Żywy prezent na dzień matki

Mam jednego kota i dokarmiam na balkonie kotkę, która ma kociaki - już dość duże, same chodzą, ale wciąż są w miarę małe. Jedzą już samodzielnie. Próbowałam przekonać mame, żeby dać dom jednemu, powiedziała ze się zastanowi. Ogólnie bardzo lubi zwierzęta, a koty w szczególności - kiedyś złapałam na dworze papugę i pozwoliła mi ja zatrzymać, mimo ze ptaki i ich łapki budzą u niej wstręt - papuga dożyła u nas spokojnej starości i odeszła w cichym miejscu, a nie zadziobana przez wrony. Za tydzień jest dzień matki, może to i głupie z mojej strony, ale stać mnie na utrzymanie tego kotka z własnej kieszeni, wiem czego potrzebuje taki mały kociak i jestem w stanie mu to zapewnić. Postanowiłam go właśnie na dzień matki sprowadzić do nas jako "prezent". Mama nie jest do końca zdecydowana, ale widząc małego kotka nie będzie kazała wyrzucać go na dwór, w końcu prezentów się nie wywala za okno ;)