Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Margoloaaa

Jakie są korzyści z posiadania samochodu i jazdy nim ?

Polecane posty

Gość Margoloaaa

Może pytanie wydaje się dziwne i bez sensu, ale tak na "chłopski rozum": - praktycznie wszędzie można dojechać autobusem, tramwajem, pociągiem, rowerem ;) ewentualnie z buta (znam takich, co na parę metrów wsiadają za kółko :P ) - bilety są drogie na komunikację miejską, ale paliwo też coraz droższe + inne wydatki (reperacja, nowe części, myjnia itd) - czy ja wiem czy jazda autkiem jest taka bezpieczniejsza od komunikacji miejskiej... - jak ukradną autobus, to podstawią nowy, a jak zwiną czyjeś autko to niekoniecznie :P - jadąc np. w autobusie tylko sobie siedzisz(ewentualnie stoisz ;) ), a prowadząc samochód musisz mieć wyostrzone wszyskie zmysły, jesteś odpowiedzialny za bezpieczeństwo jazdy(to Ty kierujesz) - jadąc np. autobusem(jako pasażer oczywiście :) ) możesz mieć promile we krwi :P, co za kółkiem odpada - jadąc np. w autobusie zawsze możesz poznać kogoś interesującego (np. kontrolera biletów :D ), no w samochodzie czasem też :P -jadąc autobusem nie denerwujesz się, że zaraz zatrzyma Cię drogówka i do czegoś się przyczepi ;) - no dobra, w samochodie komfort bywa lepszy, ale w tych nowych np. autobusach jest całkiem spoko (i nawet stacje zapowiadają :P) - jadąc samochodem jesteś narażony na "niemiłe"zachowania innych kierowców/piratów drogowych Właśnie dlatego nie mam motywacji do zrobienia prawa jazdy ;), może mnie jakoś przekonacie :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaa
*oczywiście w autobusach zapowiadają przystanki, nie stacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego nie jezdze
samochodem, choc sie wszyscy dziwia, tym bardziej ze samochod stoi w garazu.Mnie on niepotrzebny,ale maz sie uparl.ze tez powinnam miec. O wiele taniej wychodza taksowki niz te wszytkie ubezpieczenia, benzyna no i sam samochod.Ale ludzie m,nie nie rozumioeja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaa
Fisiówna, no niby tak(nie polecam podczas jazdy :P), chociaż nie raz słyszałam i czytałam, że w srodkach komunikacji miejskiej też to robili, serio, serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie masz racje:) należy dodać jeszcze go tego że przy ciaglej jezdzie autem masz duzo mniej ruchu=dupa rośnie :P no i w autobusie mimo ze jedziesz dluzej, to nie tracisz za duzo czasu, bo zawsze mozna np poczytac ksiazke albo sie pouczyc, albo przespac sie :P Wiadomo jest wiele wad takich jak nieprzyjemne zapachy niektórych ludzi, tłok,etc. ale ja jednak jestem za tym zeby jezdzic komunikacja jesli mieszka sie w miescie.Chociaz sama czasem podjezdzam autkiem gdzies (nie własnym bo nie posiadam). Ogólnie jesli nie masz checi i motywacji do robienia prawka to nie wiem czy Ci to wyjdzie, jestem za tym zeby nic nie robic na sile. Znam wiele osob ktore zrobily prawko i np boja sie jezdzic albo nie maja czym, a w efekcie tego umieja teraz mniej niz w czasie robienia kursu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaa
A już myślałam, że nikt mnie nie zrozumie w tym "nowoczesnym" i niezależnym świecie :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego mieszkam tam gdzie
moge albo na piechote albo komunikacją miejska, nienawidze smochodu, boje sie jezdzc, co z tego,ze ja jade dobrze, skoro jest wokol tylu idiotow. Poza tym to nieszczescie , jak trzeba zaparkowac w centrum.No i korki. Albo wyjechac na droge kiedy jest snieg i slisko, Przyszlosc wg mnie rto dobra, sprawna komunikacja miejska, najlepiej metro, szybka kolejka, tramwaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość denerwuje mnie takie cos...
"- praktycznie wszędzie można dojechać autobusem, tramwajem, pociągiem, rowerem ewentualnie z buta (znam takich, co na parę metrów wsiadają za kółko)" Jasne... Zapierdalaj codziennie 4 km do przystanku autobusowego, potem tłucz się godzinę starym autobusem, potem w zapchane metro 15 min. i już jesteś w centrum Warszawy z Konstancia. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
W aucie cię nie okradną - w przeciwieństwie do autobusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zmotoryzowana
- jazda samochodem jest tańsza niż komunikacją, jeśli tylko masz ekonomiczne auto - a jak się jedzie w parę osób to w ogóle bez porównania (np. mam dojazd do pracy autem w 2 osoby - 1,5 pln na twarz; komunikacją - nie pamiętam, ale jakoś około 4 zł na osobę; autem góra 20 min., tramwajem - 45 min. i zasuw z buta). - Ty jako kierowca nie możesz mieć "promilków", ale za to nie musisz wdychać oparów przetrawionego piwa dolatujących od współpasażerów; nie mówiąc już o potężnym smrodzie latem (niedomyte nózie, dojrzewająca młodzież na bakier z higieną itp.) - wysłuchiwać wulgaryzmów od tychże także - o bezpieczeństwie podczas jazdy nocą nie wspominając - wsiadasz pod domem, wysiadasz w miejscu docelowym - bez szwendania się np. po nocy po niebezpiecznych ulicach - pogoda nie straszna, zero moknięcia, marznięcia, wichury w uszy (ja się łatwo przeziębiam) - mobilność i niezależność o każdej porze; powrót z imprezy bez niczyjej łaski ani wywalania stówy za taksówkę (powrotu komunikacją nie biorę pod uwagę, bo mi życie miłe; a pić nie muszę, żeby się dobrze bawić) - dowóz niesprawnych/chorych członków rodziny - jak jest ktoś starszy i schorowany wśród bliskich to auto w rodzinie jest rzeczą nieocenioną - wakacyjne podróże - jedziesz gdzie chcesz, zatrzymujesz się gdzie i kiedy Ci się spodoba - spróbuj się przeprowadzić bez auta - no i przyjemność z jazdy dla samej jazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"denerwuje mnie takie cos\" - tu sie zgadzam, sa miejsca skad polaczenia komunikacji miejskiej sa bardzo kiepskie- w takiej sytuacji samochod moze okazac sie niezbedny. Dobrym wyjsciem jesli musisz przejechac cala Wwe a masz daleko do metra, podjechac do najblizszego metra, zostawic je gdzies na parkingu i dotelepac sie metrem np do ratusza. Ja np mam metrem do centrum niecałe 20 minut, a autem w godzinach szczytu moze to zajac 40 min i więcej+ czas na szukanie miejsca to moze wyjsc ponad godzine. W kazdym razie mieszkancom podmiejskich terenow (piaseczno,pruszkow,konstancin itp) samochod bardzo ulatwia zycie i jest raczej niezbedny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mogę powiedzieć - autobusy są dla tych, którzy mają czas. Np ja żeby dojechać z mojej podwarszawskiej miejscowości do znajomych z wołomina (40km, bo to właściwie przejazd przez całą Wawę) potrzebuję ok 40 min. Autobusami tramwajami itp blisko 2,5. Do szkoły jadę autem w godzinach szczytu 30min, autobusem 1h 15min. Już nie wspomnę o weekendach, kiedy autobusy jeżdżą co 20min. A i zakupy - wyjazd do hipermarketu autem to no problemo, a pamiętam jak zanim zrobiłam prawko i byłam sama w wakacje w domu wybrałam się na zakupy do marketu. Kupiłam dwupak pepsi, jakieś owoce i jakieś pierdoły (czyli małe doraźne zakupy) i jak wracałam do domu to w połowie drogi rozważałam zostawienie zakupów przy najbliższym śmietniku, bo byłam blisko martwicy palców od wrzynających się toreb ;] I wakacje... ;D w zeszłe śmignęłyśmy z siostrą autem nad morze :) rewelacja, 5 godzinek jazdy z otwartym oknem, muzą na full i śpiewając najlepsze przeboje sprzed kilku lat typu coco jambo :D Jak już jesteśmy przy siostrze to jest jeszcze jedna sprawa przeciwko komunikacji miejskiej ;) jak zauważyła moja siostra - ludzie w autobusie straszliwie śmierdzą ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaa
Do denerwuje mnie takie cos... , właśnie dlatego napisałam "praktycznie wszędzie" .A wiesz co mnie denerwuje ? Przekleństwa i atakowanie, zamiast "normalnej" dyskusji i poelmiki . Pozostali, bardzo trafne i sensowne argumenty :) To nie jest tak, że jestem zatwardziałą fanką komunikacji miejskiej. Chyba za dużo nasłuchałam i naoglądałam się o wypadkach samochodowych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrób prawko i zobacz jak jest fajne :) dorabianie teorii do strachu przed jazdą jest bez sensu - nigdy nie wiesz kiedy prawo jazdy będzie Ci potrzebne :) A jeździ się super rewelacyjnie :) zobaczysz jaka to frajda :) szkoda tylko, że aut nie tankuje się wodą, bo to niestety dość kosztowna zabawa... ale i tak jest fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakakak
Laska, jak masz duuuużo czasu, podziwiaj sobie widoki za oknem jadąc autobusem. Ja musiałabym rzucić połowę rzeczy, które robie nie mając autobusu. Pomyślałaś o różnicy pomiędzy dzwiganiem książek a wożeniem ich ze ze sobą? Z supermarketu z siatami mam co, taksówkę wołać? Z Praktikera albo castoramy zamiawiać ichni transport? Tudzież jakoś nie gustuję w marznięciu na przystankach, w deszczu, moczenia nóg w śniegu i tak dalej. No i w łapaniu co 2 tygodnie jakiegoś świńtwa. Odkąd jeżdzę samochodem, nie byłam ani razu chora. Owszem, to kosztuje. Utrzymanie samochodu to są koszty, to nie tylko beznzyna, to ubezpieczenie, naprawy itd. Ale nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pokonałam wiele w sobie, żeby zrobić prawo jazdy i zacząć jeździć, ale to była jedna z rzeczy która całkowicie odmieniła moje życie. Ciebie natomista nikt do tego nei zmusza, nie chcesz to nie, tylko czaemu dorabiasz do tego ideologie i jeszcze cos próbujesz udowadniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakakak
Nie mając samochodu miało być oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaa
gkakakak , źle mnie zrozumiałaś.Nie dorabiam ideologii, poprostu chciałam poznać Wasze argumenty i napisać swoje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakakak
A na argument o braku ruchu mam następującą odpowiedź: odkąd jeżdzę samochodem przekroczyłam po raz pierwszy w życiu próg siłowni i od 2 lat chodzę regularnie. Wcześniej wyprawa tramwajem przerastała moją motywację. Dzięki siłowni i zdrowej żywności, do której mam teraz prosty dostęp, odkąd jeżdzę samochodem schudłam 10 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gkakakaka dlaczego napisałaś to co ja tylko innymi słowami ;D Nawet z ideologią jest zerżnięte ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakakak
Podsumowując: to na pewno zależy od stylu życia, tudzież ojca/chłopaka/męża z samochodem. Posiadając 4 prace w różnych częsciach miasta tudzież nic z w/w na składzie, traktuję samochód jako rzecz pierwszej potrzeby. I dodam jeszcze, ze mój poprzedni związek rozpadł się pewnie z innego powodu, ale w planie awantur samochód a moje nim niejeżdzenie, czyli wożenie mnie nim i uzależnienie od drugiej osoby grało swoją rolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakakak
A co tym masz jakieś all rights reserved do argumentacji? Jak każdy topik, przerzuciłam z grubsza tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, jasne mozna kopiować, ale człowiek dziwnie się czuje czytając pod swoim wpisem prawie to samo co sama napisałam ;) nevermind Ważne, że samochód w momencie kiedy już się zasmakuje jazdy staje niezbędnym narzędziem tak jak komputer czy telefon komórkowy. Potem trudno się bez niego obyć... Ja równolegle jeżdżąc autem mam bilet kwartalny na komunikację, ale autobusem jeżdżę tylko wtedy kiedy autentycznie nie mam za co zatankować. Bo jak jest za co jeżdzić to autobusy omijam z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zmotoryzowana
Ja to nawet wolę zatankować niż zjeść ;) Bez auta jak bez ręki heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaaa
Acha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie trzymajcie mnieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt ode mnie nie oczekuje zebym mu ustapila miejsca mam pewnosc ze nie wtoczy mi sie jakis śmierdzacy zul moge zmienic zdanie i kierunek w ktorym podążam bez koniecznosci przesiadki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugusiakiwa
Jedziesz wtedy kiedy potrzebujesz, a nie wtedy , kiedy masz autobus. Ostatnio miałam taką sytuację : autko na warsztacie, a ja miałam do załatwienia sprawę na drugim końcu miasta (ale to mniejsze miasto niż Warszawa - prawie 100 tys. mieszkaańców), więc moja wyprawa wyglądała tak : dojście do przystanku 6 minut, przejazd pierwszym autobusem 14 minut, oczekiwanie na 2 autobus 15 minut, przejazd tym drugim busem 10 minut, załatwienie sprawy - 40 minut. i powrót : pierwszy autobus, oczekiwanie - 15 minut, orzejazd 10 min., oczekiwanie na 2 autobus - 16 minut, przejazd 14 minut i dojście z przystanku 6 minut, razem : 146 minut , czyli prawie 2,5 godziny. Autem wyglądałoby to tak , dojście do auta 1 min., dojazd do celu : 20 min., załatwienie sprawy 40 minut, powrót 20 minut i dojście do budynku - 1 min. razem 82 minuty , czyli niecałe 1,5 godziny. Czyli niezaprzeczalnie oszczędność czasu, po drugie, jeśli mamy zamiar zrobić spore zakupy, to też ciężko jest je zatargać do autobusu, a potem z przystanku do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×