Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Synowa mojej tesciowej

Dłuzej juz nie wytrzymam..

Polecane posty

Gość Synowa mojej tesciowej

Proszę, niech mnie ktoś wreszcie wysłucha. Czytałam tu kilka tematów i widzę, że sa tu ludzie, którzy potrafia doradzic. Tak, więc..TEŚCIOWA, TEŚCIOWA I TEŚCIOWA RAZ JESZCZE!!!!! Nawet nie wiem od czego zacząc, duszę w sobie tyle żalu do tej kobiety, chciałabym jej wygarnąc i powiedziec jak bardzo jej nienawidzę. Ale nie umiem :(. Czemu jestem tak słaba w stosunku do niej? Kiedy się wprowadziłam do mojego męża chciałam zrobic dobre wrażenie i nie chciałam się kłócic..za to ona weszła mi na głowę..ja tylko chciałam, żeby Nam się miło mieszkało..zeby było normalnie..rodzinnie, bez nerwów.. I co? I ja jestem kłębkiem nerwów..przez Niąą... Czy kazda tesciowa to takie diabelskie nasienie???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Czy jest jeszcze szansa, że ona się zmieni?? co zrobic by ja zmienic. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie wytrzymałam i w przeciągu jednego dnia wyprowadziłam się z małym dzieckiem i ósmym miesiącu ciąży-powiedziałam mężowi,że jak chce to niech idzie ze mną,nie-niech zostanie u mamusi-poszedł ze mną-a ja odetchnęłam i wiedziałam, ze dopiero zyję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może od początku.. Dziwny zwyczaj panuje na wsi, na którą się przeprowadziłam. W każdej rodzinie córki wychodza za mąż i się wyprowadzają a synowie zostają przy rodzicach..i wyglada to tak, że rodzice jak tylko mogą wspierają finansowo córki (nawet kupuja im w całości mieszkania lub stawiają domy) a syn poprostu zostaje w starym domu rodzinnym, pomagajac w gospodarstwie wtedy tylko kiedy może.. Ja wprowadzając się tutaj sadziłam, że nadal będę swego rodzaju gościem, a tesciowa pania tego domu. Jak ja mam się czuc gospodynia w cudzej chacie?? Zresztą co z tego, że ona mi nawet powiedziała, że teraz ja tu jestem gospodynią, skoro we wszystko sie wtrąca i w sumie niczego nie robię po swojej mysli tylko pod czyjeś dyktando?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 21 lat synowa...Musisz się od niej wyprowadzić i za wszelkie " zło" jakim Cię obdarowała zerwać wszelkie kontakty...Innej rady nie mam . Moja też mi dała wycisk i nadal po mnie jezdzi ale już mnie to tak nie boli jak na początku. Nie odzywam się do niej,nie dzwonię nie spotykam ..Na ulicy mówię jej dzień dobry ,chwilę przystanę ( ale i w tym czasie zawsze mi dowali) Pozwalam mężowi do niej jezdzić ,synowi też ( bo to babcia ) ale z mojej strony miarka się przebrała i koniec ..Ta pani do życia nie jest mi potrzebna ...więc żegnam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na tej wsi nikt nikogo na muszce przecież nie trzyma , prawda ? do niczego nie zmusza ? wychodząc za mąż nie wiedziałaś jakie sa zwyczaje i plany w domu twojego przyszłego męża ? nie rozmawialiście o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Nawet w głupiej sprawie gotowania obiadu (doprawdy nie rozumiem czemu nie możemy "byc na osobnych garczkach" ) rano rozmiawiamy co będziemy gotowac a potem ona sie zmywa i ja gotuje, więc po co wgl dyskusja na ten temat?? Ona i tak w kwestii gotowania starannie podważa mój autorytet. Oto kilka przykładów: 1. zrobiłam kiedys zapiekankę z makaronem, warzywami, mięsem mielonym, serem , bo miała dosc barszczu, rosołu pomidorowej etc. a ona przyszła i powiedziała, ze kto to bd jadł i wgl. wstawiłam do piekarnika i poszła do pokoju a ona w tym czasie ugotowała ziemniaki i ten ohydny (nie wiem jak mozna to jestc bleee;/) śmierdzacy ala czerwony barszcz (jebie jak dupa niemyta z tydzień) . Ja zjadłam swoją zapiekanke a teśc, mąż i ona jedli to gówno. Mąż pytał, co ugotowałam, więc mu mówie, spróbował i stwierdził, ze dobre ale on juz nie je bo najedzony, to samo teśc.. 2. na chrzciny mojej córki zrobiłam tort urodzinowy sama. ale darła ryja, ze mi szkoda 50zł i w cukierni wziąźc. Na to ja, że chciałam sam, kwestiowawała to czy umiem , jak wyjdzie i wgl. Uwierzcie..przychodzi czas na tort, ja się wybieram po swój a ona wnosi zamówiony w cukierni..wiecie jak mi było przykro..nawet go nie kroiłam tylko ona a ja w łazience beczałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Owszem rozmawialismy, tylko moj maz twierdzil, ze jak sie troche "dorobimy" to wybudujemy dom. mieszkanie tu mialo byc na chwile..a teraz czuje, ze po prostu dałam sie zlowic, polknelam haczyk..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom teściowej, to niech sobie rządzi. Tylko szkoda, że twój mąż to cipka. Mój jadłby mój obiad, a po tort to sam by leciał i ogłaszał wszem i wobec, że to domowej roboty! Dziwne to wasze małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Owszem rozmawialismy, tylko moj maz twierdzil, ze jak sie troche "dorobimy" to wybudujemy dom. mieszkanie tu mialo byc na chwile..a teraz czuje, ze po prostu dałam sie zlowic, polknelam haczyk..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dałaś się złowić , połknęłaś haczyk ....i to jest twoje usprawiedliwienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Ostatnimi czasy sie oddalamy od siebie, bo on twierdzi, że ma dosyc mojego narzekania na jego mamę, że przesadzam itd. że musimy się dotrzec..kurde ale czy ja z nia bralam slub, ze mamy sie docierac?? On niczego nie rozumie, nie chce słuchac..wraca z pracy i zamiast ze mną gada z rodzicami, co dzisiaj zrobili etc..do mnie przychodzi na wieczór, włacza komputer i pyta jak tam?? A ja na to ok i ide kapac córke..wracam, on spi...;/ Ciężko mi na sercu, bo moje małżenswto sie wali..ja kocham tego człowieka choc zranil mnie kilka razy..ale wybaczam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ma wyraźny brak witamin zadbaj o to przez kuchnię do serca!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
A co mam Ci pow? Że co? Że jestem kretynka i n awłasne zyczenie mam tak jak mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Jest jeszcze chyba z milion sytuacji, w których ona podważa mój autorytet, kwestionuje moje zdanie na róznie tematy, a nawet mówi, że nie zanm zycia i za młoda jestem, żeby sie w jakimś temacie wypowiadac! Ona nie traktuje mnie jak matke swojej wnuczki, żonę swego syna tylko jak dziecko jak córkę... Próbuje mnie uczyc czegos i wgl..mam dosyc a mój mąż nie widzi nic złego wtym, że ona mi doradzi.. Zresztą sam ja pyta o zdanie w wielu sprawach a czasami nawet najpierw z nia cos ustali a mi komunikuje co zrobimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma wyraźny brak witamin zadbaj o to przez kuchnię do serca jeśli żarcie będzie bez zarzutu zamkniesz jej twarz nie będzie miała szans aby ponarzekać bo inni się wstawią za tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Boże..po przelaniu niektórych sytuacji na klawiature nie dowierzam, że ja tak na prawdę zyje..ze dałam sie tak omamic. Jestem na prawdę, głupia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Gdzie mam się wyprowadzic i za co? Pieniądze, które odłozylismy do tej pory mąż "pozyczył" mamusi na remont kuchni, łazieki, pokoju jego rodziców i pare innych spraw (nic nie miałam do powiedzenia jak to mam wygladac). Nawet nie mam niczego na start..co pójde do mojej mamy i wpadne z deszczu pod rynne??? I tak nie bd na swoim i tak.. po za tym nie jestem pewna czy moj maz by za mna poszedl... nie, jestem pewna, nie poszedłby :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa mojej tesciowej
Co ja jeszcze robie tu?? Kim ja jestem?? Wiele spraw zaszło już chyba za daleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście sobie oddzielnie gotować, bo najwięcej konfliktów jest o gotowanie i o korzystanie z łazienki.Innej możliwości nie widzę w rozwiązaniu waszych problemów, mówię to z własnej obserwacji , bo sama jestem teściową ale mam zięcia , nie synową. Każdy gotuje co chce , łazienki też mamy osobne i jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę , że twój mąż nie odciął pępowiny od matki i mimo , że wziął ślub z tobą to dalej najważniejsza jest mama.To niedobrze , że nie liczy się z twoim zdaniem, że z mamą ustala pewne fakty a ty dowiadujesz się na samym końcu. Nie chcę być złą wróżką ale to małżeństwo nie będzie udane , chyba że naprawę pójdziecie na swoje i będziesz dla niego równym partnerem a do mamy będziecie wpadać na imieniny lub święta.Musisz pogadać z mężem , musi cię rozumieć , wspierać i stać za tobą murem, inaczej będziesz u nich tylko służącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz powiedzieć mężowi co się dzieje i musisz zacząć reagować na tę kobietę. Jak jest taka sytuacja w kuchni to pisz do męża wszystko na bieżąco w smsach codziennie wszystko niech wie co się dzieje. Bo gdy wraca to ty ochłoniesz i już pewnie nie wszystko mu mówisz. Napisz, że już nie wytrzymasz takiego życia pisz wszystko susz mu głowę. Nie masz nic do stracenia, a on będzie dostawał sms'y codziennie i zobaczy jaki to jest realny problem. Czemu nie postawiłaś pierwsza zapiekani na stół? Czemuy tego tortu jednak nie przyniopsłaś? Ustępujesz jej chowasz się w cień, walcz z nią takimi samymi metodami:) Rób jej na złość i mów jakie nie dobry jest ten barszcz i ziemniaki, tak samo jak ona to robi. Komentuj, że tego nie umie i tego nie umie. Postępuj tak samo, było postawić tę zapiekankę na stół gdyt jedli barszczyk, nie wierzę że barszczykiem się najedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci. Gotuj pyszności dla siebie, a oni niech patrzą. Może do tej pory nie mieli porównania. Codziennie coś nowego, ładnie podanego, jak się wprawisz, zaproś na obiad znajomych i bawcie się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11,32 To NIC nie da ,ze będzie mężowi suszyć głowę ..wręcz przeciwnie uzna,ze jest histeryczką i jego mamusia ma rację we wszystkim .... Robienie jej na złość jeszcze pogorszy sytuację bo stara też se nie da w kaszę dmuchać a do tego jest na swoim...Będzie się tylko nakręcała spirala nienawiści ...No cóż skoro nie masz autorko możliwości wyprowadzki to ratuje Cię albo praca ( ale pewnie też napiszesz ,ze dziecko małe ,opieka ,nie ma miejsc itp. ) zostaje Ci zaskoczyć wszystkich i ZAPRZYJAZNIĆ się z teściową ...Spróbuj może nie taki diabeł straszny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jejku a nie możesz jej tako barszczu śmierdzącego przesolić jak wyjdzie. Albo tortu strącić łokciem i głośno skomentować, że i tak był z cukierni i pełno w nim chemii. Musisz się jej postawić, a nie lecieć z żalami do męża. Wiem z własnego doświadczenia, że to nic nie daje. Koniecznie musisz być twardsza. Jak on po pracy idzie z rodzicami pogadać to idź tam i głośno się wtrącaj. Zaznaczaj swoją pozycje i miejsce. Podkreślaj głośno "ja jestem gospodynią" jak mąż z teściem przychodzi po obiad to leć i pierwsza im nakładaj. No i oczywiście komentarz "Kto się zupą naje". Przede wszystkim się stawiaj ale nie wywołuj kłótni. A kiedy teściowa zacznie lecieć na skargę do Twojego męża udawaj, że nie wiesz o co jej chodzi. Ty chcesz dobrze dla wszystkich, no przecież gotujesz sprzątasz itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na teksty, że jesteś młoda i nic jeszcze nie wiesz komentuj, że to ona jest za stara i już nie nadąża. Stawiaj się, a nie bądź guła ze wsi. Uwierz ja tak robiłam i jestem górą teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×