Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tak szczerze, czy NERWICĘ można wyleczyć?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja mam juz dość:-( Mam juz dość tego analizowania wszystkiego przez całe dnia, unikania ludzi, braku motywacji, strachu, trzesących się rąk i pocących. Tego ze jestem cały czas zestresowana, mięśnie napięte całe dni w nocy powodują tiki takie że nagle podskoczę na łóżku i sie przebudzam ( bardzo nieprzyjemne uczucie). Czy mozna to wyleczyć?? zacząć zyc normalnie?? Leki biorę ale one prawie nic nie pomagają. Sport uprawiam ale też nie pomaga tak jakbym chciała. Czy da się tego pozbyć? bo zaczynam w to wątpic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dobija mnie ten brak koncentracji i problem z pamięcią, to utrudnia mi zycie w pracy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da się, tylko musisz mieć dobrze dobrane leki. Powiedz lekarzowi że Ci nie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tianesal , a gdzies czytałam ze to wcale nie ejst lek na nerwicę nie wiem ilke w tym rpawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat,gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na nerwicę przepisuje się właśnie leki antydepresyjne, ale są różne substancje czynne. Widocznie ta Ci nie pomaga. Zmień leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 lat, pracuję w dziale handlowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zwalczyć przyczynę a nie skutki. Ja np nabawiłam się nerwicy przez ojca alkoholika, wyniszczał mnie psychicznie. I co by mi to dało że faszerowałabym się czymś na nerwice musząc się z nim dalej ogrzeszać? nic... Było mi ciężko się od niego uwolnić bo nie miałam gdzie pójść i za co, moja mama już nie żyje, ale jakoś przepękałam przy nim kilka miesięcy zarobiłam trochę kasy i sie wyprowadziłam. Teraz mieszkam sama (wynajmuje kawalerke), pracuje, nawet chce od tego roku iść na studia zaocznie, a on mi totalnie zwisa, nie widziałam go od pół roku i nie mam zamiaru widzieć nigdy więcej. Ale wiesz co? Nerwica sama odeszła w tydzień po wyprowadzce. Trzeba zwalczyć i wyeliminować przyczyny nerwicy, wtedy ona sama odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ktoś wyżej pisze, zastanów się sama autorko jak ty myślisz od czego masz tą nerwice, co ją u Ciebie spowodowało i wyeliminuj te czynniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam juz rózne leki ale i tak one pomagały w znikomym stopniu. Żaden lek nie sprawdził się u mnie w stu procentach, żeby wyeliminował moje objawy. Dlatego zastanawiam się czy warto je brać skoro mało co pomagają? Nie potrafię zapanować nad ciagłym analizowaniem, moja głowa całe dnie pracuje bo rozmieniam na drobne każdą sytuację. To jakaś obsesja jest:-( No i to ciagle zamartwianie i strach przed zmianą oraz podejmowaniem samodzielnych decyzji:-( A pamięc mam tak kiepską ze jak ktos mi cos powie to jak nie zapiszę sobie na kartce to za chwile o tym nie pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a meza,faceta masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja nerwica przestała się odzywać w jakieś 2 miesiące po poznaniu chłopaka, warto jest też mieć czyjeś wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo wszystko siedzi w głowie. Dlatego mówię Ci nie faszeruj się tabletami tylko znajdź przyczynę nerwicy, wyeliminuj te czynniki które Ją spowodowały i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem co spodowodowało nerwicę u mnie. W domu rodzinnym jest ok, mam kochających rodziców. Zadnego molestowania czy bicia nie było. Może to jakoś genetycznie na mnie przeszło? Nie wiem co może byc przyczyną, zawsze byłam taka że wszytsko anlizowałam i zmartwiałam się na zapas. Ale z czasem stało sie to nie do zmienienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bardzo mądra ta wyżej, która Ci proponuje żebyś odstawiła leki :) Widocznie guzik miałaś dziunia, a nie nerwicę. Autorko chodzisz na jakąś terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U psychologa byłaś? warto pójść do jednego - dwóch zeby mieć szerszy obraz i najelpiej prywatnie bo ci za free są do niczego. To wlasnie psycholog najpierw poprzez rozmowę i wywiad próbuje ustalić co spowodowało u Ciebie nerwice i potem jeśli można to próbuje razem z tobą wyeliminować te czynniki. Tablety dają jeśli wyeliminowanie czynników drażniących jest niemożliwe lub ciężkie do zrealizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam kiedys do psychologa ale ta pani chyba nie takimi przypadkami się nie zajmowała i to było tylko takie opowiadanie o rodzinie, ale gdy wszytsko utkwiło w miejscu to ja zrezygnowalam. Czy takie psychoterapie coś pomagają , tak szczerze?:-( Nie wiem już co robić bo tak się żyć nie da na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, od 8 lat borykam się z fobia społeczna. Biorę leki z przerwami i jakoś funkcjonuje. Czasem to jest po prostu tak bardzo zakorzenione w głowie, że nie da się nic zrobić a już tym bardziej jak ktoś wyżej pisał pozbyć się czynnika powodującego nerwice. Bo albo tego czynnika nie ma, albo pozbycie się nic nie pomaga, albo zwyczajnie pozbyć się go nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego jak ktos ma w domu patologię to wtedy woadomo ze trzeba zacząć od eliminowania tego czynnika który zapewne wywołał nerwicę. A co innego jak nie ma takich czynników, kiedy niby wszytsko jest w porządku w najbliższym otoczeniu. Co w tym drugim przypadku zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina_malina
psychoterapia, to chyba jedyne rozwiązanie. Wiem, bo miałam nieprzepracowaną traume, kiedy moja przyjaciółka zmarła, a dwa lata później mama mojej drugiej przyjaciółki z którą byłam blisko, do tego stres w pracy, magisterka, miałam wręcz wrażenie, że moja osobowość się zmieniła. Z otwratej osoby, stałam się kłębkiem nerwów, który idąc ulicą miał wrażenie, że wszyscy go krytykują. Niemniej, da się z tym żyć, pokonać objawy, w skrajnych przypadkach farmakologia + psychoterpia, ale często psychterpia wystarcza. Może tutaj znajdziesz wskazówki: http://psychomedic.pl/nerwica-skad-sie-bierze-nia-walczyc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można, ale nie bez Twojego zaangażowania... wszelkie dolegliwości o podłożu psychologicznym wymagają dużo pracy ze strony osoby dotkniętej "chorobą"... polecam zacząć od spotkania z psychoterapeutą - serio takie sesje mogą bardzo pomóc, mi w każdym razie pomagają... chodzę do osoby z polecenia http://www.psychoterapia-zielonagora.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi pomogla hydroksyzyna (atarax), jak mam ataki nerwicy to biore pol tabletki i po 30 minutach czuje sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można wyleczyć, lecz trzeba udać się do odpowiedniego lekarza psychiatry http://praktyka-psychiatryczna.pl - który odpowiednio zdiagnozuje przyczynę i rozpocznie właściwe leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×