Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limiola

W co on ze mną pogrywa? Czy ktoś mi to wyjaśni?

Polecane posty

Gość limiola

Witam. Oczywiście - banalnie mam problem z pewnym Panem. Nie będę opisywać dokładnie przebiegu naszej znajomości bo nie chcę zanudzać ale potrzebuję Waszej pomocy. Znamy się 7 m-cy zaczelismy od przyjazni. Wszystko sie zmienilo gdyz ja jestem w nim zakochana po uszy. Jak nastolatka, choć mam 30 lat i za sobą rozwód. A on? Właśnie w tym tkwi problem. On jest również po rozwodzie i drugim związku w ktorym został porzucony. Jest bardzo wrazliwy wiec jak łatwo sie domyslic - sparzył sie. Wiem ze nie jestem mu obojetna, podejrzewam że czuje to samo co ja, czuję to ale.... Są dni gdzie widujemy się codziennie, przyjeżdza np tylko na chwilke a wychodzi po kilku czy kilkunast godzinach. Np. w tym tyg widzielismy sie codziennie w piatek byl dla mnie nadzwyczaj mily, w sobote rowniez. Czulam ze jestem mu bardzo bliska zreszta sam to mowi ze jestem dla niego najważniejsza osoba. Bylo cudownie i tak sie czulam. Umówiliśmy sie na dzisiaj i co? I oczywiscie nie przyjechał. To nie pierwszy raz gdy tak zrobił. Wczesniej w takich sytuacjach pisałam do niego lu dzwonilam ale mam tez swoja dume i choc to boli dzis rownież ja milczę. Musze tu dodac ze akurat wczoraj rozmawialismy o stos damsko-meskich i on "Pan Psycholog" stwierdzil ze kobiety lubia slodkich brutali tzn nie mozna sie przed kobieta zbytnio otworzyc z swoimi uczuciami bo jej sie znudzi. I wlasnie zastanawiam sie czy z nami to jest tak ze gdy jest nam milo, cudownie nagle on ma jakieś przeblyski swych madrości i ucieka? Dlaczego to robi? Zapewne jutro do mnie zadzwoni i bedzie rozmawial ze mna tak jakby nic sie nie stalo. Rany ja go nigdy niezrozumiem. Gdy okazywałam mu jak bardzo mi na nim zależy uciekał jeszcze bardziej do tej swojej jaskini teraz to ja udaje obojetność wtedy to on szuka kontaktu wymysla spotkania itp. Ale gdy tylko zmiekne on znow swoje. Juz nie mam sily do takiej zabawy - jak żuraw i czapla, jedno chce to nie chce drugie. Nie mam nikogo kto udzieliłby mi rady wiec moge liczyc tylko na Was. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebygokochac
Hmm, cos w tym jest, ja mam z jedna dziewczyna ta podobna sytuacje, otworzylem sie za bardzo, a ona potraktowala mnie niezbyt ladnie, zapraszam ja na spotkania, ona nie odmawia, a potem nie przychodzi na nie, potem spotykamy sie i jakby nic sie nie stalo, ja mowie nic sie nie stalo, ona tez nic nie wspomina. Na poczatku znajomosci, wyraznie widzialem, ze sie za mna oglada, wyszukuje w tlumie, dalem sie nabrac na ta sztuczke i juz myslalem, ze jest moja. Trwalo to 2 miesiace, niestety chyba za krotko, uwazam, ze jestes w lepszej sytuacji ode mnie. To dziewczyna ma sie zakochac, nie odwrotnie. Zawsze to mowie. Ja sie zakochalem i ja tym wystraszylem. Wprawny podrywacz takby nia zakrecil, ze po 2 tygodniach by ja przelecial, ja wlasciwie nic nie musialem robic, bo ona ma mnie wyraznie leciala, niestety zbyt pewnie sie poczulem i przegralem. Podam przyklad, poznaje dziewczyne fajnie sie rozmawia, a ja na 1 spotkaniu ja caluje, bo zakochalem sie od 1 wejrzenia. Co wtedy taka dziewczyna sobie pomysli? Ze lece na jej cialo, a nie dlatego, ze sie zakochalem. Wiec, mu sie nie dziwie, ze tak dziala. Tak wlasnie musi facet dzialac, ale ja zawsze mialem ten sam problem, jak mi sie dziewczyna bardzo podoba to nie patrze sie na to w ten sposob i... niestety nie jest to dobre. Zawsze uwazalem, ze swoje uczucia trzeba okazywac, a jednak nie kobieta odbiera to jako przejaw desperacji i innych niedobrych cech. Ja widze w tym jeden pozytyw, ty nadal chcesz z nim sie spotykac, a moja kolezanka nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bianeczka tralala
boi sie ? nie chce sie drugi raz spazyc troche cierpliwosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przede wszystkim
moim zdaniem powinien ciebie przeprosic i wytłumaczyć sie dlaczego umowił się z toba i nie przyszedł. Wg mnie to on ciebie lekceważy. Na drugi raz to ja bym się z nim umowila i tez wystawila go do wiatru - ciekawe jak by się czuł :-D jeżeli tak się zachowywał w tamtych związkach to ... nie dziwie się, że one go rzucily - pewnie nie tylko z tego powodu, ale wszystko przed tobą, powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×