Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozgoryczony983

Dowiedziałem się,że narzeczona niedawno dostała mieszkanie. Ślub pod znakiem ?

Polecane posty

Gość rozgoryczony983

ślub pod znakiem zapytania, od kilku dni jestem rozdygotany, jesteśmy razem 2,5 roku, po pół roku oświadczyłem się i zamieszkaliśmy razem w jej mieszkaniu, nie wnikałem czy to prawnie jej czy nie. Wszystko było super, teraz mieliśmy brać ślub w grudniu, w gąszczu wszystkich dokumentów przypadkiem odkryłem akt notarialny - rodzice przekazali jej to mieszkanie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że widniała data z października. Tak to przez 6 lat ona tam mieszkała i nie zmieniali statusu prawnego, a teraz nagle gdy bierzemy ślub przepisują jej mieszkanie i ja wiem jak to wygląda! Znajomy prawnik mi wyjaśnił - ona się zabezpiecza na wypadek, gdybyśmy się rozwiedli, bo gdyby dostała to mieszkanie po ślubie to byłoby nasze wspólne, a tak będzie tylko jej niezależnie od wszystkiego. Nie jestem materialistą, chodzi o sam fakt,że ona ma do mnie zero zaufania i na dodatek obawia się rozwodu! Czy ten ślub ma sens? Powiedzcie mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też przecież możesz się zabezpieczyć na wypadek rozwodu. Miło że chociaż jej rodzice myślą trzeźwo i biorą pod uwagę różne scenariusze. Nie znają cie, skąd mogą wiedzieć czy za kilka lat połowa mieszkania na które pracowali przypadnie facetowi który np. bił ich córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku, z czego ty robisz problem? Ciesz sie, że macie gdzie mieszkać. Ja to samo zrobię ze swoimi dziećmi. To jest czysta sprawa. Przecież nie mają obowiazku tłumaczyć ci, dlaczego wlaśnie teraz tak postąpili. Pewnie przyszała na to odpowiednia pora. Tu nie chodzi o brak zaufania, tylko zabezpieczają córkę na przyszłosć. Życie jest życie i nie o co kopii kruszyć. A swoją drogą, to ładnie grzebać w nieswoich rzeczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz cos z garem? ciesz sie, ze macie gdzie mieszkac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co liczysz na chate??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam fakt ze mieszkacie razem przed slubem rowniez swiadczy o braku zaufania.ktore z was wpadlo na pomysl zeby mieszkac razem i odwlec slub 2 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy prawnik mi wyjaśnił - ona się zabezpiecza na wypadek, gdybyśmy się rozwiedli, bo gdyby dostała to mieszkanie po ślubie to byłoby nasze wspólne, a tak będzie tylko jej niezależnie od wszystkiego. zmień prawnika, bo głupi, jeśli dostałaby to mieszkanie po ślubie jako darowiznę od rodziców to też tak samo byloby tylko jej. Ty miałbyś coś dogadania tylko jakby zrobili darowiznę na was dwoje, a jakoś nie widze powodu, żeby oszczędności iluś lat pacy oddawać obcemu chłopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz głupsze te PROWA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczony983
jak to nie znają mnie? znają mnie 2,5 roku, tak samo jak i ona.Często u nich bywam. Nigdy nie okazali mi jakiejś niechęci, podejrzliwości. Ja też byłem miły. Nie mam czego zabezpieczać, nie umawialiśmy się na intercyzę, mam tylko auto, trochę oszczędności, ale zarabiam dwa razy lepiej niż narzeczona. To co ja powinienem oddzielne konta założyć? To co to za związek? A jak się dziecko urodzi,to jednego pampersa kupię ja drugiego ona? W życiu bym jej nie uderzył, co za pomysł. Nie grzebałem w nieswoich rzeczach, to był segregator, gdzie narzeczona trzyma dokumenty dotyczące różnych gwarancji, dyplomy, świadectwa, akty chrztu, nie sądziłem, że natknę się na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczony983
nie liczę na chatę! nie za majątek ją pokochałem,a za to jaką jest osobą, chodzi mi tylko o zaufanie... nie wyobrażam sobie,żeby mi rodzice zapisali swój dom i tylko mi a jej nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz choc troche dumy, honoru? to zarob na wlasne mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PROWO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem problemu. Kochasz ją czy mieszkanie? Jeśli kochasz ją, to nie ma znaczenia na kogo stoi mieszkanie skoro i tak będziecie potem razem. Ja podczas starania się o kredyt mieszkaniowy stanąłem przed perspektywą intercyzy, bo moja małżonka nie jest Polką ani obywatelem żadnego z państw członkowskich Unii Europejskiej i banki zaczęły cudować z umową. Oczywiście odmówiłem. Adwokat próbował też głupio tłumaczyć, że przecież intercyza ma same plusy, bo ja zarabiam sporo, mam już pewien majątek, a żona wcale nie pracuje, więc w razie czego... - Nie będzie żadnego "w razie czego"! - uciąłem krótko. - Nie wiem jakie pan ma zapatrywania na małżeństwo ale dla mnie małżeństwo jest nierozerwalne i nawet nie dopuszczam możliwości jakichś "w razie czego". Zrobił osłupiała minę moim nagłym wybuchem ale dyplomatycznie nic się nie odezwał. Jego szczęście. Będzie mnie ch/uj ostrzegał przed jakimiś "w razie czego". Sam kurfa rozwodnik, na dzifki jeździ i poucza mnie o małżeńskim "w razie czego" :O Posłuchaj, Autorze tego wątku. Jeśli rodzice tej dziewczyny chcą ich własne mieszkanie przekazać ich własnej córce, to mają do tego prawo. Najlepiej nie wtrącaj się. Ich mieszkanie, ich córka, ich wola, ich prawo bycia nieufnym. Jak dziewczyna będzie Twoją żoną, to wtedy może przepisać i na Ciebie mieszkanie. Tylko dziwi mnie Twoja postawa. Chcesz zawiesić ślub z powodu mieszkania? Kurfa, pieniądze ponad miłość? Wracam zatem do pytania z początku - co bardziej kochasz: mieszkanie czy przyszłą żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście,że biedna Ukrainka Cię nie zostawi baron :) a przynajmniej jak zdradzi z brudnym Ukraincem to i tak wroci z podkulonym ogonkiem to swojego bogacza polskiego ;) to jest brak zmartwienia "w razie czego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczony983
KOCHAM przyszłą żonę, tylko czemu przede mną zataiła ten fakt? Nie pamiętam już jaki to był dzień, ale nie mówiła, że się do notariusza wybiera, nic nie wspomniała. Nie mówiła " idę, bo rodzice chcą na mnie przepisać mieszkanie". Powtarzam, chodzi mi o brak zaufania, a to może zniszczyć każdy związek. Tak jak widzisz baron pancerny jesteś pewien swojej miłości, tak ja jestem/byłem pewien, bo nie wiem czy moja narzeczona była pewna i jest nadal. Może ona wcale mnie nie kocha? Może jest ze mną z wygody? Z braku laku? Albo chce mieć męża by pokazać koleżankom i rodzinie? Jak dla mnie to moglibyśmy mieszkać nawet w lepiance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to było z innymi dokumentami czyli przed tobą nie schowała, i nie uważa tego za jakaś wielką tajemnicę. A może ci chciala niespodziankę zrobić w odpowiednim czasie, a ty oczywiscie ją spieprzyłeś. Zarabiasz 2 x więcej od niej i masz tylko samochód i troche oszczeności? No widzisz, teściowie bardzo dobrze zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzysz chlopie od rzeczy
moze dlatego,ze robisz z igly widly,ci nie powiedziala,.znajac twoj charakterek,ja w ogole nie rozumiem nad czym tu dywagowac? jej rodzicow majatek ich corka i ich prawo dysponowania tym,juz ci ktos pisal o darowiznie i o spadku -obie instytucje chronia prawnie yego ,ktory chce dac i tego ktory dostaje,mozna dzielic ale cos czego dorobiliscie sie wspolnie,ciekawa jestem czy podobne dstanowisko bys mial,jakby to byla chata twoich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę chłop ma rację ale malutko. Nie powinni robić z tego przepisania tajemnicy. Głupio wyszło naprawdę. Ja też dostałam mieszkanie od rodziców po ślubie zresztą i jest ono moją wyłączną własnością ale do głowy by mi nie przyszło zataić ten fakt przed mężem. Może postąpili tak znając autora, który jak widać ma dziwne zasady. Nie ręcz chłopie za rodziców, bo wątpliwa sprawa, że przepisaliby dorobek swojego życia, a może jeszcze z wkładem twoim dziadków obcej kobiecie. Wnukom może ale na pewno nie ich matce. Pracuję z ludźmi w starszym wieku. Ile ja się nasłuchałam historii zapłakanych naiwniaczek, które przedwcześnie przepisały majątki na zięciów ukochanych. Życie jest długie i niesie wiele niespodzianek. Lepiej budować na pewnikach, a nie na ułudzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
powinna powiedziec o tym fakcie i tylko tutaj masz racje,w niczym innym jej rodzice,ich majatek ich corka-nie wyciagaj lap po nie swoje taka jest zasada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś oczywiście,że biedna Ukrainka Cię nie zostawi baron usmiech.gif a przynajmniej jak zdradzi z brudnym Ukraincem to i tak wroci z podkulonym ogonkiem to swojego bogacza polskiego oczko.gif to jest brak zmartwienia "w razie czego" x Posłuchaj, ty psie zasrany!... Moja ukochana żoneczka jest Białorusinką, a nie żadną Ukrainką. To po pierwsze. Po drugie, moja ukochana żoneczka jest potomkinią Polaków, którym ZSRR zabronił powrotu do kraju. Jej rodzina od tamtej pory, czyli od trzech pokoleń żyje na obczyźnie i przez trzy pokolenia mimo prześladowań i szykanów zachowała swój ojczysty język polski. Żona ma Kartę Polaka, za co też była wzywana na przesłuchania, po co Jej ta karta, czy chce szpiegować, itd? Wyzywanie takich ludzi od ukraińców i sugerowanie niemoralnego trybu życia (delikatnie mówiąc) jest ubliżaniem prawdziwym polskim patriotom! Bo oni swój patriotyzm udowadniali przez trzy pokolenia, a ty śmieciu unijny potrafisz tylko szczekać i obrażać wszystko co polskie jak każdy lewak, tfu!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam podobną sytuację znajomy miał się żenić rodzice kupili mu mieszkanie a on mieszkał tam z narzeczoną ona przy kupnie została współwłaścicielką bo przecież chajtać się mieli oczywiście nie dała złamanego grosza na mieszkanie do ślubu nie doszło rozstali się a ona się sądziła o połowę mieszkanie chłopak musiał jej zapłacić tą sumę mimo że nic nie dała ale było na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna wcale nie musiała iść do notariusza.Mogło to się obyć bez niej.Prawnik powiedział Ci bzdurę.To rodzice Twojej panny zabezpieczyli swój dorobek życia przed ewentualną stratą.To ich prawo.Mogą Cię bardzo lubić ale nie znają przyszłości.A Twoja partnerka nie chciała Ci zrobić przykrości i nie poinformowała Cię o tym.Zresztą widząc Twoją reakcję wcale się jej nie dziwię.Ty się już zastanawiasz nad sensem ślubu?Sam mówisz że sporo zarabiasz więc pewnie za jakiś czas kupicie coś większego lub wybudujecie wspólny dom więc bedzie jak znalazł na dokładkę.Trzeba się cieszć ze sie ma zaradnych teściów.Inni bardzo by chcieli dostać taki prezent.Obojętne z jakim aktem własności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczony983
Mało mam? Nie zarabiam kokosów, przez wiele lat musialem wynajmowac mieszkanie, na to szła prawie cala moja pensja, mialem tez kredyt studencki i spłaciłem go już, jestem na plus i mam nienajgorsze auto, za wszystkie rachunki domowe ja płacę, plus za wyjścia, nie muszę gromadzić majątku, może jak kiedyś się dorobię to kupię mieszkanie, ale po co mi własne? Prędzej wolałbym, aby ona sprzedała swoje i kupimy razem pół na pół nowe większe. Nie chcę by były jakieś podziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I PO CO TE BZDETY rodzice nawet po ślubie mogliby zapisać w darowiźnie dom tylko jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem w czym masz prblem, liczyłes ze obcy ludzie czyli jej rodzice obdarują też ciebie?Niehc twoi ci dają a po cudze łąp nie wyciągaj.Po łśubie to mieszkanie byłby majatkiem odrębym żóny, owszem ona moz etobie podarować jakś częsc jak cechce, ale po co? Ja bym takiego kawalera, który robi jazdy,że rodzice dziecku mieszkanie podarowali a jaśnie pan został pominięt pogoniłą gdziepieprz rośnie.Już się tobie autorze w du/pie poprzewracało, skoro zamiast myśłec o tym, jak samodzielnei zarobiuć an mieszkalnie, płaczesz jak baba,że ciebie pominęli.Jedyne zastzrżenie miałbym o tajnosc tego pzrepisanie, reszta ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczony983
Ani razu nie napisałem,aby mi w jakimś stopniu zależało na tym mieszkaniu, mi wystarcza, że tam mieszkam. Chodzi o zatajenie i brak zaufania, mogła powiedzieć. Nic nie wspomniała. Ja wcześniej nie interesowałem się czy to jej czy nie jej! Gdybym znalazł ten akt i byłoby to samo tylko z datą powiedzmy rok temu czy 5 lat temu nie robiłbym afery, ale czemu to nagle tak przed ślubem załatwili i po cichu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja na jego miejscu pogadałabym z partnerka.Może jest tak ze ona nie była wcale zadowolona ze rodzice nie ufają jej wybrankowi i zapisali to mieszkanie przed ślubem.Wrzuciła do segregatora i koniec tematu.Problem jest gdzie indziej- czy Ty ją zapytałeś o ten papier czy nie przyznałeś sie że to znalazłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiedziałem jej nic, udaję przed nią, że wszystko jest po staremu, moje wątpliwości konsultowałem jedynie ze znajomym, oraz tu opisałem, bo chciałem obiektywnych opinii zasięgnąć. Gryzę się z tym, ale jej nie dam po sobie poznać. Trudno mi ocenić czy jej było to na rękę czy nie, to cudowna dziewczyna, uczuciowa, ale jednak potrafi twardo stąpać po ziemi i dbać o swoje interesy, więc może ja przegrywam przy pieniądzach jej rodziców ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sraka goni srkae

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę tylko takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×