Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałem pomóc przyjaciółce, a wyszło odwrotnie

Polecane posty

Gość gość

Ja mam 39 lat, ona 34 lat, przyjaźnimy się od ok. 7 lat. Przyjaciółka jest po nieudanym związku, gdzie była zdradzana przez lata- trafiła na bawidamka, który zmienia kobietę za kobietą. Cierpiała prawie 2 lata po rozstaniu. nagle zaczęło sie coś dziać między nami, mnie zaczęło do niej ciągnąć w dobrej wierze, więc postanowiłem dać jej namiastkę miłości, by jej po prostu pomóc, choć wiedziałem, ze całego siebie dać nie mogę, bo od lat walczyłem o serce innej. tak więc byliśmy blisko, przekonywałem ją do siebie, zaufała mi w pełni, pokochała mnie, ale do seksu nie doszło, bo tego nie chciałem- to byłoby wykorzystanie wtedy. Spotykalismy sie codziennie, były pieszczoty, dbałem o nią, byłem ciepły, dochodziło tez do intymnych pieszczot, ona mnie pokochała po prostu- dostała jakby skrzydeł- odżyła. Własnie na tym mi zależało, by się pozbierała o nim przestała myśleć i wreszcie dostała namiastkę miłości, bo cały czas watpiła w to, że facet może ją kochać, dac jej szczęście. ja jej to dałem- bo tego chciałem, by na przyszłość wiedziała, jaki facet może być dobry. Problem pojawił się, gdy mój obiekt uczuć zechciał ze mną być, powiedziałem o tym przyjaciółce, ze teraz zostawiam ją z pięknymi wspomnieniami i żeby wiedziała, ze ma nie watpić w to, że nie każdy facet to drań, że ma nie zamykać sie na miłość i pokochać kogoś, kto będzie starał sie o jej serce, jak pokochała mnie. Ale chyba to zdziałało odwrotny skutek, bo ona cierpi , ma do mnie zal, ze odchodzę, choć jej wytłumaczyłem, ze dałem jej namiastkę uczuć, by na przyszłośc otwarła sie na miłość, by ufała mezczyznom, ale moja dobra wola chyba zdziałała cos odwrotnego, przez co teraz sie podle czuję, bo nie chciałem jej cierpienia, tylko dania jej czegoś, czego jej brakowało wczesniej, dania jej szczęscia- bo była szczęśliwa, promieniała, a teraz znóów jest to samo. jak z tego wybrnąć? Dlaczego moja pomoc zadziałała odwrotnie? Boję sie, ze stracę przyjaciółkę, wszystko wymknęło sie spod kontroli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale durnoty, że też chciało ci się to wymyślać... bo że prowo widać na kilometr, nie ma takich durnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O piątej rano zebralo ci się na zwierzenia. Haha 34 laat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawanie namiastek jest niebezpieczne,nawet przyjażń jest niebezpieczna,w ogóle miłość to pole minowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty cała jesteś namiastka. Niespełniona literatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×