Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wyobrażam sobie chodzić do pracy, mam problemy żeby rano wstać z łóżka

Polecane posty

Gość gość

a wy juz od 6-7 zapieprzacie jak robociki do roboty...ja wstaje przed 8, krece sie na łózku, czasem krótka drzemka jeszcze i po pol godziny wstaje, herbate se zrobie, sniadanie i juz jest po 9... a wy juz w korpo-dress-codzie przy biurku albo na budowie zap***alacie, ja dopiero wtedy ide do kibla robic defekacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd się przyznać, ale ja mam dokładnie tak samo. Nie wyobrażam sobie wstać wcześniej jak o 07:00, 07:30, czasem 08:00. Kiedyś jak wstawałem o 06:00, to naprawdę miałem ochotę umrzeć. Już po pierwszym tygodniu stażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.......the end...... idiotki won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też. Dużo śpię, potrafię wstawać o 9 i o 23 już kłaść się spać. NIe lubię pośpiechu, lubię zaczynać dzień powoli kawą, śniadaniem, posiedzieć w internecie. Potem sprzątanie, gotowanie, zakupy itp, mam siłe i czas na życie rodzinne, towarzyskie. Nienawidzę pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27, tez kiedys wstawałam do pracy o 6-6.15, w pospiechu sniadanie, biegiem na autobus a potem jezszcze dojazd pociagiem podmiejskim :O teraz o 6 to się przekręcam z boku na bok :O to straszne byc tak podporzadkowanym pod kalendarz i zegarek, lubdzie notuja wszystko w kalendarzu w smartfonie, godziny, spotkania, ja zyje spontanicznie i leniwie zapytacie skad mam kase na życie - z renty, ale...konczy mi sie ona w sierpniu, raczej na pewno zus mi jej nie przedłuzy, nie wiem co potem zrobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też kiedyś sobie tego nie wyobrażałem, ale szybko musiałem dorosnąć. Wolałbym umrzeć niż pasożytować na rodzicach do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej cierpieć mając dużo gotówką niż czekać na nic. Ja kiedy skończę nauke odrazu bedę szukał prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytacie skad mam kase na życie - z renty, ale...konczy mi sie ona w sierpniu, raczej na pewno zus mi jej nie przedłuzy, nie wiem co potem zrobie... to co moja koleżanka- do 45 roku zycia przepracowała może 2 lata do kupy, spacerowała, bawiła sie z psami, robiła sałatki , fotografowała przyrodę, wszystko za dość skromną kwotę dawaną jej przez rodziców. ale rodzice się zestarzeli, pochorowali, na emeryturze maja tez mniej pieniędzy niż wcześniej i się skończyło. Musiała sprzedać mieszkanie bo nie mogła opłacić czynszu i teraz zap...na 3 zmiany w fabryce w Anglii przy ciężkiej fizycznej robocie, śpi w jakiejś wynajętej norze i płacze, zę nawet nie ma z kim pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ze mną to było tak że raz pod wozem a raz na wozie. Raz miałam pracę na etacie i drugą po godzinach i zapierniczałam 18 godzin jak samochodzik z telefonem(wtedy jeszcze nie było smart-fonów) zawsze miałam tel. z wysokiej półki bo zwyczajnie było mnie stać i mi zbywało. A innym razem przeszukiwałam kieszenie rzeczy w których nie chodziłam rok a najlepiej ze dwa lata, żeby znaleźć jakąś 100 a może plik stówek bo lubiłam tak po imprezach zostawiać w kieszeniach szmal.. Czasami byłam tak bezrobotna że miałam 15zł w kieszeni i zero perspektyw! Bywało że obracałam grubą kasą i bywało że łaziłam ubrana od stóp do głów w max. 45PLN :D Moje życie zmieniało się jak w kalejdoskopie, sama te zmiany prowokowałam. Przeprowadzałam się chyba ze 100razy Zawody zmieniałam jak rękawiczki. W końcu poznałam sens życia i zrozumiałam wszelkie jego zależności. Dziś potrafiłabym być multimilionerką -potrafiłabym zarobić miliony zupełni nikomu o tym nie mówiąc i nie zwracając na siebie uwagi. Wiem jak wiem gdzie tylko akurat nie mam na to czasu :D Życie jest równie przewrotne co moja natura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×