Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MRK-3

Dziś o łasce na pstrym koniu i o pływaniu, bo to je taki zabawnie gupawy sport

Polecane posty

Przeglądam dzisiejszą prasę i jak zwykle po leturze promocji w Tesco, w Saturnie i Realu biorę sport. Podobno jakieś mistrzostwa w płynięciu do brzegu teraz są. Podobno nawet nasi startują, między innymi ta, no wiecie, ta z reklam orandże. Kiedyś uśmiechała się z każdego bilborda, a potem wyparowała tak nagle, jak zniknęła z szosy jej fura. Wózek zresztą odszukano (na drzewie) natomiast bilbordy pozostały puste. No nic. Tyle o pstrej łasce (o koniu nie będzie, bo się zaślinicie:o) Druga sprawa to te wyścigi w wodzie. Bardzo to interesujące. Chociaż moim zdaniem jakby człowiek miał żyć w wodzie, to natura wyposażyłaby go w błony pławne oraz śluzowatą skórę, albo chociaż w pławny pęcherz (wyłączam tu nasze wspaniałe i ogromne wieloryby moderacyjne). Ale nic to. Widać niektórzy lubią, jak im chlupie w butach, albo marszczą się opuszki.:classic_cool: Ale jest jedna rzecz, która mi się podoba. A mianowicie język - czytam w Dzienniku : \"Sawrymowicz wyprzedził spokojnie Hacketta, choć nawet nie ogolił ciała\". Oooo cholera:classic_cool: W końcu naga prawda wyjrzała z bunkra politycznej poprawności. \"Sawrymowicz na luzaku wziął Pheplsa, choć nawet nie walnął kIoca przed startem\". \"Otylia pierwsza po drugim nawrocie, choć nie zaplotła krzaków na c.i.p.c.e w rekinią płetwę\". 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgkkj
Praktycznie każdy ssak potrafi pływać (i może to być przydatna umiejętność), choćby jego środowiskiem życia nie była woda. Mylisz pojęcia. Poza tym miałabym więcej uwag ale nie chcę gasić twojej weny twórczej i zniechęcać do prób pisania. Niemniej do felietonisty jeszcze ci sporo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda. Np krowa nie potrafi, bo jakby umiała, to płynęłaby w górę rzeki na tarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak słyszałem. Ale zauważmy, że nie tlumaczy to fenomenu Małysza!:classic_cool: Tak czy inaczej podoba mi się bardzo to, że wszelkie \"wynalazki\" sportowe znajdują szybko odbicie w języku. Może niedługo np kulomiotacze będą wzmacniali mięśnie ramion waleniem konia, i Przemo Babiarz poda statystyki spermolitrogodzin dla każdego trenującego w pocie czoła zawodnika:classic_cool:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małysz nie skacze w samych slipkach i czepku. Co oczywiście też niczego nie tłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupawy nie głupawy
NAJLEPSZY SPORT I HOBBY TO DŁUGODYSTANSOWE PRZESIADYWANIE NA BABSKIM FORUM :) ZŁOTY MEDAL DLA GRUBEGO ROZWODNIKA - MYREVINA SREBRO DLA ZDESPEROWANEGO K LOTZKA BRĄZ DLA ZNUDZONEGO I ZAWIEDZIONEGO ŻYCIEM MAUPKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, miała na nim jeździć Otylia zanim nie rozsmarowała swojego brata po przydrożnym rowie. Swoją drogą dobrze jest być bogatym i znanym. Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym jest od pół roku do ośmiu lat, ale można trochę poszlochać w prasie i telewizji i dostaje się 300 godzin prac społecznych. Swoją drogą nasza mistrzyni liczyła chyba na zupełne uniewinnienie (w końcu, jak dało się zrozumieć, to nie jej wina że przy wyprzedzaniu na siódmego nie mogła uciec w prawo), bo po wyroku rozpłakała się tak, że poziom wody w basenie zauważalnie wzrósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam przyklad osoby, ktora w ten sposob zabila swoja przyjaciolke i mimo staran rodziny przyjaciolki \"winna\" dostala wyrok w zawiasach :P a u otylii rodzice nie dazyli do ukarania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zauważasz różnicę między 300 h prac społecznych a więzieniem w zawieszeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem dlaczego nie chciala sie zgodzic z pierwszym wyrokiem, przeciez nie ma watpliwosci kto prowadzil, przeciez to nie w nich wjechali, tylko ona wjechala... w sumie to nie mam zdania na temat tych 300 godzin, bo do tego i tak ma wyrok w zawiasach. Prace plus wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieważne - nie zależy mi, żeby ją karano surowo, niech sobie pływa do brzegu i niech zdobywa medale itd. Nawet będę kibicował. Ale do khrwy nędzy trafia mnie szlag, jak słyszę (od trenera, na oficjalnej konferencji prasowej) że \"Otylka tak strasznie przejęła się wyrokiem\". Powinien raczej jej spaść kamień z serca. Inni, których nie broniłoby 20 adwokatów podnoszących argumenty w stylu że brata zabiło drzewo a nie Otylka, mieliby garowanie albo przy sporej dozie szcześcia długoletnie zawiasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowie ci, ze wcale tak nie wsadzaja do wiezienia za smierc na drodze. Trzy lata w zawiasach maja wszystkie \"przypadki\", ktore znam. Nie mieli 20 adwokatow, mieli lepszych i gorszych obroncow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodzę się z tym, że sama śmierć brata to poważna kara. Na pewno to działało jako okoliczność łagodząca. Ale jakoś nie wyczułem w tej całej sprawie skruchy i żalu, tylko postawę \"odwalcie się, ja już dostałam za swoje\", no i ta armia papug sprawdzających czy policja ustawiała patrole tak jak powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×