Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina nienawidzi mojego wybranka

Polecane posty

Gość gość

Witam, Drogie Forumowiczki. Problem, jak w temacie. Pięć miesięcy temu poznałam mężczyznę, który literalnie wywrócił moje życie do góry nogami. Dla niego zostawiłam dotychczasowego chłopaka, z którym byłam ponad cztery lata. Co prawda, ten związek był już do pewnego stopnia wypalony i nie czułam się do końca szczęśliwa, a wysyłane przeze mnie sygnały nie spotykały się z reakcją, ale gdyby nie nowa znajomość, na pewno nie zdecydowałabym się jeszcze na zerwanie. Wszystko układało się dobrze, dopóki mojego nowego wybranka nie poznali rodzice. W kilka dni po pierwszej wspólnej wizycie oznajmili mi przez telefon, że go nie akceptują. Na początku ich naciski miały tylko formę męczących dla mnie "pogadanek" i rozmów, potem pojawiły się grozby, że zabronią mi wstępu do domu i deklaracja, że mój wybranek nigdy do naszego domu nie wejdzie. Rodzice stanowczo deklarują, że nie pozwolą też aby wszedł on do naszej rodziny. Moja decyzja o związaniu się z nim na stałe ma być więc jednoznacznym wyborem-jeśli wybiorę jego, mam zapomnieć o domu rodzinnym, rodzicach i bracie. Pojawiają się też bardzo raniące wyzwiska pod moim i jego adresem oraz próby odcinania mnie od domu, tj. nie odbieranie telefonów, mimo że rodzice wiedzą, że martwię się o ich zdrowie. Dodam jeszcze, że w tym czasie pogorszeniu uległ stan zdrowia mojego taty. Jestem więc też o to notorycznie obwinianai straszona, że jeśli coś mu się stanie, będzie to moja wina. Niestety, w wywieraniu na mnie nacisków do rodziców dołączył mój brat, który pała do mojego wybranka jeszcze większą nienawiścią, zapowiadając nawet, że jeśli go spotka, dojdzie do rękoczynów. Sytuację komplikuje też fakt, że mój były chłopak nigdy nie pogodził się z rozstaniem i przez cały ten czas próbował nawiązać ze mną kontakt, a rodzice informowali go na bieżąco, czy nadal jestem z moim partnerem, czy już się z nim rozstałam. Niestety, mój były, który jest bardzo dobrym i wartościowym człowiekiem, stał się ofiarą tej sytuacji, a rodzice potraktowali go moim zdaniem przedmiotowo. Wiem, że chcieliby, żebym do niego wróciła-rodzina akceptuje go i lubi, więc wciąż podkreśla się, że jeśli to zrobię, w rodzinie znów zapanuje zgoda. Sytuację jeszcze bardziej komplikuje fakt, że mój były też autentycznie mnie kocha i moje odejście wpłynęło pozytywnie na jego zachowania-myślę, że docenił, co stracił. Koniec końców, będąc pod nieustanną presją, zdecydowałam się kilka dni temu zerwać kontakt z moim chłopakiem. Rodzina nie wie jeszcze o mojej decyzji. Tymczasem mój były wiąże z tą sytuacją wielkie nadzieje. Jestem w rozsypce, bo z jednej strony chciałabym odbudować moje życie, które posypało się w ostatnich miesiącach, a z drugiej-czuję, że podjęłam decyzję pod presją. Czuję się winna wobec wszystkich, ale najbardziej wobec mojego byłego chłopaka i mojego ostatniego partnera. Na zakończenie dodam, że jestem bardzo związana z rodzicami i domem rodzinnym, mimo że od lat w nim nie mieszkam. Rodzice zawsze mnie wspierali i uważam ich za moichprzyjaciół. Bardzo ich kocham i nie wyobrażam sobie życia bez nich, podobnie jak bez mojego brata. Jednocześnie boję się, że robiąc to, czego ode mnie oczekują skrzywdzę nie tylko siebie, ale i obu mężczyzn, o których wspomniałam. Jestem w pułapce. Proszę, pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kluczowa kwestia. Nie pisałam o tym powyżej, bo wiadomość i tak jest już długa, a wiedziałam, że to pytanie padnie. Otóż najważniejszym powodem jest jest niestabilna sytuacja zawodowa-praca na umowach zlecenie, a więc w oczach rodziców brak stałej pracy (bo zleceń za takową nie uznają) oraz finansowa. Przy czym pojawiają się w tym kontekście oskarżenia, że on "złapał naiwną dziewczynkę, aby żyć na jej koszt" :( Druga kwestia to jego sposób bycia. Przyznaję, że jest on charakterystyczny...mam na myśli poczucie humoru, pewność siebie, która przez moją rodzinę jest odbierana jako przechwalanie się. Osobna kwestia to tempo rozwoju tego związku, które jest zdaniem mojej rodziny za szybkie. Krótko mówiąc, oni uważają że chodzi o usidlenie mnie, a potem finansowe wykorzystywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kluczowa kwestia. Nie pisałam o tym powyżej, bo wiadomość i tak jest już długa, a wiedziałam, że to pytanie padnie. Otóż najważniejszym powodem jest jest niestabilna sytuacja zawodowa-praca na umowach zlecenie, a więc w oczach rodziców brak stałej pracy (bo zleceń za takową nie uznają) oraz finansowa. Przy czym pojawiają się w tym kontekście oskarżenia, że on "złapał naiwną dziewczynkę, aby żyć na jej koszt" :( Druga kwestia to jego sposób bycia. Przyznaję, że jest on charakterystyczny...mam na myśli poczucie humoru, pewność siebie, która przez moją rodzinę jest odbierana jako przechwalanie się. Osobna kwestia to tempo rozwoju tego związku, które jest zdaniem mojej rodziny za szybkie. Krótko mówiąc, oni uważają że chodzi o usidlenie mnie, a potem finansowe wykorzystywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×