Bóg istnieje

Logicznie rzecz biorąc coś po smierci musi byc, inne zycie, wyzsza inteligencja czy cos takiego ? co o tym myslicie. Wierzycie w Boga, zycie po smierci itp czy nie ogarniacie tego ?

Wierzę,choć nie ogarniam i tak powinno być.Bóg jest miłoscią i człowiek nie jest w stanie tego pojąć,choć zdarza się,że może poczuć."Gdybyś wiedział,jak bardzo Cię kocham płakałbyś z radości".Ludzie przebudzeni duchowo czują i jest to wspaniałe uczucie.Raz doświadczysz i za niczym innym nie tęsknisz.Zrobisz wszystko,żeby znowu to czuć.A Jezus chce dla Ciebie takiej szczęśliwości,wystarczy poprosić.JP II "Nie lękajcie się,otwórzcie drzwi Chrystusowi".

Ja wierze w Boga i zycie po smierci i przyro mi z powodu ateistow bo oni w nic nie wierza, takie maja małe rozumki. Trzeba sie za nich modlic.

Logicznie rzecz biorąc, to wcale i nic na to nie wskazuje. Natomiast może tak być, bo też, nic tego nie wyklucza. Otwiera się pole rozległe dla wiary i niewiary.

Wiara to jest to co czujesz. Niewidac ,nieslychac a jest. Dyskusja na temat o ktorym ma sie blade pojecie jest szkodliwa dla ducha. Lepiej miec wiare niz udawac ze sie ja zna.

Ja nie czuję.

jeżeli nie czujesz to bądź dobrym człowiekiem, kochaj ludzi, przez to zbliżysz się do Pana, czasem potrzeba lat aby odnaleźć dobra drogę, najlepiej jezżeli rodzice odpowiednio w nas wszczepili zasady wiary. Na początku szanuj imie Pana Boga, Jezusa wymawiaj z czcią, traktuj Stworce jak dobrego przyjaciela, możesz z Nim od czasu do czasu pogadać, oglądałaś zbuntowanego Anioła? milagros tak robila,

Pycha was rozsadza, spłoniecie w piekle które sobie uroiliście ;)

jak nie masz nogi to jej nie czujesz jak tracisz zdrowie ,ciało to co myśli polecą do nieba?

akurat jak stracisz noge to ja wciaz czujesz ;) to, ze swedzi cie noga, ktorej nie ma jest stwierdzone ;) a wracajac do tematu, nie wierze w boga, elfy, krasnoludki czy swietego mikolaja. logicznie rzecz biorac nic nie musi byc po smierci bo skoro wylaczasz swiatlo w pokoju tez nic po nim nie pozostaje, prawda? odcinasz doplyw pradu i nic nie krazy po pokoju, czyz nie?

Oczywiscie ze istnieje Bog, jego milosc i dobro oraz przeciwienstwo- zlo i jego przywodca. Ja mialam przykra przeszlosc i duzo zlego mnie spotkalo ale nawrocilam sie, od jakiegos czasu naleze do wspolnoty chrzescijanskiej Woda Zycia (polecam). Dopiero gdy otrzasnelam sie z tego co zle i grzeszne oraz oczyscilam sie, poczulam bliskosc Boga i jego milosc. Nawracajcie sie i wierzcie w ewangelie

gdybym miala wierzyc w cos urojonego to wybralabym jednak elfy :) to takie sympatyczne stworzonka :)

W boga nie wierze, ale w "życie" po tak. Zmarli żyją obok w równoległym swiecie :)

23:08 intrygujący wpis, ale co to oznacza czuć obecność Boga :). W czym to się przejawia.

Ciezko to opisac prostymi slowami. Bóg daje nadzieje, wiare na lepsze jutro i przyszlosc i zawsze gdy o cos prosze nie pozostaje to bez odpowiedzi, gdy potrzebuje pocieszenia to zostaje pocieszona, gdy potrzebuje pomocy to ja otrzymuje, itd. Mam problemy rowniez z lękami przez moja przeszlosc i wierze ze Bog mnie z tego uzdrowi tylko trzeba umiec przebaczac ludziom ktorzy nas krzywdzili. Dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych, trzeba umiec zaufac i otworzyc sie na Jego milosc, jak juz ja poczujesz to slowa sa zbedne

Bóg istnieje, żywy Bóg :) Wiara nie jest rzeczą prostą, człowiek w dziesiejszych czasach chce panować nad wszystkim, nawet nad tym co wierzy. Tu trzeba pokory, by czasami zaakceptować to, co jest na ludzki rozum niepojęte. "Co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas." :) Trzymajcie się!

up

Wystarczy poczytać w necie albo zobaczyć na youtube filmiki dot. świadectwa osób nawróconych i wówczas widzi się jak człowiek mający wiarę doświadcza pomocy Boga. Dlatego wiem, że Bóg istnieje. Np. filmik na youtube: Na poddaszu Artur odc. 1 Polecam :)

Racja. Świadectwa osób nawróconych potwierdzają istnienie Boga.

nawet gdyby to byl wielki wybuch to ktos lub cos musialo go wywolac.

up

Wierzyć a wierzyć to też jeszcze nie to samo. Można wierzyć że jest - szatan też wierzy, ale przyjęcie Go zakłada coś o wiele większego. A to już nie zawsze jest takie proste. I z wierzącego można stać się ateistą...