki od nowa w wieku 50 lat?

Dążę do tego, każda myśl o tym, że większość życia już bezpowrotnie zmarnowałem i nie wiadomo ile życia i jako takiego zdrowia mi zostało, być może niewiele, bo przecież ryzyko różnych poważnych chorób i śmierci rośnie z wiekiem, motywuje mnie. Ale nawet gdybym od tej chwili realizował wszystko na 100% moich możliwości, to i tak w najlepszym wypadku nacieszę się zaledwie związkiem w wieku senioralnym, a młodości i wieku średniego już nie nadrobię

3 minuty temu, blickrig napisał:

Dążę do tego, każda myśl o tym, że większość życia już bezpowrotnie zmarnowałem i nie wiadomo ile życia i jako takiego zdrowia mi zostało, być może niewiele, bo przecież ryzyko różnych poważnych chorób i śmierci rośnie z wiekiem, motywuje mnie. Ale nawet gdybym od tej chwili realizował wszystko na 100% moich możliwości, to i tak w najlepszym wypadku nacieszę się zaledwie związkiem w wieku senioralnym, a młodości i wieku średniego już nie nadrobię

Straciłeś i czasu nie cofniesz. Każdy coś stracił a niektórzy o wiele wiecej niż ty więc nie ma co jęczeć. Możesz tylko iść do przodu. 

Przed chwilą, Onaaaa napisał:

Straciłeś i czasu nie cofniesz. Każdy coś stracił a niektórzy o wiele wiecej niż ty więc nie ma co jęczeć. Możesz tylko iść do przodu. 

To prawda. Nigdy nie mogłem zrozumieć jak ludzie, którzy stali się kalekami w młodym wieku byli w stanie nie załamać się i cieszyć życiem, mimo, że świat miał im do zaoferowania jedynie popłuczyny tego co pozostałym

4 minuty temu, blickrig napisał:

To prawda. Nigdy nie mogłem zrozumieć jak ludzie, którzy stali się kalekami w młodym wieku byli w stanie nie załamać się i cieszyć życiem, mimo, że świat miał im do zaoferowania jedynie popłuczyny tego co pozostałym

Albo inni ciężko chorzy albo ci co stracili bliskich i sami zostali. Trzeba mieć osoby dookoła siebie co pomogą i silną psychikę.

2 godziny temu, Onaaaa napisał:

To przerażające.

też mnie to przerażą, że on biedny myśli, że przeciętny facet ma seks tylko raz dziennie

ja to rano i wieczorem, a w niedziele i święta jeszcze w południe + dwa razy w nocy

razem jakieś 140 000 stosunków przez ostatnie dwadzieściakilka lat