Czy maz sobie za duzo nie pozwala?

HEj pisze po kłotni z mezem-musze sie po prostu wyżalić. Mąż nic mi nie powiedział o tym , że został zaproszony jutro na pepkowe.Jutro oczywiscie mialo wyjsc tak, że go chlopaki wyciagaja a on biedny nie moze odmowic i musi z nimi isc. Wszyscy o tym juz wiedza a mnie maz tak probował oszukac. Ja tez sie dowiedziałam od innej osoby.(Oczywiscie zgodziłąbym sie zeby poszedl.) I tu sie zaczyna: Wkurzyłam sie bo z tego powodu i cos mi sie zdaje , że on tak poprostu nie mowi mi nigdy wszystkiego i jak mu mam na 100% ufac i wiedziec czy to co mi powiedział to jest wszystko- czy tylko wygodniejsza część. Pokłociłam sie z nim o to , a ten sie uniósł , powidział ze jestem poje... i podszedł do mnie gwałtownym krokiem i mnie poszarpał. tutaj cytuje" nie wiem czy podziemy do klubu, do restauracji czy na dzi..ki -Spierda.." JA naprawde nie wiem jak mam zareagować na takie zachowanie, dzisiaj napewno sie dotego dziada nie odzywam

Ale chuj

jak zareagowac zeby juz sie tak nie zachowywał? da sie tak?

Na twoim miejscu powiedziała bym mu że kiedy on będzie w klubie w restauracji lub u dziwki to u ciebie będzie Roman, Franek albo Tomek. Myślę że taka odpowiedź pójdzie mu w pięty.

patologia się bawi :o

A ja bym mu szczeliła w twarz za takie traktowanie a szczególnie za szarpniecie, rzuciłabym mu dyszką w twarz i powiedziała że to na gumki bo od tych dziwek może się czymś zarazić!