Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alieena

chora babcia

Polecane posty

Gość alieena

opiekujemy sie chora babcia w domu.. mam juz dosc.. podziwiam moja mame która dzien w dzien wstaje o 6 myje ją, bada cukier, robi sniadanie, moj tato ma tego dosc ja tez ;( to jest taki ciezar.. musimy ja wnosic na wózek(ma nie sprawne nogi ) zeby to zrobic potrzeba 2 osob.. zawsze ktos musi byc w domu.. ciagle musi ktos przy niej byc.. najczesiej moja mama bo ja sie ucze.. mama staje sie zgrzedliwa, zestarzala sie, nigdzie nie wychodzi nwet jak ja moge zostac z babcia bo zwyczajnie nie ma sily to trwa juz ponad rok mam dosc tak bardzo dosc nikomu tego nie zycze to jest taki ciezar dla nas.. ech najwiekszemu wrogowi tego nie zycze ;/ prosze nie naskakujcie na mnie.. ja probowalam myslec inaczej.. ale mam dosc mojej babci..to przez nią są klotnie.. ech rodzina sie rozlatujee czy doswiadczylyscie takiego czegos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę empatii
by się wam przydało a twojej mamie niewymuszona pomoc zdrowych domowników w opiece nad babcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
ja pomagam jej ale czasami mam dosc jednak nigdy nie dalam tego po sobie poznac zawsze jej pomagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa Gośka
coż , starość jest straszna! :O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza maxxx
tak, jak doświadczyłam choć przez krótszy czas niż ty. i nigdy, przenigdy bym nie powiedziała że mam dość dziadka. zresztą, on już nie żyje :( ale też miałam obowiązki jeśli chodzi o niego. pomagałam też zmieniać pieluchy, w szpitali i w domu, przebierać go, karmić, musiałam zwalniać się ze szkoły by pędzić do szpitala i go nakarmić bo te jebane piguły miały gdzieś, czy ktoś coś zjadł :O nasza rodzina wtedy stanęła na wysokości zadania, wymienialiśmy się, ja nieraz siedziałam do późnego wieczora w szpitalu z nim. raz nawet warowałam w nocy, gdy były jego ostatnie dni. dziękuję Bogu wtedy za swoją wytrwałość i całej rodziny, że mu pomogliśmy godnie odejść z tego świata...nie odchodził sam a ty jak śmiesz tak pisać?! jeszcze będziesz chciała cofnąć te słowa mendo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze twoje wnuki
tez tak beda o tobie mowic prostaczko bez serca,i ze na starosc nie bedzie mial kto tobie szklanki z woda podac!! to jest twoja babcia,dzieki niej jestes na swiecie kretynko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
mi na prawde jest mojej babci szkoda jest taka bezradna, mimo ze stala sie leniwa i czasem zwyczajnie wredna.. kocham ją ale czasem ogarnia mnie taka nienawisc ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cygaretka27
doskonale to rozumiem, w mojej rodzinie jest podobna sytuacja, od półtora roku mieszka z nami moja babcia- mama mojego taty, babcia niestety nie do końca jest sprawna, trzeba ją przewijać, myć, karmić itd najgorsze że wszystkie obowiązki spadają na moją mamę, ja nie mogę pomóc bo nie mieszkam z rodzicami, przez to wszystko w domu coraz częściej wybuchają kłótnie między rodzicami, moja mama jest coraz bardziej nerwowa, i udziela sie wszystkim:( najgorsze że babcia nie docenia tego co rodzina dla niej robi, często jest niemiła w stosunku do mamy i całej rodziny czasem mam dość tego wszystkiego, i niestety też babci, ktoś kto nigdy nie opiekował się starszą osobą tego nie rozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ciebie rozumiem
Moja babcia była chora na raka. Najpierw była w szpitalu, potem w hospicjum, no a jeszcze później lekarze powiedzieli, że można ją zabrać do domu. Moi rodzice zajmowali się nią najwięcej, ale ja też musiałam. Oprócz tego, że fizycznie była niesprawna to i psychicznie wysiadła, bo nowotwór przerzucił się na mózg. Trzeba było ją myć, karmić, zmieniać pampersy. Walczyć z nią, bo były takie dni kiedy myślała, że robimy jej na złość. Na przykład nie pozwala dotykać swoich rzeczy, a wiadomo, że trzeba było też w jej pokoju sprzątać. Musieliśmy być czujni w nocy, bo jak miała przypływ energii to wywala ubrania itp. z szafek do których sięgała. Rozbierała się do naga. Raz chciała, żeby zapalić jej lampkę, za chwilę wołała, że myszy jej biegają po pokoju albo jest pożar. Co prawda zbyt długo to nie trwało, bo pół roku, ale dało to nam w kość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa Gośka
pomyśl jak czuje się babcia świadoma tego jakim jest dla was ciężarem:( jeśli czasem jest zlośliwa to wina zaawansowanej cukrzycy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cygaretka27
sami jesteście prostakami, czy ktoś z was opiekowal się kiedyś niedołężną, chorą osobą???? jeśli nie, nie macie prawa kogokolwiek oceniać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
tacy mądrzy jestescie !!! ja w tym roku koncze liceum i ide na studia.. moja mama zostanie calkiem sama.. moj tato pracuje, to mnie przerasta ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też tak się zajmujemy
dziadkiem. ale go kocham i nigdy bym tak nie napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza maxxx
do: ja ciebie rozumiem jak pisałam wyżej miałam podobną sytuację. mój dziadek tracił świadomość i wtedy strasznie przeklinał, sikał do łóżka, też się rozbierał, załatwiał się pod prysznicem, gdy był już w szpitalu (spędził ostatni miesiąc życia) robił też tam dziwne rzeczy, ale wiedzieliśmy że on taki nie jest, że to choroba tak na niego wpłynęła. moja rodzina i ja podołaliśmy, każdy w głębi duszy wybuchał z nerwów, ale nie dał pokazać. nie wiem, jak można pisać tak podle o swoich bliskich ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
dziekuje ze nie ktorzy mnie rozumieja... ja tez tk pewnie bym wyzywala taka dziewczyne jak bym nie zobaczyla jak to jest na prawde LATWO WAM TAK PISAC I WYZYWAC ALE CIESZCIE SIE ZE TAK NIE MACIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo w przeszłości było. Zajmowaliśmy się babcią, i byłam szczęśliwa że moge z nią troche czasu spędzić. Faktycznie wymagała opieki, ale czy ona to robi z wyboru? czy ty wiesz jak by jej było przykro gdyby się dowiedziała jakie rzeczy tu wypisujesz? Idź do niej niech nie będzie taka samotna, porozmawiaj, napewno sie rozgada i będzie Ci opowiadać wiele pięknych chwil ze swojego życia. Ty też kiedyś będziesz stara i będziesz wiedzieć co to jest niedołężność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze twoje wnuki
no to wynajmijcie kogos do opieki.W mojej rodzinie ZAWSZE od pokolen dzieci i wnuki opiekowaly sie umierajacymi,nikomu nawet do glowy by nie przyszlo pisac o nich,ze sa ciezarem,bo to byl ich zasrany obowiazek!! Moja babcia do dnia smierci opiekowala sie nasza 94letnia sasiadka,byla przy niej jak umarla,bynajmniej nie byla sama bo tez miala takie corki qrwa jak ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamienialabym sie z toba pod warunkiem ze bylaby by to moja babcia, bez wachania druga sprawa moja sasiadka opiekowala sie swoja mama 6 lat i nadal sie opiekuje jestem w szoku ze tak narzekasz ta kobieta nigdy slowa nie powiedziala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa Gośka
masz prawo czuć sie tak jak czujesz bo opieka nad takim człowiekiem to ciężki kawał chleba :( masz prawo do złości i nawet chwilowej nienawiści bo nie jest ona rzeczywista-prawdziwa:( to przez przemęczenie, braku nadziei. Jak babcia odejdzie i tak będziesz za nia tęsknić bo wszyscy wiedzą ,że mimo wszysto ją kochasz.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
do pomarańcza maxxx podziwiam Cie, niestety jak tak silna nie jestem, gdyby mi tak ktos powiedzial kiedys ze bedzie taka sytuacja tez bym myslala ze to jest proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza maxxx
z kolei mam sąsiadów, gdzie człowiek (też już nie żyje) był totalnie sparaliżowany, umysłowo też nie najlepiej, po prostu roślinka. i ten człowiek leżał też w szpitalu z moim dziadkiem. i jak zobaczyłam jak żona tego człowieka i jego córki się nim troskliwie opiekują to aż poczułam ciepło w sercu. Mimo że miał ogrom roboty przy nim, nigdy nie były niemiłe, zawsze wszystko robiły przy nim z sercem i miłością. jak ktoś kogoś kocha, to nigdy nie będzie miał dość takiej osoby. znieczulica? to dobry opis dla was ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa Gośka
alieena -pisze tu anonimowo , to jak krzyk niemocy :( nie krytykujcie jej tylko wesprzcie! Przenigdy babci by tego nie powiedziała co tu napisała przecież!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alieena, z każdym słowem się pogrążasz i pokazujesz jak jesteś żałosna. Nagadujesz na starszą kobietę, nieszczęśliwą, która wie że jest uzależniona od was, i która napewno czuje co się w domu dzieje. Przez to szybciej umrze, i ciekawe jak się wtedy będziesz czuć. Będzie spokój będziesz miała dużo czasu, ale pusta pozostanie. Mówie idź dziewczyno lepiej do kościoła niż przy komputerze siedzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ciebie rozumiem
Można tak pisać o swoich bliskich i co więcej jest to bardzo ludzki odruch. Przecież ja nie piszę o przypadkach, gdy ktoś staje przed chorą osobą i mówi jej: mam cię dość, obyś zdechł. Ja jestem tylko człowiekiem i niestety, ale chwilami miałam tego wszystkiego dosyć. Poza tym miałam wtedy 17 lat, potrzebowałam się przede wszystkim uczyć, a spadł na mnie pewien obowiązek. I powiem ci, że dla mnie, dzieciaka wtedy nie było przyjemne jeżdżenie do hospicjum, gdzie spędzałam dnie wśród jęczących ludzi. Wiedziałam, że cierpią, ale swoje odczucia miałam. I dziś nie mam sobie za złe, że kiedyś coś tam pomyślałam, bo może dzięki temu przetrwałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza maxxx
to co że nie powiedziała, ale tak myśli, czuje i się zachowuje (pisząc tutaj) to co, czyni się innym ludziom, czyni się Bogu myślą, mową, uczynkiem i zachowaniem- moja wina kojarzycie? choć mi było b. ciężko, NIGDY(!) nie pomyślałam nawet o dziadku jak o ciężarze, bo go naprawdę kochałam, mimo że doskwierało mi nieraz zmęczenie, zawsze jeździłam do niego z chęcią. i nie zapomnę chwili, gdy siedziałam trzymając go za ręce w bezruchu przez 3-4 godziny w szpitalu i nawet nie drgnęłam, by go nie zbudzić. A WIEM, ŻE POTRZEBOWAŁ DRUGIEJ DŁONI, BO SIĘ BAŁ, A PRZY MNIE CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alieena
CZY WY JESTESCIE JACYS TĘPI!! JA NIGDY NIE POWIEDZIALAM NIC ZLEGO MOJEJ BABCI rozmawiam z nią, zostaje w domu ale to co czuje nie da sie od tak wyrzucic.. tym bardziej widze jak moja mama sie męczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halszka223
ja Cie też rozumiem:( nawet nie wiesz jak bardzo z nami od 3 lat mieszka babcia 93letnia, jest niedołężna i na dodatek ma alzhaimera, trzeba ją myć, zmieniać pieluchy, karmić, i pilnować dzielimy się obowiązkami, ale jest coraz gorzej, babcia potrafi np wykorzystać chwilę naszej nieuwagi i pociąć całą kołdrę na kawałki, albo umazać ściany kałem:/ przez to wszystko moja rodzina prawie sie rozpada, wszyscy jesteśmy coraz bardziej nerwowi, kłócimy się, i mamy coraz bardziej dosyć możecie mnie potępiać, wyzywać, ale czasem sobie myślę kiedy to wszystko się skończy, ktoś kto nigdy nie opiekował się starszym człowiekiem nigdy przenigdy tego nie zrozumie, tak więc trzymaj sie i nie przejmuj głupimi komentarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×